ariska
Fanka BB :)
eti - moja też kilka obiadków zjadła wypychając, to naturalny odruch ale potem zaczęla otwierać buzie i ściągać jedzenie i tak jak kiedyś była cała w marchewce to teraz ani kropki nie ma
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<
Aniwar ja też nic jeszcze nie wprowadziłam. Co prawda Maja jest dużo młodsza od Bartusia,ale skoro lekarz tak Ci doradził to może warto posłuchać. Kaszki nie są konieczne, aż do 7 miesiąca. Chyba, że mało dziecko przybiera, a jak jest ok to nie ma co podtuczaćMoja lekarka twierdzi, że kaszki to zapychacz
i nie są tak wcześnie potrzebne. A czemu kazał Ci lekarz czekać, aż tak długo z tą marchewką?
Dałam Mai spróbować jabłuszka, ale nie spotkało się to z entuzjazmem, można powiedzieć, że polizała łyżeczkęByłam przygotowana, żeby dać jej ze 2 łyżeczki, a ona polizała pokrzywiła się i wypycha językiem. Chyba nie jest jeszcze gotowa na jedzenie tego typu. A Wasze Maluszki też jak im dajecie coś na łyżeczce to wypychają ją językiem czy ładnie ściągają pokarm? Bo może ja źle myślę i ona w ten sposób się uczy? Co Wy myślicie?