reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozpakowane marcóweczki

@kipotka i jak Wam poszlo? Kiedyś troche poczytałam o tej metodzie i u nas nie wchodzi w rachubę. Trudno, poczekam aż oboje "dorośniemy" to spania osobno.
@Gosiak00 czasem myślę, że dużo a czasem jak głupia szukam dziury w całym a bo nie raczkuje, albo bo nie chce pić, albo bo ciągnie cyca tyle razy mimo obiadków (wczoraj 9🤦‍♀️), o spaniu już nie wspomnę. Taka głupio przejęta jestem 🤦‍♀️😂 Chociaż z leżeniem na brzuszku mieliśmy problemy bo Księciunio płakał i nie chciał wcale leżeć na brzuszku. Po kilka minut milion razy dziennie go kładliśmy aż w końcu odkrył, że może się kręcić w kółko i sam sięgać zabawki. Wtedy ekspresowo ruszyły obroty na brzuszek.
Żałuję tylko troszkę, że metoda BLW nie zdała u nas egzaminu, na każdą grudkę w jedzeniu Orest reaguje wymiotnie. A jak dam mu w rączkę coś to odgryza za duże kawałki i się dusi. Próbujemy ciągle ale nadal bez postępu. Nie narzekam jednak bo ciesze się, że zaczął w końcu jeść cokolwiek. Jak tu czytałam, że Hubert chyba, tak ładnie zjada posiłki to troszkę zazdrość mnie brała, że ja się głupio cieszę z 5 łyżeczek zamiast 2 a On zjada pełne obiadki. 😂
A no, każde dziecko inne, każde rozwija się w swoim tempie. Grunt, żeby wszystkie rosły zdrowo.😊
A przeziębienia jeszcze u nas nie było i oby tak zostało bo Księciunio jest ostatnio maruda więc przy choćby katarku nie dałby nam pewnie żyć 😂
Mój chyba podobnie je cyca o ile nie więcej.. Nawet jak zje cokolwiek innego to i tak musi popić, bo inaczej szuka. Od wczoraj uczę go, żeby zasypiał sam, bo zaczął wstawać na nogi i obniżyliśmy łóżeczko całkowicie. Nie jestem teraz w stanie go odłożyć, żeby się nie wybudził. Chcę też mieć znowu łóżko dla siebie, żeby się w miarę wysypiać. Teraz raz spał z nami raz w łóżeczku. Do tego już jakiś czas temu zauważyłam, że jak śpi sam to śpi dłużej. 😉
 
reklama
Hej dziewczyny. My dzisiaj kończymy 8 miesięcy. Dalej cyc oprócz tego kaszki,obiadki tylko gotowane ,kanapeczki...waga słaba ok.7,5kg. Ale spala wszystko przy raczkowaniu i wariowaniu na podłodze. W nocy przebidza się kilka razy na cyca. Zębów brak nadal. Wszędzie go pełno
 
Hej, u nas 8 miesięcy w niedzielę. Waga jakies 9.5kg. Ząbki dwa na dole. Nadal nie raczkuje, leci na wstecznym na siedząco 😂 czasem pełza. Za to z chęcią wstaje i przebiera nóżkami jak do chodzenia. I stawia ładnie cale stópki a nie tylko paluszki. Ewidentnie raczkowanie mu nie podeszło 😂🤦‍♀️ w nocy pobudki są na cycuś i na przytulanie. Straszna przylepa jest ten mój syn. Je obiadki, kaszki i owocki ale musi być wszystko gładkie puree. Jak są mikrodrobinki to pluje nadal. Chyba, że dam mu posmakować pomidorka czy jabłuszko całe to sobie skrobie tymi jedynkami i zje to co uskrobie. Nie daje w rączkę za bardzo bo odgryza duże kawałki i się krztusi (bo to w końcu nie puree 🤦‍♀️). Codziennie proponuje coś o innej konsystencji a Orest codziennie to wypluwa. Poczekam, z jedzeniem też nie od razu załapał.
 
Rosną te nasze szkraby. Moja najstarsza wcale nie raczkowała. Posuwała sie na pupie a potem poszła. Teraz najmłodszy przytrzymuje sie pchacza i próbuje....oczu dosłownie naokoło głowy a szczególnie gdy jego sokoli wzrok znajdzie paprocha na podłodze...
 
Hejka. Metoda ze spaniem działa. Mamy jedną pobudkę na karmienie albo śpi około 9 godzin ciągiem :) Oczywiście ja się budzę jak przez sen coś mruczy i czasem podtykam smoka. No ale tak jak mówię było jedno karmienie tak po 6 godzinach od zaśnięcia a od dwóch nocy karmię po 9 godzinach. Musi być dobrze najedzony w dzień i przed snem rzecz jasna.
 
Rosną te nasze szkraby. Moja najstarsza wcale nie raczkowała. Posuwała sie na pupie a potem poszła. Teraz najmłodszy przytrzymuje sie pchacza i próbuje....oczu dosłownie naokoło głowy a szczególnie gdy jego sokoli wzrok znajdzie paprocha na podłodze...
Oj tak 😂 Orest tak samo. Każdy najmniejszy paproszek znajdzie i skubie paluszkami.
 
Hejka. Co tam u Was? U nas znowu ze spaniem się zepsuło i z jedzeniem też. Opowiem, może ktoś podzieli się podobną historią i znajdę jakąś wskazówkę co mam robić inaczej. Ale po kolei..
W połowie listopada pisałam, że ze spaniem jest lepiej. Dosłownie kilka dni później Maluch z dnia na dzień tracił apetyt, by w najgorszym momencie jeść tylko samą pierś i odrobinę wody. Wystraszyłam się, bałam odwodnienia itd, zgłosiłam do pediatry. Pediatra powiedział, że zęby idą i zlecił komplet badań na wszelki wypadek. Wszystkie badania dobre, zęby może i szły/idą ale do teraz się nie przebiły. Widać tylko po dwie kropeczki w obu dolnych jedynkach. Jak Go bolało nie mógł usnąć to Go bujałam i częściej dostawał smoka. Jak nie jadł to w nocy byłam na każde mruknięcie i nie czekałam czy sam zaśnie czy nie. W efekcie spanie znów się pogorszyło, apetyt poprawił się co do mleka modyfikowanego (piersi oczywiście też, ale mało tam pokarmu, więc to dodatek), ale ostatnio co podam to nie chce jeść albo zje 5 łyżeczek krzywiąc się i wszystko muszę wyrzucać. Czuję się całkowicie bezsilna, bo ze spaniem próbuję wszystkiego, żeby znów była jedna góra dwie pobudki nie 3-4 lub 5. Jedzenie też podaję swoje lub słoiczki. Ulubione, nowe, różne. Już ani nie chcę gotować ani podawać jedzenia, bo za każdym razem to mnie mega frustruje. Kaszki nie, obiadki nie, dziś nawet same owoce nie (co się jeszcze nie zdarzyło). Co robić, jak żyć Drogie Mamy :)?
 
Hejka. Co tam u Was? U nas znowu ze spaniem się zepsuło i z jedzeniem też. Opowiem, może ktoś podzieli się podobną historią i znajdę jakąś wskazówkę co mam robić inaczej. Ale po kolei..
W połowie listopada pisałam, że ze spaniem jest lepiej. Dosłownie kilka dni później Maluch z dnia na dzień tracił apetyt, by w najgorszym momencie jeść tylko samą pierś i odrobinę wody. Wystraszyłam się, bałam odwodnienia itd, zgłosiłam do pediatry. Pediatra powiedział, że zęby idą i zlecił komplet badań na wszelki wypadek. Wszystkie badania dobre, zęby może i szły/idą ale do teraz się nie przebiły. Widać tylko po dwie kropeczki w obu dolnych jedynkach. Jak Go bolało nie mógł usnąć to Go bujałam i częściej dostawał smoka. Jak nie jadł to w nocy byłam na każde mruknięcie i nie czekałam czy sam zaśnie czy nie. W efekcie spanie znów się pogorszyło, apetyt poprawił się co do mleka modyfikowanego (piersi oczywiście też, ale mało tam pokarmu, więc to dodatek), ale ostatnio co podam to nie chce jeść albo zje 5 łyżeczek krzywiąc się i wszystko muszę wyrzucać. Czuję się całkowicie bezsilna, bo ze spaniem próbuję wszystkiego, żeby znów była jedna góra dwie pobudki nie 3-4 lub 5. Jedzenie też podaję swoje lub słoiczki. Ulubione, nowe, różne. Już ani nie chcę gotować ani podawać jedzenia, bo za każdym razem to mnie mega frustruje. Kaszki nie, obiadki nie, dziś nawet same owoce nie (co się jeszcze nie zdarzyło). Co robić, jak żyć Drogie Mamy :)?
U nas też był moment, że znowu zaczął przesypiać prawie całe noce. Nie minęło parę dni pobudka co godzinę, dwie. Do tej pory budzi się średnio co 2,5h. Po tym jak. Wyszły mu dwie górne jedynki przez parę dni nie chciał jeść kompletnie nic innego. Tylko cyc i cyc. Więc zrezygnowałam z robienia innych pokarmów, bo i tak lądowały w koszu. Teraz już trochę zje. Chociaż musiałam zrezygnować z krzesełka, bo wstawał w nim na nogi i rozglądał się na wszystkie strony. Karmie go albo u siebie na kolanach albo jeśli w czasie zabawy. Sloiczki prawie wszystkie przestały mu smakować więc te co mi zostały oddam znajomej. Za to co uwielbia. Chleb. Bez znaczenia czy z masełkiem, serkiem, masłem orzechowym. Oczywiście najlepiej jak są małe kawałeczki, że całe się zmieszczą do buzi i ja go karmie. Potraw tak zjeść jedną lub dwie kanapki. Do tego lubi jeść tubki (najlepiej samemu) i makaron z jakimkolwiek sosem, szpinak, pomidory, jogurt bez znaczenia. Tylko tutaj znowu najlepiej jak ja go karmie, bo sam poje 5 minut i chce iść biegać, więc żeby nie sprzątać znowu więcej niż to warte, czekam aż mu się odmieni i wtedy wrócimy do krzesełka i blw. Jedyne co to zaczął pić sam dużo więcej wody. Co do kasz, kaszek różnej maści innych pokarmów to trochę zje, ale tak średnio.
Co do spania nie pomogę, bo my kp na żądanie. Więc w nocy jak mi się nie chce wstawać to go biorę do nas do łóżka. Jak się obudzi to go przystawiam na chwilę i śpi dalej. Czasami rano nawet nie jestem w stanie stwierdzić ile razy się obudził 😅
 
Mój pewnie sam chciałby jeść, ale ani stabilnie nie siedzi ani zębów nie ma, więc nie posadzę do krzesełka i nie zastosuję blw. Jakoś przetrwamy ten czas z niejedzeniem. Może wyłapię moment, gdy będzie chciał zjeść coś poza mlekiem.
Apropos spania. Widzę, że cycowe bobasy z reguły częściej budzą się w nocy. U nas jest trochę cyca trochę mm, ale ze spaniem nic się nie polepszyło po wprowadzeniu sztucznej mieszanki.
 
reklama
Mój pewnie sam chciałby jeść, ale ani stabilnie nie siedzi ani zębów nie ma, więc nie posadzę do krzesełka i nie zastosuję blw. Jakoś przetrwamy ten czas z niejedzeniem. Może wyłapię moment, gdy będzie chciał zjeść coś poza mlekiem.
Apropos spania. Widzę, że cycowe bobasy z reguły częściej budzą się w nocy. U nas jest trochę cyca trochę mm, ale ze spaniem nic się nie polepszyło po wprowadzeniu sztucznej mieszanki.
Wydaje mi się, że jak zasypia w trakcie jedzenia, to jak w nocy się obudzi, również chce jeść, chociaż 2 3 łyki. Co do jedzenia to mój jadł od samego początku kawałki i bez problemu sobie radził, ale to akurat zależy od dziecka
 
Do góry