reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rak piersi - walka

Sprawozdanie z dzis...
H.u.j.n.i.a totalna
Serducho szwankuje. Chemia swoje zrobila juz. Dostalam leki. W stanie spoczynku mam tętno jakbym.przebiegla maraton. Do tego poczatku cukrzycy.
Jeszcze w szpitalu. Bo jednak zdecydowali podac chemie, ale odrzucana była. Po.premefykacjach ruszyla.
Dopiero od 18 zaczęła wchodzic. Juz koncoweczka. Ale nie wiedza co dalej..
Termin wyznaczyli za tydzien na kolejna, ale juz przebakiwali ze nie beda na sile.jej dawac. Ale juz mam wspis w karcie o zebraniu sie pilnie konsylium. Podejma decyzje czy przestac chemie i operowac w takim stanie jak jestem.
Z moich wyliczeń wynika ze bylo by to w pierwszym tygodniu wrzesnia.
Ale.nie maja wolnego usg terminu na cito, a musza wiedziec jaki stam jest na teraz po tej przerwie.
Na 18. 08 ustawilam sie na prywatne usg w klinice u profesora Murawy
A na 21.08 umowiona jestem prytwanie do tej mojej od chemii. Teraz ma urlop. A iak wroci to pewnie i tak czasu dla.mnie nie bedzie miala w szpitalu.
Caly ten dzien dzis to jakbym dostala doslownie w morde. Takie otrzęsienie.
To juz nie przelewki.
Juz myslalam ze nic gorszego mnie nie trafi.. a tu kolejne komplikacje

Dzis chwile zamienilam z kobietami ktore byly na chemii. Wiekszosc to ze wznowa. Czyli nawrot raka.
Ja juz w glowie przetrawilam ze nie chce tego wszystkiego wiecej. Chce tylko zyc i wyzdrowiec. Nie chce tego wszystkiego przechodzic znowu. A na nfz nie chca mi usunac drugiej piersi. Czekaja az bedzie wzmowa. Dopiero !!! A ja tego juz mam dosc. A mam zmiany w drugiej 10x8mm i niechca mi tego usunac. Chca obserwowac !!

Blagam o pomoc na zbiorce, udostępnienie, zbieram na masektomie obustronną. To jest teraz priorytetem. Wątpię by chemie kontynuowali jak juz jest ze w trybie pilnym to konsylium
Juz rozmawialam z profesorem na ten temat. Podejmie sie. Bez implantow. Bez ekspenderow. Nie chce nic. Nie chce ich. Chce tylko zyc.
Musze usunac i drugą. Nawet jak chemia dalej ruszy to i tak juz decyzje podjelam po konsulatcji. Musze sie pozbyc jednocześnie obu.
No skonczyla leciec. Wyciagaja z portu zaraz i .. powrot do domku.
A rano o 6 wyjazd Gerardka do szpitala
Dziekuje ze jestescie ❤️🍀
Ile potrzebujesz na usunięcie obu piersi? O jakiej kwocie mówimy? A jak profesor reaguje na serducho?
Zadałam pytania. Jednak teraz Sproboj bezpiecznie wrócić do domu. Odpocznij. Zajmij się sobą, mezem i synami. Przyjdzie czas na pisanie. To teraz nie jest najwazniejsze
 
reklama
Ile potrzebujesz na usunięcie obu piersi? O jakiej kwocie mówimy? A jak profesor reaguje na serducho?
Zadałam pytania. Jednak teraz Sproboj bezpiecznie wrócić do domu. Odpocznij. Zajmij się sobą, mezem i synami. Przyjdzie czas na pisanie. To teraz nie jest najwazniejsze
Po polnocy dojechalam 💪Teraz pakuje walizke na rano dla malutkiego.
Ok 6 wyjazd.
Jak juz jutro ustale i dowiem sie szczegolow operacji synka, to powrot z poznania.. znowu 🙈 Oni zostaną, a my ze starszym do domku i wtedy zajme sie sprawami mojego leczenia.
 
Wrocilismy na noc. Dzis nie dam sily jechac. Do 3 w nocy czekałam az tabletki zaczna działać bo.. balam sie zasnac z takim bolem.
Wiem, że to trudny czas. Mały jest z tatą? Jeśli tak, to zostań w domu i odpocznij. Synek będzie cię jeszcze długo potrzebował. A twoje serce z całą pewnością potrzebuje odpoczynku. Daj go sobie trochę. Syn po narkozie i tak będzie raczej na intensywnej pod dobrą opieką. Obydwoje potrzebujecie odpocząć. Nabieraj sił na kolejny dzień, na następną podróż samochodem. Trzymam za was kciuki 👊✊🤞
 
Wiem, że to trudny czas. Mały jest z tatą? Jeśli tak, to zostań w domu i odpocznij. Synek będzie cię jeszcze długo potrzebował. A twoje serce z całą pewnością potrzebuje odpoczynku. Daj go sobie trochę. Syn po narkozie i tak będzie raczej na intensywnej pod dobrą opieką. Obydwoje potrzebujecie odpocząć. Nabieraj sił na kolejny dzień, na następną podróż samochodem. Trzymam za was kciuki 👊✊🤞
Nie dałam rady nigdzie sie ruszyc. Nawet tu cos napisac :(
Czekam az wrocą jutro ze szpitala. Ciezko samej z synkiem. Tabletki na serce mnie w druga strone poskladały. Zamiast pulsu 140 zbili mi nimi do 50. Tak wiec ze skrajnosci w skrajność.
Maz na kamerze/niani mnie ma caly czas. Instruował synka zeby mnie budził.

Ja juz sie boje wracac tam do szpitala po.co kolwiek.. jak oni tak na chybił trafił jak widac leczą..
Po niedzieli bede miała rajd po lekarzach i ustawienie terminu na operacje. Tylko nie u nich.. bo nawet nie zdążą na czas.. ehh pozniej wszystko opowiem.
I na uj cale to leczenie i cierpienie...
Kardiolog jako pierwszy na liscie zeby zobaczył czy serce operacje wytrzyma.

Synuś po operacji juz wraca do siebie. Pierwsze co to głodny i zły bo glodny. Ładnie mu sie goi. Wysypke jedynie dostał po narkozie. Wazne ze juz po wszystkim. I zeby juz w domciu byl ❤️
 
Super, że synek sobie dobrze radzi! Niedługo pewnie już wróci do domu.
Nie wiem co powiedzieć na temat Twojego leczenia...
Niestety z lekami tak jest, że ciężko trafić w dobra dawkę. Zwłaszcza że teraz organizm spustoszony jest chemia. Powiem Ci, że moja mama miała trudności ze znalezieniem diabetologa który by się podjął unormowania cukrzycy po chemioterapii, 5 lat po leczeniu...
Wydaje mi się, że lekarze podejmują w Twoim przypadku próby trochę w ciemno, bo nie ma czasu na szukanie/sprawdzanie itp. A trzeba działać już. Ja wiem, że leczenie jest wyniszczające, ale nie myśl, że nie było warto. Nawet jeśli guz się tylko troszeczkę zmniejszy, to , każdym jego zmniejszeniem masz szanse na jego doszczętne wycięcie.
Zbieraj siły i stawaj dalej do walki!
 
reklama
Mnie również trudno znaleźć słowa pocieszenia. Brak mi ich dzisiaj. Jestem, tyle mogę. Przeczytałam aktualizacje. Pomogę ile mogę. Może mój tato coś dorzuci, bo wszystkim o tobie opowiadam. Każda kwota robi robotę. Trzymaj się dzielnie. Ta walka, nawet jeśli dziś wydaje się stracona, to nie jest taka. Robisz wszystko, co w twojej mocy, by wyzdrowieć i być z dziecmi.
Dobrze, że synek ma się dobrze i wraca do domu. Może będzie ci odrobinę lżej. Będziesz miała wsparcie męża.
Będzie dobrze, trzeba wierzyc
 
Do góry