U mnie synek też używa broni biologicznej - głośnej i śmierdzącej, szczególnie po tym, jak spróbowałam w niedzielę zjeść troszkę fasolki szparagowej (wyczytałam w gazetce dla mam, że dziecku w przetartej postaci można już podać w 10 m-cu, więc się odważyłam). Niestety nie najlepiej się to dla niego skończyło- stan podgorączkowy i megawzdęcia, tak więc nie każdy może jeść to co chce :-(
A ja chciałabym karmić cały rok, bo zdaję sobie sprawę, że na mleku mamy dziecko jest odporniejsze. Tylko nie wiem jak to będzie, jak się ząbki pojawią :-(. Moja koleżanka karmiła dzieci po 2 lata i nie wiem czy to miało jakiś wpływ, ale naprawdę mało jej chorują, nawet jak chodzą do przedszkola.