reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

SAME dobre wieści

Pływanie - jak najbardziej wskazane :happy2: Raz że odciąża kręgosłup a dwa że poprawia Twoją ogólną kondycję przed porodem :-)
Ja byłam nad jeziorkiem w niedzielę i pływanie w takim stanie jest super , tym bardziej że tak jak powiedziała Mamabartka nie czuje się ciążącego brzucha :-)
 
reklama
Hej dziewczynki!
To i ja sie wreszcie pochwale moim zdanym egzaminem z kanadyjskiego prawa jazdy :-):-):-)!
Uffff... nie bylo latwo, ale nareszcie go mam, podchodzilam 3x w weekend i w niedziele mnie wreszcie puscili! Musialam zdawac tutaj prawko jeszcze raz bo tak jezdzilabym z dziecmi nielegalnie, poniewaz w maju skonczyla sie waznosc mojego miedzynarodowego prawka).
Wiecie ile to "kruczkow" czeka na takiej jezdzie? Poczawszy od książkowego trzymania kierownicy, po odleglosc miedzy jadacymi samochodami - ktore nawet komus kto jezdzil juz kilkanascie lat samochodem potrafia zarzucic... dobrze, ze test zdalam za pierwszym razem!

No i poza tym zadnej "litosci" dla ciezarnej tydzien przed terminem :-) .
Ale ja naprawde bardzo chcialam zdac ten egzamin jeszcze przed porodem. Malutka w brzuszku mi pomogla!!! ;-)
 
Kociata gratuluje !!!!:-)

no moja Niunia wróciła- strasznie stęskniona- cały czas mnie ściska i całuje :-)aż sie chce mie dziecko dla tekich właśnie chwil:tak::tak::tak:
 
Kociata wielkie gratulacje!podziwiam cie:tak:ja zdałam prawko 16.04 a teraz nie mieszcze sie za kierownicą :szok:bo jak odsunę fotel to nogami do pedałów nie sięgam:-D
 
agnieszka- powrót córeczki to wyjątkowo miłe wieści, tul się i całuj puki jej nie przejdzie :p
Kociata- podziw i gratulacje. Masz charakterek :)
hehe ja jeszcze prowadzę ale muszę przyznać, że ciężko mi się wychylać, żeby sprawdzić czy droga wolna :p
 
Kociata, wielkie gratki!
Haszi, ja tez jeżdżę cały czas, ale ciężko mi cofać bo nie mam jak się obejrzeć do tyłu :-D a w lusterkach nieraz kiepsko widać :-p
No cóż... nikt nie powiedział że kierowanie autem jest dla hipopotamów, więc czemu ja się dziwię że mi niewygodnie :-D
 
no tak cofanie jest trudne hehehe
na szczęście ja zwykle na lusterka cofam (hehe pozostało mi po prowadzeniu innych pojazdów)
a jak fajnie ludzie się patrzą na wysiadającego hipopotama
no i trochę wkurzają jak jadę bo obiecałam sobie jeździć dość wolno coby ewentualne gwałtowne hamowanie było trochę bezpieczniejsze. Sama się wkurzam na siebie więc nie dziwie się innym, pewnie ładnie mnie "baranują" ;p
 
Dzieki za gratulacje, no sie uparlam i mam! :-) Niewygodnie jest, fakt ale na szczescie majac minivana latwiej sie jezdzi, bo siada sie "do gory", ze wzgledu na wysokosc dla ciezarnych wygodniejszy.
A dla porownania powiem wam, ze w ciazy z Maxem balam sie jezdzic. Prawie cala ciaze to zawsze z mezem... i on kierowal, wniosek - kazda ciaza jest inna, nawet pod tym wzgledem :-D.
Tu w Calgary mnostwo hipopotamow jezdzi, chyba to mnie tez przekonalo, zeby sie nie bac ;-) ale chyba jednak ciezarne maja ostroznosc we krwi, bo na egzaminie pierwszym zarzucono mi, ze zbyt wolno i ostroznie jechalam hahaha! :-D
 
reklama
kociata - gratulacje!!! Niezły wyczyn na finiszu:) Ja od tygodnia już nie jeżdżę. Nawet nie chodzi o brzuch, bo ten nie taki wielki. Bardziej o to jak jeżdżą inni. Ostatnio gość prawie we mnie wjechał audi cabrio, bo przecież takim autem nie ustępuje się pierwszeństwa. Wymusił chamek. Dobrze, że się w ostatniej chwili zorientowałam i poszło na centymetry. Mąż się bardzo przejął i jak tylko może to mnie wozi. Ale przecież to już końcówka:tak: Trzeba jednak przyznać, że w ciąży coś ciężka mi się noga zrobiła. Fajnie się jeździło, a poza tym samochód okazał się zbawieniem. Dał mi mega niezależność i zero publiczno-transportowego stresu:-) Pozdrawiam wszystkie dzielne "kierowniczki":cool2:
 
Do góry