heh, albo takie coś " kochanie poczekaj muszę się okręcić na bok, skarbie - jednak na ten drugi

ojj a może lepiej jak się uwieszę od sufitu i ...na pająka... heheheheh " coraz więcej rozmów nam się wkrada w trakcie, ale za to mój mąż się nie burzy i nie robi fochów - jemu się udziela to co mi - CIĄŻA

często tekst -kochanie pokochamy się równa się z pograniem w skoki narciarskie na kompie hihihihi ;-)
Gorszy jest jednak fakt że dopadła mnie przypadłość co drugiej ciężarnej (ale że już?!) nie trzymanie moczu... tzn nie zawsze, ale jak kichnę, zaśmieję się, coś uniosę... i to troszkę stresuję w sytuacji intymnej.. boję się że szczytowanie będzie zbyt silnym odczuciem i.... poleci kropelka :-( na szczęście mam cudownego męża i wszystko nam do tej pory wychodzi :-) choć rzadziej ale i tak super jest ;-)