no to się wam kobietki zaczyna
u nas narazie spokój :-) mała jak już pełźnie to w tył
jak juz jest w pozycji do raczkowania to drze się bo nie wie co ma dalej bidulka począć
dzis tak pierdykneła w łóżeczku ze szok, wstała i trzymała się barierki no ale rzuciły jej się w oczy misie z karuzeli no to heja do nich, 0 wyobraźni poprostu pusciła się chwilke wytrzymała i pierdykneła , rabła się dość porządnie o szczebelki co akurat niczego ją nie nauczyło
bo znowu wstała i chciała do misiów
i cholera wogóle jak stoi to tych stópciów nie kładzie prosto strasznie powykrecane a do neurologa dopiero pod koniec maja(terminy) a prywatnego ze świeca szukać, coraz bardziej mnie te stopy niepokoją:-(




