reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pytania i odpowiedzi

reklama
Patra, no to Cię urządzili. Jak byś przeczuwała to pewnie byś wcześniej wniosek o zmniejszenie etatu wniosła...ale szuje.
 
Niestety trafiłam na takich a nie innych pracodawców. Dla mnie to był szok, tym bardziej że często dopytywali się co u nas słychać, nawet w trakcie macierzyńskiego czy L4, do tego wymyślili że synka mam nazwać ich imionami, nieraz jak byłam w firmie z jakimiś dokumentami to się chwalili na prawo i lewo że oni stosują politykę prorodzinną :eek: W ogóle same ochy i achy az nagle bam!
Naprawdę mam nadzieję że u Was będzie inaczej! Nie wszyscy pracodawcy są draniami. Nie chcę nikogo straszyć tylko uczulić że jednak i tacy istnieją.
 
ania-aneczka , kierowniczka właśnie nie ma dzieci , ma 35 lat i chyba dzieci mieć jej facet nie może , albo nie chcą bo gadała kiedyś że jak będzie to bezie jak nie to nie i podwiąże sobie jajniki za kilka lat żeby nie byc starą matką....

powiedzieć muszę wiem , zwlekam bo oni od razu wysyłają na L4 ... a co ja będę w domu robić :/ jak czuje się normalnie....dziewczyna która powiedziała pod koniec października że jest w ciąży od razu musiała iść na L4 a była dopiero na początku 4 miesiąca i czuła się normalnie.... tylko inna kwestia że było na 5 w pracy to ewentualnie idzie dać radę we 4 , a teraz jesteśmy we 4 i ja im powiem to w oogle będe najgorsza...mama mi mówi że mam nie przejmować się wcale powiedzieć i nie dać się wysłać na L4 od razu ,niech kogoś szukają i wtedy mogę iść ....

a i mam pytanie , jeżeli dostałam umowę na 3 lata , i po powrocie z macierzyńskiego itd będę chciała iść do pracy , to mają prawo mnie zwolnić ? czy kobieta po ciąży (ten program mama wraca do pracy - niby nasza firma dostała kiedys dyplom tego programu ) jest jakoś chroniona ? bo mi jedna koleżanka mówiła że jak mam na 3 lata i wróce powiedzmy tam po ciąży , to mnie nie mogą zwolnić do końca trwania mojej umowy , czy tak jest na prawdę ? ?
 
...ja nie wiem jak to dokładnie jest, ale wiem tyle ze teraz pracodawcy mają dużo większe, możliwości na rozwiązywanie umów, mamom wracającym do pracy po macierzyńskim...niestety :-(
Sama mam mętlik w głowie ale nie myślę o tym..póki co mam L4 i nie będę stresować się tym co będzie później nie ma to najmniejszego sensu. Dzidziu najważniejsze
 
też tak myśle ;) nie ma co myśleć na zaś , będzie co ma być (nie bez powodu mam tatuaż - Faith in Destiny ;) )

Doe , pindolko , jak się dzisiaj miewasz ;D ??
 
Mońcia dzisiaj super :tak: dziękuję :tak: Co prawda dobija pogoda, ale to na pewno nie tylko mnie :szok: Ogólnie super, chociaż czuje ze mnie jakiś wirus goni bo kichawa mnie bierze...,mój chłop jakieś paskudztwo do domu przytargał:wściekła/y: Kochane i szczerze powiem ze odżyłam, jak się teściowa pd nas wyprowadziła...spokój, spokój nie kluce się tyle z mężem, nie ma tej paskudnej atmosfery która była nie do wytrzymania :-(a to dopiero za nami kilka dni :-) a całkiem inne życie:rofl2::happy::eek:
 
Doe , mnie mama zawsze przestrzegała , nie chcijcie mieszkać razem z rodzicami w ramach oszczędności , bo się pozabijacie ;) i to chyba prawda ... moja teściowa miła kobitka ,ale nie wytrzymała bym jej dłużej niż wizyta na kawie czy obiedzie ;p mieszkaliśmy z B. u niego z jakiś miesiąc (dawno temu ) to mamusia przychodziła rano otwierała drzwi i sprawdzała czy przypadkiem jeszcze śpimy ;) jak ją B. raz a porządnie opierdzielił to się nauczyła :D tak samo jak mamy wolne to ona dzwoni o 7 rano nam coś powiedzieć .... dramat ;p nie myśli ta kobita czasami ;D
 
reklama
Mońcia my od 12 lat (za równy miesiąc rocznica), mieszkamy z moja mamcią ona na parterze domku my na pietrze. Bardzo rzadko dochodzi między nami do spięć, czasami to sprawdzam czy w ogóle tam na dole jest bo cisza straszna. Nie wtrąca sie w ogóle w nasze życie, czasami obiad nam ugotuje jak dzisiaj i tyle:tak: po prostu kochana kobitka którą mój Tomek bardzo bardzo lubi i się dogadują...czasami jest ciut marudna ale wiek i jej choroba ją usprawiedliwiają ( w 2010 r ledwo przeżyła operacje po zawale serca-lekarze mówią ze to cud)teściowa mieszkała z nami 2 miesiace tak czasowo i wierzcie dała nam popalić...mojej mamci mnie i mojemu Tomkowi. Ciężko miałam tym bardziej że na prawdę potrzebowałam w tych pierwszych tygodniach ciąży - spokój. Nie będę nad sobą się użalać, było minęło i nie wróci...już w życiu nie pozwolę żeby zamieszkała z nami...szkoda mi tylko Tomasza wiem ze to jego matka i go to boli, ale sam się przekonał jaka na prawdę jest...mieszka teraz daleko od nas to zdrowo dla wszystkich, dla niej samej też :-)
 
Do góry