reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

acha.zapomialam napisac ze moje dziecko uwielbia myc sie w wodzie po myciu podlogi...myla sobie wczoraj np.szyje...
A teraz mam krzyk w domu bo dziecko ugryzlo tate w sutka:szok: Jebla idzie dostac:-D

Krzyk i wymuszanie nim to tez mamy na porzadku dziennym...:wściekła/y:
 
reklama
"Krzyk i wymuszanie nim to tez mamy na porzadku dziennym...:wściekła/y:"

Ufff ulżyło mi bo ja już myślałam że to tylko nasza ziutka taka terrorystka jest:-);-)
 
i u nas wymuszanie krzykiem na porządku dziennym, w zasadzie w ostatnich dniach to bardzo się nasiliło , i tak sie zastanawiam czy jest jakaś metoda, na oduczenie malca tego, czy wystraczy postawić na swoim, jak rozmawiacie z maluchami? czytałyscie coś na ten temat?
 
Ell ja szukałam na necie czegoś ale niesty nic nie znalazłam . Ja jak narazie stawiam na swoim , najpierw mówie że nie i tak dalej a później staram się nie zwracać uwagi na jej prptesty i krzyki ...... Ale nie wiem czy to jest skuteczne i do czegoś prowadzi bo jak narazie to bez zmian :confused:
 
Ja złośnicy cały czas staram sie tłumaczyć aż do momentu, dopóki sie nie uspokoi.

Całe szczęście nie trwa to nigdy długo. Po 2-3 minutach ryków dochodzi chyba do wniosku, że trzeba się pogodzić z przegraną i z łobuzerskim uśmiechem zajmuje się czymś innym.

Staram sie nie krzyczeć, gdy ona ryczy, ale nie jest to łatwe. Bardzo ze sobą muszę walczyć, bo charakterki to my mamy podobne :)
 
UUUU no tak zapomniałam o ukochanym kibelku i szczotce do czyszczenia sedesu:-), kosza nie rusza bo nie umie narazie otworzyc szafki, a ten łazienkowy wyniosłam bo wiecznie i tak było wszystko na pod,lodze a wojtek delektował sie patyczkami do uszu lub wacikami pycha:tak:, a i jak sie dorwie do wiadra i mopa to woda na podłodze i taplanko:-) albo ostatnio jeszcze podnosi deske klozetową i wrzuca tam np swoje zabawki do kapieli albo co mu tam wpadnie pod reke:-) i uwielbia mi rozpakowywac zakupy:-)
Co do wymuszania to ja nie odpuszczam mimo krzyku jak nie wolno to nie wolno:-)
 
O dziewczyny jak fajnie!!! W okrutny sposób powiem - jak dobrze że wy tez tak macie!!! bo ja już dzisiaj miałam dość, miałam doła i odbywałam z mężem powazną rozmowę na temat "dlaczego mamy takie niegrzeczne dziecko?" chodzi oczywiście o wymuszanie krzykiem - nie ustępujemy mu ale to wcale nie znaczy że zaprzestaje tej metody....

najbardziej mnie wkurza zwiewanie z obsranym tyłkiem...dziś pierwszy raz dostał w ten obsrany tyłek klapsa - jestem przeciwnikiem jakichkolwiek klapsów i uważam że sa nieskuteczne ale przyznaję że dziś po prostu nie zapanowałam nad sobą i zastosowałam nieskuteczną metodę ;) oczywiście że się tym nie przejął ale wrzask był straszny bo jak mama mogła nie pozwolić lecieć z obsranym tyłkiem przełączać radia - przecież on akurat to chciał w tej chwili robić!!!

niestety nocnikowanie u nas na razie bezskuteczne - nawet jak uda mu się chwilę posiedzieć na nocniku to nic w nim nie ląduje...

a z miłych rzeczy - tak fajnie mówi "nie ma" i "jest" po swojemu - jakby "ima" i "yść" - jak bawi się w akuku firanką to tak gada ;)
 
U nas też Zośka ucieka z obsraną dupą :baffled: do szału mnie to doprowadza no i jak trzeba ją ubrać to wrzask przeokropny ............ no ale trzeba to jakoś "przeczekać" :happy:
Ciekawe jakie" atrakcje "będą nas czekać za miesiąc , co kolejny miesiąc przyniesie ......
 
Dziewczyny ale macie fajnie :-)
Daniel ucieka tylko zanim sie mu zdejmie pieluchę ..jak mówię " dawaj mokra pieluchę" to uciecha i się śmieja, ale jak już ja zdejmę to lezy wmiarę spokojnie.. wystarczy mu coś dac do raczek.. krem, chusteczkę, patyczek po lodach itp. Jesli chodzi o nocnik to tez nie ma problemu, jak widze że zaczyna stękac mówię poczekaj i lecę po nocnik, zdejmuje pieluchę i razem z nim stekam, oj o wiele mniej mi teraz idzie pieluch- super.. jedyny problem to cały czas trzeba z nim chodzić. już mnie boli kręgosłup, nogi i tp a on dale chodzić i chodzić, już nie usiedzi na miejscu bo trzeba chodzić.. jeszcze jest go wstanie na jakas chwilę zająć pudełko ze spinaczami do bielizny, wkłada wujmuje itp. albo daję mu duża miskę i tam wkłada spinacze lub swoje skarpetki :-)
Ogólnie moje dziecko jest mało problemowe :-) ale za to mam wrażenie że mniej umie od waszych maluchów.
Tak ogólnie to umie kosi kosi, papa zrobi jak chce, chodzi już za jedną rączkę ( ale musi chcieć, bo inaczej szuka drugiej), dzieli się jedeniem, wie co oznaczją różne słowa; kuchnia, pokój, lustro, itp takie podstawowe,i namiętnie czyta ksażeczki chociaz nie pokaże zwierzątek, i to chyba tyle.. ale wszystko co robi to ma uśmiech od ucha do ucha:-)
 
reklama
No widzę że niezłe ziółka na własnych piersiach wyhodowałyśmy.
A tak przy okazji to Kuba przybija piątala Wojtkowi, bo też uwielbia sedes i szczotkę od kibla. Kiedyś udało mu się nawet wpakować ją do buzi ... Bleeeee
 
Do góry