dzieki bardzo za zyczenia :-)
ja sie nie odzywalam, bo nie najlepiej sie czulam. grypa jelitowa, okres a potem jeszcze potworny migrenowy bol glowy.
a dzien moich urodzin spedzilam wlasnie majac te wszytskie dolegliwosci naraz. wiec lazilam do 14 po domu odziana byle jak, nawet nie umyta (z wyjatkiem zebow) i wygladalam jak wlasny cien. bylam slabiusienka i jeszcze nacpana lekami.
bezsenna kolega byl urodzinowo, ale przed urodzinami, bo potem mial prace. dostalam kwiatka i obalilismy sporo malibu

a ex mnie jakos szczegolnie nie wkurza. to znaczy powiem inaczej. niby nie robi nic takiego co mogloby mnie wkurzac. ale ja posiadaczka wymienionych wyzej dolegliwosci jestem bardzo rozdrazniona. wiec warczalam ostatnimi dniami na ex z byle powodu (powod wszka zawsze sie znajdzie

).
a co do ex to musze powiedziec, ze on sie czasem zachowuje jakby przyszedl do mnie a nie do Filipka. bo lazi za mna po mieszkaniu i uskutecznia konwersacje. jak ja do kuchni to on Fifka na rece i tez do kuchni... i tak sie oststnio ze mna we wszytskim zgadza... nie wiem czy mam sie cieszyc czy jak? heh
a Kubulek dorodny jak nie wiem co

. ta fotka z przed kilku dni w zielonym spiochu - slodzinek taki, ze nie wiem. a lezaczek bajer - ladniejszy niz nasz
mloda1 jak moglas przeczytac wczesniej w urodziny nie mialam sie imprezowo

w sobote zamierzam miec torta. ale bez zadnych tam imprez mega.
abundzu super fotki wakacyjne

. szkoda, ze sobie nie wypoczelas tak, jak na to zaslugujesz. no i ten powrot do rzeczywostosci tez niefajny. nie zazdroszcze... a Smoczysko 3 lata skonczy. no no no! kawal faceta
angeoudiable GRATULACJE!!! i zycze jak najszybszej poprawy nastroju. zebys mogla wpelni cieszyc sie macierzynstwem. mam nadzieje, ze to kryzys kilkudniowy. trzymam kciuki. a opis porodu masakryczny... ja to jednak mialam niesamowite szczescie z moim porodem - expresowo, bez komplikacji i w milej atmosferze. co nie zmienia faktu, ze bolalo jak diabli i w kolko powtrazalam : juz nie moge wiecej. a polozna na to: mozesz i bedziesz! a w czasie skurczy bylo tylko : shit i fuck. i nijak nie umiem wytlumaczyc czemu akurat to, bo na codzien jesli klne to tylko i wylacznie po polsku. i wrzesczzec to ja nie wrzeszczalam. ale jak juz mi zabrali maske z gazem znieczulajcym i nastaly skurcze parte. to przed kazdym skurczem wydawalam dziwne dzwieki.glosne to nie bylo, ale przypominaly jakby szloch. a jak juz mi Fifka polozyli na brzuchu to w ogole dziwne odglosy z siebie wydawalam - jakby polaczenie placzu ze smiechem :-)
Asyla witaj na forum :-). dobrze, ze do nas trafilas. tu sie przekonasz, ze Twoje odczucia sa normalne. i, ze takich jak Ty jest niestety cala rzesza... i na pewno spotkasz sie tu ze zrozumieniem. wszytskie przeszlysmy, badz przechodzimy - bol, cierpienie, smutek, samotnosc, rozpacz, pustke, nienawisc, milosc, tesknote. i chyba kazda z nas wyplakala oczy w ciazy. ale to wszytsko ma swoj kres. i kiedys naprawde zaswieci sloneczko

. bedac w ciazy sadzilam, ze juz nigdy nie oorzestane cierpiec, nie usmiechne sie szczerze i nie bede szczesliwa. a dzis?
cierpienie owszem pamietam, bo trudno zapomniec taki ogrom bolu w sercu. ale jest ono tylko wspomnieniem.
usmiecham sie wlasciwie kazdego dnia. do mojego synka i myslac o nim. i coraz czesciej po prostu usmiecham sie do zycia :-).
a szczescie? jestem szczesliwa kazdego dnia coraz bardziej. ciagle porzadkuje moj swiat. mam na swoim koncie sukcesy (wyrzucenie ex z serca).
slowem - da sie :-). tylko potrzebny jest czas. i silna motywacja.
katerinka111 dzielna jestes :-). jeszcze troche i maluszek bedzie mogl bezpiecznie wyjsc. a z tymi zebami masakra. ja w ciazy mialam wszytsko ok. a teraz? boje sie jesc normalnie...
kabaretka za kazde wakacje trzeba niestey zaplacic. i Ty chyba wlasnie ta oplate ponioslas. jaka ja odzyskalam Fifka po wczasach u babci to to tez bylo inne dziecko... teraz to juz wlazacy wszedzie i ciekawy wszystkiego lobuz
samasamotna jak remonty? kiedy fotki dostaniemy?
inesitta smutno masz... czasem mam wrazenie, ze jak czlowieka dopadaja tragedie to jedna po drugiej. i to tak, ze nawet sie czlowiek nie zdazy podniesc a juz nastepna przygniata do ziemi. mam nadzieje, ze z mamy oprecja pojdzie wszystko dobrze. musi tak byc.
a dzis przyleciala do mnie moja mama na 2 tyg. zobaczymy jak to bedzie nam razem... heh