reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Widziałam właśnie w necie, że większość jest do 9 kg i to niby na pół roku, ale skoro Kubuś się urodził ponad 4, to nie wiem czy na długo by mi taki leżaczek starczył.

Maja ma dopiero teraz ok 9 kg, a prawidłowo przybierała na wadze, także myślę, że na trochę by starczył ;-) ale gdybym sama miała kupować, to też wzięłabym do 18 :tak:
 
reklama
dzieki bardzo za zyczenia :-)
ja sie nie odzywalam, bo nie najlepiej sie czulam. grypa jelitowa, okres a potem jeszcze potworny migrenowy bol glowy.
a dzien moich urodzin spedzilam wlasnie majac te wszytskie dolegliwosci naraz. wiec lazilam do 14 po domu odziana byle jak, nawet nie umyta (z wyjatkiem zebow) i wygladalam jak wlasny cien. bylam slabiusienka i jeszcze nacpana lekami.
bezsenna kolega byl urodzinowo, ale przed urodzinami, bo potem mial prace. dostalam kwiatka i obalilismy sporo malibu :tak:
a ex mnie jakos szczegolnie nie wkurza. to znaczy powiem inaczej. niby nie robi nic takiego co mogloby mnie wkurzac. ale ja posiadaczka wymienionych wyzej dolegliwosci jestem bardzo rozdrazniona. wiec warczalam ostatnimi dniami na ex z byle powodu (powod wszka zawsze sie znajdzie :-D).
a co do ex to musze powiedziec, ze on sie czasem zachowuje jakby przyszedl do mnie a nie do Filipka. bo lazi za mna po mieszkaniu i uskutecznia konwersacje. jak ja do kuchni to on Fifka na rece i tez do kuchni... i tak sie oststnio ze mna we wszytskim zgadza... nie wiem czy mam sie cieszyc czy jak? heh
a Kubulek dorodny jak nie wiem co :tak:. ta fotka z przed kilku dni w zielonym spiochu - slodzinek taki, ze nie wiem. a lezaczek bajer - ladniejszy niz nasz :tak:
mloda1 jak moglas przeczytac wczesniej w urodziny nie mialam sie imprezowo :no:
w sobote zamierzam miec torta. ale bez zadnych tam imprez mega.
abundzu super fotki wakacyjne :tak:. szkoda, ze sobie nie wypoczelas tak, jak na to zaslugujesz. no i ten powrot do rzeczywostosci tez niefajny. nie zazdroszcze... a Smoczysko 3 lata skonczy. no no no! kawal faceta :tak:
angeoudiable GRATULACJE!!! i zycze jak najszybszej poprawy nastroju. zebys mogla wpelni cieszyc sie macierzynstwem. mam nadzieje, ze to kryzys kilkudniowy. trzymam kciuki. a opis porodu masakryczny... ja to jednak mialam niesamowite szczescie z moim porodem - expresowo, bez komplikacji i w milej atmosferze. co nie zmienia faktu, ze bolalo jak diabli i w kolko powtrazalam : juz nie moge wiecej. a polozna na to: mozesz i bedziesz! a w czasie skurczy bylo tylko : shit i fuck. i nijak nie umiem wytlumaczyc czemu akurat to, bo na codzien jesli klne to tylko i wylacznie po polsku. i wrzesczzec to ja nie wrzeszczalam. ale jak juz mi zabrali maske z gazem znieczulajcym i nastaly skurcze parte. to przed kazdym skurczem wydawalam dziwne dzwieki.glosne to nie bylo, ale przypominaly jakby szloch. a jak juz mi Fifka polozyli na brzuchu to w ogole dziwne odglosy z siebie wydawalam - jakby polaczenie placzu ze smiechem :-)
Asyla witaj na forum :-). dobrze, ze do nas trafilas. tu sie przekonasz, ze Twoje odczucia sa normalne. i, ze takich jak Ty jest niestety cala rzesza... i na pewno spotkasz sie tu ze zrozumieniem. wszytskie przeszlysmy, badz przechodzimy - bol, cierpienie, smutek, samotnosc, rozpacz, pustke, nienawisc, milosc, tesknote. i chyba kazda z nas wyplakala oczy w ciazy. ale to wszytsko ma swoj kres. i kiedys naprawde zaswieci sloneczko :tak:. bedac w ciazy sadzilam, ze juz nigdy nie oorzestane cierpiec, nie usmiechne sie szczerze i nie bede szczesliwa. a dzis?
cierpienie owszem pamietam, bo trudno zapomniec taki ogrom bolu w sercu. ale jest ono tylko wspomnieniem.
usmiecham sie wlasciwie kazdego dnia. do mojego synka i myslac o nim. i coraz czesciej po prostu usmiecham sie do zycia :-).
a szczescie? jestem szczesliwa kazdego dnia coraz bardziej. ciagle porzadkuje moj swiat. mam na swoim koncie sukcesy (wyrzucenie ex z serca).
slowem - da sie :-). tylko potrzebny jest czas. i silna motywacja.
katerinka111 dzielna jestes :-). jeszcze troche i maluszek bedzie mogl bezpiecznie wyjsc. a z tymi zebami masakra. ja w ciazy mialam wszytsko ok. a teraz? boje sie jesc normalnie...
kabaretka za kazde wakacje trzeba niestey zaplacic. i Ty chyba wlasnie ta oplate ponioslas. jaka ja odzyskalam Fifka po wczasach u babci to to tez bylo inne dziecko... teraz to juz wlazacy wszedzie i ciekawy wszystkiego lobuz :tak:
samasamotna jak remonty? kiedy fotki dostaniemy?
inesitta smutno masz... czasem mam wrazenie, ze jak czlowieka dopadaja tragedie to jedna po drugiej. i to tak, ze nawet sie czlowiek nie zdazy podniesc a juz nastepna przygniata do ziemi. mam nadzieje, ze z mamy oprecja pojdzie wszystko dobrze. musi tak byc.
a dzis przyleciala do mnie moja mama na 2 tyg. zobaczymy jak to bedzie nam razem... heh
 
Cześć Mamusie :-)
Już od kilku dni chyba ze sto razy zabierałam się do pisania ale ciagle coś ... nie wiem co się dzieje ale jakiś czas gonitwy dla mnie nastał. Nie dość że ja do pracy, starsza córcia do szkoły, to Pauliśka w ciągu dnia ze słodką minką tak mi grandzi że nie można jej ani na chwilkę z oka spuścić :-) kurde nawet się sama zastanawiałam nad jakimś leżaczkiem dla niej ale coś mi się wydaje że to byłby zbędny zakup bo ona od jakiegoś czasu zrobiła się taka wiercipięta że potrafi usiedzieć jakies 10 minut i koniec. Myśle że w leżaczku pobujałaby się z 15 i to by bylo na tyle. Do tej pory jeszcze mogłam ją wsadzić do fotelika i coś sobie robić ale tak się w nim buja i przechyla ze wole nie ryzykować. W łóżeczku nie poleży spokojnie i jest taka ciekawa świata że kręgosłup mi pęka dosłownie. Mam w ciagu dnia z 3-4 przerwy po 15 minutek jak spi i zanim zdażę się za coś zabrać to córcia już szczerzy do mnie swoje słodkie dziąsła i podnosi się intensywnie do siadania. Tak bo siadanie to teraz jej ulubiona zabawa i ciągle mi się gdzieś podciąga i przewraca :-D normalnie dom wariatów :-D starsza pociecha za to już się tak tragicznie nudzi, że za punkt honoru obrała sobie wyprowadzenie mnie z równowagi przynajmniej kilka razy dziennie .... Boże ja chce do pracyyyy :-D:-D:-D

KROPELLCIU Tobie jeszcze raz 100 lat 100 lat :-) dobrze że nie musze spiewać w realu bo to były by niezapomniane dla Ciebie wrażenia :-D:-D:-D i oczywiscie wizyta u laryngologa ;-)

kabaretka pisałaś wczesniej że Mikołaj tak Ci marudzi w nocy ... wiesz może mu jest za gorąco? Nie wiem jak go ubierasz ale wiem za to po mojej corci że odkad zaczęlam zakładać jej tylko body z krótkim rekawkiem to śpi jak suseł. Na początku też mi bardzo marudziła ale wiadomo że noworodka się od razu tak nie rozbiera ale potem spróbowalam troche lżej i poskutkowało. Poza tym może go też pobolewać brzuszek ... niektóre dzieci dość intensywnie przechodzą kolki. Trudno powiedzieć, może zapytaj lekarza w najbliższym czasie :-)

anowi82 ja na poczatku prałam w Lovelli i płukałam płynem Lenor Sensitive, teraz jak Paulisia jest troszke większa to kupuję Vizir Sensitive bo lepiej dopiera plamy po marchewce ;-) płynu oczywiscie też dodaję bo strasznie mi się ubrania elektyzują ... chyba za bardzo naładowana jestem emocjonalnie jeszcze :-D w sumie to piorę większość ubrań i swoich i córeczek bo bez sensu było by robić kilka prań osobno. Z płatkami mydlanymi szkoda mi było czasu, ale musisz na sam początek ciuszki porządnie prasować po praniu. Czasami się zdarza że dzieci mają uczulenie na proszki ale sama musisz to poobserwować. Oczywiscie najlepiej kupić na poczatek małe opakowanie i wypróbować na wszelki wypadek :-)

abundzu ciesz się jeszcze że możesz smokowi sama kupowac prezenty :-) moja starsza teraz miała urodziny to już nie było tak lekko ;-) a że na topie wsród "mlodzieży" teraz jest Hana Montana to bezmyslnie obiecalam jej plecak do szkoły aż nie zobaczyłam ceny .... zapłaciłam 120 zł :szok: ale niestety córcia nie dała się spławić czyms innym ... im dziecko starsze tym gorsze z kupowaniem prezentów :tak:

PATITKA26 w naszych sytuacjach już będziemy do końca życia mieć w sobie to przekonanie że możemy liczyć tylko na siebie. Ja sama też powinnam się nazywać zbawicielką bo zawsze chciałam nawracać facetów i zbawiać świat ... no i teraz mam :-D:-D:-D facetów to najlepiej traktować z góry i wydoić ile się da a potem kopnac w zadek i niech spieprzają. Żałuję strasznie że taka nie byłam, zawsze tylko skromna i mało potrzebująca. Ehhh może się kiedyś w koncu naucze jak z tymi burakami postępować :-)

Kitta masz jakiegoś pecha do damskich bokserów ale żeby oni mieli na czole wypisane co z nich za ziółka to by się człowiek z daleka trzymał. Wypadało by tylko w takiej sytuacji samej stwarzać wrażenie osoby bardzo zadziornej i postraszyć nastepnego delikwenta że znasz sztuki walki i lepiej niech o tym nie zapomina ... tak na wszelki wypadek :-) wiem że to nie jest sytuacja zabawna ale musimy umieć się jakoś bronić :tak:

bezsenna dobrze że dogadujesz sie z ex, przynajmniej jest cisza i miła atmosfera w domu :tak: a Kubuś to kawał chłopiska już ... rośnie jak na drożdżach :-)

angeoudiable SERDECZNE GRATULACJE :-):-):-) super że masz już synka przy sobie :-) kurcze Twój opis porodu do jakiegoś horroru się nadaje i współczuję że musiałas to przeżyć. Poród sam w sobie jest już ogromnym przeżyciem a już z takimi atrakcjami to szok. Mam nadzieję że dojdziesz do siebie szybko i nie dopadnie Cię depresja .... trzymam kciuki :-)

Asyla witaj na forum :-) troszkę się tu może ostatnio zastoje robią w pisaniu ale miejmy nadzieję że troszkę sie to zmieni. Przykra ta Twoja sytuacja i jeszcze sporo ciaży przed Tobą ... wiem że marne moje pocieszenie teraz ale dasz sobie radę zobaczysz :-) dla Twojego maleństwa niezbędna przez długi czas będziesz tylko Ty ... a życie bywa przewrotne. Napisz nam coś więcej o sobie, jak znosisz ciąże?
 
Cześć dziewczyny i tak jak myslałam bez awantur krzyków się nie obeszło no i jeszcze największy ból bo pani doktor nie chce mi podpisac zgody zebym mogła wrócic do pracy bo z ciążą naprawde niedobrze więc jak narazie jestem w kropce z czegop bedziemy zyły. Moge co prawda iść na własna odpowiedzialnosc lae jesli cos sie wydarzy to pretensje będe miala tylko do siebie. Jestem rozbita i całą radośc jaka czułam kiedy dowiedziałąm sie ze jestem w ciąży uleciałą gdzies.:zawstydzona/y:
 
witajcie, ja znowu milczalam, bo mialam walki przez kilka dni z Mikolajkiem, bo odkad z wakacji wrocilismy to nie chcial wogole spac, przez sen jeczy, wierci sie, wierzga nozkami i raczkami, i jakis marudny sie zrobil, eh.

To mój tak robi bardzo często :dry:Normalnie jakbyś go opisywała...Często wierzga kończynami i krzyczy przy tym.Chyba coś mu jednak zostało z tej nerwowości mojej w ciąży. Czasem wystarczy, że krzywo leży i już się złości, podejdę, poprawię go i śpi dalej.


u nas przygotowania do Adaśka urodzin. Póki co ja kupiłam Adaśkowi prezent lodziarnie z play doh
Wow, świetne :happy2: Sama bym się chętnie czymś takim pobawiła :happy2:

Patitka Trudna sytuacja...Ale zdrowie dzieciaczka najważniejsze...Ja w ogóle nie miałam radości, jak się dowiedziałam o ciąży. Ale za to teraz jestem mega szczęśliwa.Cieszę się, że udało się odejść od ex, mimo awantur.
Krropelka Mam czasem podobne odczucia co do mojego ex. Przychodzi, rozwali mi się na łóżku, załapie się na obiad. No ale już nie będę narzekać, bo jednak pomaga i daje hajs, a to najważniejsze.
Asuzana Twoja starsza córcia to urodziny miała niedawno ;-)Uśmiecham się jak piszesz,że chcesz już wracać do pracy ;-)Opieka nad dziećmi w domu to jeszcze większe wyzwanie. Nawet mój ex przyznał, że ja pracuję ciężej niż on, bo on tylko 8 godzin, a ja całą dobę ;-)

U nas dziś upał. Miałam próbę karmienia synka butelką. Darł się jakby go ze skóry obdzierała. Ale druga próba była na szczęście już dużo lepsza, trochę zjadł z butli i teraz wreszcie śpi ;-)
Moja mama i brat wyjechali, więc zostałam sama. Na szczęście wracają w poniedziałek, ale przez ten czas zobaczę jak to jest zupełnie samej opiekować się dzieckiem.
 
bezsenna no ja też z miłą chęcią się pobawie prezentem mojego dziecka :-D a twój eks normalnie zadziwił że przyznał że ciężej pracujesz od niego normalnie jestem pod wielkim wrażeniem :-D a probe butelkową zrobiłaś z ciekawości? ja jak pierwszy raz zostawiałam małego to sobie pomyślałam ,ze jak będzie miał umrzeć z głodu to na pewno bedzie wolał zjeść z butli ... wiem wiem jestem okropna :-D

asuzana prawda że coraz gorzej, bo coraz bardziej człowiek się zastanawia czy dziecku na pewno się spodoa prezent czy nie. W tamtym roku kupiłam Adaśkowi tablice taka stojąca do rysowania ,ale chyba w sobie nie odnajduje talenty artysty.. cóż zostanie na nastepne dzieciaczki bo mimo wielu upadków i skakania po niej przez rok własciwie nic jej sie nie stało wiec jak nie moje to moze mojej siostry dzieci ,a ona to juz ma talent w palcach w przeciwienstwie do mnie ;-) no i jak tak sobie obserwuje to tyle jest rzeczy dla tych starszych dzieciaków i często to zwykły chłam i szajs ,a cena to zwala z nóg... czasem jak jesteśmy u nas galerii to wchodzimy do Smyka Adaśko pobawi sie troche zabawkami dla maluszków ;-) ale łatwo się daje odciągnąc i nie marudzi zeby mu kupić. Na szczęście ;-)
i ja też chcę na studia znowu... chyba potrzebuje adrenaliny troche i pracy w ;laboratorium. już mi tęskno za pipetami i o dziwo... za opracowywaniem wyników które czasem zajmuje po 14 stron :szok:

krropelka, kabaretka ja się ciesze ,ze nastepne wakacje za rok bo nad morzem moje dziecko było nieznośne momentami a teraz też bywa nieznośne ale rzadziej... ;-) i zrobił się jakoś taki spokojniejszy bo nie ma tyle rzeczy dookoła nowych, które go fascynuja i tak dalej. teraz już chodzimy swoimi starymi ścieżkami i to też jest fajne.

kabaretka ja bym poszła za radą asuzany i moze spróbowała rozebrać troche mikołaja. Ale po prostu się w niego słuchać. Ja pamiętam że często mi się wydawało ,ze moje dziecko właśnie teraz chce spać i go na siłe usypiałam co kończyło sie najpierw wielkim płaczem, a ja gdzieś tam pokrętnie sobie tłumaczyłam ,ze to na pewno dlatego ,ze nie może zasnąc. potem sie kręcił i marudził, budził sie w nocy. A potem pozwalalam mu robić to na co miał ochote a nie to co dla mnie było wygodniejsze... i juz było lepiej i łatwiej.
 
Witam w upalny dzionek :-) moge tylko powiedziec uffff ;-)

PATITKA26 dla kobiety to czasem trudna decyzja czy być w domu czy w pracy. Powiem Ci że sama byłam w ciąży postawiona przed takim dylematem bo z jednej strony bardzo lubię swoja pracę i jak się coś dzieje a z drugiej strony była ciąża. Lekarz mi odradzał i naciskał na zwolnienie ale chciałam pracować do któregoś tam miesiąca. Tylko że moje ciało samo zdecydowało o tym bo w 20 tyg okazało się na usg że mam za malo wód płodowych i skierowano mnie do kliniki na kilka dni. Przestraszyłam się wtedy bardzo i miałam okropne wyrzuty sumienia że zaniedbuję siebie i dziecko, bo okazało się że to poprostu było odwodnienie. W pracy nie mialam czasu ciagle pilnować żeby coś zjeść czy się napić bo byłam przejęta obowiązkami i mogło się to źle skonczyć. Po tym incydencie lekarz nie chciał już słyszeć o pracy i wypisał chorobowe. Nudziłam się okropnie w domu ale przynajmniej miałam czas na wszystko i zwolniłam bardzo obroty. Teraz mi strasznie trudno na nie wskoczyć no ale jak trzeba to trzeba.
Nie zniechęcaj się od razu i szukaj w tym jakiś pozytywów bo załamanie i nerwy nie są Ci teraz potrzebne.

bezsenna moja Pauliska doi już butelke od dawna ale cyckiem też nie gardzi. Ostatnio w nocy tak mi przecięgneła cycka że myslałam że zapalenia jakiegos dostane :-) na szczęsie po dwóch dniach przestało bolec :-) teraz bawimy się w jedzonko ze sloiczków i degustujemy nowe smaki ... fajne doświadczenie. A Kubuś może ma taką naturę że maruda jest ;-) moja strasz córcia darła się tak do roku czasu a potem samo jej przeszło. Pauliska za to marudzi wtedy jak jej coś dolega albo czegoś chce więc robię loterię i próbuję ;-) bo to taki mój mały króliczek doświadczlny :-D
 
Abundzu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA SMOKA Z OKAZJI URODZINEK!!! Jak prezent? Podobal sie malemu solenizantowi??
Krropelka ja mam takiego pecha, ze przewaznie jestem chora w swoje urodziny, albo musze byc w pracy :/
Musze Wam sie pozalic troche. W czwartek jakby nigdy nic siedzialam sobie w domku, kiedy to idac do toalety zauwazylam ........... ze mam okres :dry: nie dosc ze jeszcze wkladki nie wyjelam po porodzie to teraz podpaski ida znowu w ruch :-( myslalam ze jak karmie piersia to troche jeszcze zleci zanim dostane okres, ale chyba sie przeliczylam. Nie czuje sie zle, nie mam odmiennych humorkow, moj kumpel kiedys nawet mowil, ze po mnie mozna poznac ze mam okres, po tym, ze jestem mila ;-) ale sam fakt ze morze czerwone mam pod soba, nie napawa mnie optymizmem :dry:
a tutaj link dla Ciezaroweczek i nie tylko ;-)Wózek z czerwoną wstążką
 
reklama
Abundzu Ja również przyłączam się do życzeń dla Adasia :happy2: Niech rośnie zdrowy, duży i będzie pociechą i dumą Mamusi :tak: My dziś zrobiliśmy Kubulkowi imieniny ;-)
Młoda Nie zazdroszczę. Nie chciałabym zbyt szybko przypomnieć sobie, co to okres, choć pamiętam jak go wyczekiwałam i się nie doczekałam ;-)
Ten link, co wstawiłaś przypomniał mi, że dziś jedziemy z ex do jego rodziców :dry:Ostatni raz widziałam ich miesiąc temu, w szpitalu i wkurzyli mnie wtedy strasznie,bo w ciąży ich nie obchodziłam, a teraz nie dość, że się zlecieli zobaczyć wnuka, to jeszcze zaczęli mnie pouczać, sypać dobrymi radami, przesądami :dry:Dziś jadę tam tylko dla Kubulka, nie wiem, jak to zniosę, chciałabym mieć jak najmniej do czynienia z tą rodzinę, a widzę, że tak się nie da :dry:
 
Do góry