reklama
natolin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2010
- Postów
- 8 818
Roxannka ano nie chce, zresztą np wieczorem to on już jest wtedy tak padnięty i "lejący się przez ręce", że nie wyobrażam sobie jakby miał sobie sam trzymać butlę :-)
Makuc to ja zakupów nigdy tak rano nie robię ;-) w awaryjnych sytuacjach nie piję kawy albo nie jem śniadania ;-)
Makuc to ja zakupów nigdy tak rano nie robię ;-) w awaryjnych sytuacjach nie piję kawy albo nie jem śniadania ;-)
Roxannka
Pracująca mama!
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2010
- Postów
- 3 356
wioli, po schodach też by mi się nie chciało latać ;-) chociaż ja to mam pewność że Patryk pije bo on mleczkiem nie gardzi a jak skończy to trzyma butelke w górze żeby ktoś ją zabrał albo kładzie koło siebie
nat, rozumiem, to u nas nawet jak jest padnięty jakoś daje rade, śmiesznie to wygląda bo właściwie nie trzyma wtedy butli tylko opiera ją na jednym ręku
no i z zakupami mam tak samo, najwyżej nie zjem i tyle



nat, rozumiem, to u nas nawet jak jest padnięty jakoś daje rade, śmiesznie to wygląda bo właściwie nie trzyma wtedy butli tylko opiera ją na jednym ręku

no i z zakupami mam tak samo, najwyżej nie zjem i tyle



makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
ja jak nie wypiję rano kawy to w środku czuję się jakbym spała jeszcze
;-):-) z tym, że ja muszę rano wypić jedną ale taką bardzo mocną, bo inaczej nie ma szans na jakiekolwiek logiczne działania z mojej strony.
Wracając do tematu wątku to dzisiaj Alicja zlitowała się nad nami i dała nam do 7 w łóżku poleżeć. Z tym, że ona ostatnio robi tak, że wstaje ok.6, my ją bierzemy do siebie z nadzieją, że będzie jeszcze dosypiać, a ona schodzi z łóżka i biega po domu dając nam tym samym czas na dobudzenie. Jak jej się zdnudzi to przychodzi do nas do sypialni i krzyczy "amuuuuce" co oznacza wstawać śpiochy jestem głodna
i wtedy nie ma zmiłuj. Zazwyczaj przychodzi po 15min. ganiania a dzisiaj prawie godzinę sie tak po korytarzu "szlajała" (pokoje dla bezpieczeństwa mamy pozamykane wtedy), więc luksus dosłownie :-)

Wracając do tematu wątku to dzisiaj Alicja zlitowała się nad nami i dała nam do 7 w łóżku poleżeć. Z tym, że ona ostatnio robi tak, że wstaje ok.6, my ją bierzemy do siebie z nadzieją, że będzie jeszcze dosypiać, a ona schodzi z łóżka i biega po domu dając nam tym samym czas na dobudzenie. Jak jej się zdnudzi to przychodzi do nas do sypialni i krzyczy "amuuuuce" co oznacza wstawać śpiochy jestem głodna


mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
makuc to super że Alicja taka litościwa i daje się rodzicom dobudzić :-) U nas też często tak jest że Łukasz wstaje i zaczyna chodzić po domu i znosić nam stertę zabawek do łóżka
U nas dzisiaj pobudka była o 6, dziwne bo zawsze po 7. No ale w konsekwencji tego wczesnego wstanie właśnie już śpi, bo taki był niewyspany ten mój królewicz:-)

U nas dzisiaj pobudka była o 6, dziwne bo zawsze po 7. No ale w konsekwencji tego wczesnego wstanie właśnie już śpi, bo taki był niewyspany ten mój królewicz:-)
u nas była tylko jedna noc całkowicie przespana przez małą :/
zawsze się obudzi, mimo ze juz nie je mleka, bo ona chce do nas do łóżka... jak ją kładę w łóżeczku to ani minuty i juz ryk..cwaniara.. biorę ja, ale jak zaśnie to wkładam ją do łóżeczka spowrotem, niekiedy śpi do rana
jeszcze niedawno, po roczku mała sama zasypiała, wypijała mleko, dawałam jej smoka i wychodziłam. Troche pokwięczła ale za 5 minut spała. Jakis miesiąc temu zaczął się koszmar. nie uśnie sama, od razu wstaje, wywala smoka na podłogę (wtedy wie ze przyjde jej go dać) i RYCZY wniebogłosy. za każdym razem jak wyjde to ona od razu tego smoka wywali.. już nie mam sił. czasem tak się dzieje az do 22, chyba że stoje przy łóżeczku i czekam aż zaśnie...gdybym olała to bedzie plakać non stop...
w czasie dziennej drzemki tez nie ma mowy bym wyszła, musze stać a ona co chwile podgląda czy ja tam jeszcze jestem... a było tak fajnie
co ja mam robić??
zawsze się obudzi, mimo ze juz nie je mleka, bo ona chce do nas do łóżka... jak ją kładę w łóżeczku to ani minuty i juz ryk..cwaniara.. biorę ja, ale jak zaśnie to wkładam ją do łóżeczka spowrotem, niekiedy śpi do rana
jeszcze niedawno, po roczku mała sama zasypiała, wypijała mleko, dawałam jej smoka i wychodziłam. Troche pokwięczła ale za 5 minut spała. Jakis miesiąc temu zaczął się koszmar. nie uśnie sama, od razu wstaje, wywala smoka na podłogę (wtedy wie ze przyjde jej go dać) i RYCZY wniebogłosy. za każdym razem jak wyjde to ona od razu tego smoka wywali.. już nie mam sił. czasem tak się dzieje az do 22, chyba że stoje przy łóżeczku i czekam aż zaśnie...gdybym olała to bedzie plakać non stop...
w czasie dziennej drzemki tez nie ma mowy bym wyszła, musze stać a ona co chwile podgląda czy ja tam jeszcze jestem... a było tak fajnie
co ja mam robić??
onesmile
Świat według Pafffcia
mamanatki - to na bank taka faza. Pawel ostatnio ma podobnie - nie usnie sam w lozeczku, trzeba go usypiac, tulic, glaskac, wyciszac, czasem leze tak z nim godzine!!!!Moze ida jej zabki?
Teraz musze leciec, bo sie Pawel obudzil, ale jeszcze potem wpadne.
Aha, no wiec mamy kolejnego zabka!To juz 6sty:-)
Teraz musze leciec, bo sie Pawel obudzil, ale jeszcze potem wpadne.
Aha, no wiec mamy kolejnego zabka!To juz 6sty:-)
Kania78
...
- Dołączył(a)
- 28 Luty 2011
- Postów
- 8 199
Onesmile gratuluję Pawełkowi kolejnego zęba :-)
MamaNatki powiem Ci tak, u Nas też takie jazdy odchodzą zwłaszcza teraz w nocy...
Ja szczerze to jak ją odkładam do łóżeczka to nie wychodzę od razu, czekam aż zaśnie. Ona czuje moją obecność i spokojniej zasypia, w momencie gdy wychodzę z pokoju to wstaje i robi tak samo jak Twoja, gadanie, wyrzucanie smoczka, histeria. Wczoraj w 10 minut zasnęła sama, stałam obok i "ignorowałam" zerkając co jakiś czas w jakiej fazie jest. Wiem, że moja obecność jej pomaga więc jej tego nie zabieram. Uważam, że co mi to da jak pójdę do drugie pokoju a Ona będzie się tam rzucać i płakać i wymuszać moje przyjście skoro może zasnąć spokojniej w moim towarzystwie. Nie muszę jej głaskać, stać, przytulać, wyjmować po prostu tylko tam być. Nie rozmawiam do niej, choć nie raz próbuje mnie zagadywać, nie uciszam jej, niech sama się wyciszy i działa. Więc może daj jej czas a Twoja obecność sprawi, że będzie spokojnie przechodziła to uspokajania i zasypianie.
MamaNatki powiem Ci tak, u Nas też takie jazdy odchodzą zwłaszcza teraz w nocy...
Ja szczerze to jak ją odkładam do łóżeczka to nie wychodzę od razu, czekam aż zaśnie. Ona czuje moją obecność i spokojniej zasypia, w momencie gdy wychodzę z pokoju to wstaje i robi tak samo jak Twoja, gadanie, wyrzucanie smoczka, histeria. Wczoraj w 10 minut zasnęła sama, stałam obok i "ignorowałam" zerkając co jakiś czas w jakiej fazie jest. Wiem, że moja obecność jej pomaga więc jej tego nie zabieram. Uważam, że co mi to da jak pójdę do drugie pokoju a Ona będzie się tam rzucać i płakać i wymuszać moje przyjście skoro może zasnąć spokojniej w moim towarzystwie. Nie muszę jej głaskać, stać, przytulać, wyjmować po prostu tylko tam być. Nie rozmawiam do niej, choć nie raz próbuje mnie zagadywać, nie uciszam jej, niech sama się wyciszy i działa. Więc może daj jej czas a Twoja obecność sprawi, że będzie spokojnie przechodziła to uspokajania i zasypianie.
reklama
onesmile
Świat według Pafffcia
To sie jeszcze raz pochwalimy, ze kolejny zabek wyszedl dzis, czyli w ciagu tygodnia wyszly 3!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: