Olga RaQ
Fanka BB :)
fakt Dzag, koleżanka chuda jak patyk a spodnie się na mnie mieszczą
ale ona jest 10cm wyższa więc siłą rzeczy jest większa nawet jeśli wygląda na chudszą
choć spodnie leżałyby jeszcze lepiej gdybym ostatnio nie przestała ćwiczyć - nie miałam kiedy i bolało mnie kolano. już przeszło więc jutro muszę jakąś chodakowską sobie zapodać
tylko znaleźć jakoś na to dogodną chwilę spokoju i czas...
udało mi się złapać trochę moczu Natalii do woreczka, nakarmię dziewczynki i idziemy na spacer do laboratorium. Natalia w tym tygodniu przedszkole ma w czwartek i piątek, przełożyłam na koniec tygodnia z powodu tego pęcherza - choć u lekarza jeszcze nie byłam (bo nie miałam zrobionego moczu) a ona przestała się łapać za pieluchę i płakać przy sikaniu. po drodze w zielarskim kupię jej sok z żurawiny, zrobię jej kurację kilka dni i znów zrobię mocz. do lekarza pójdę jeśli w dzisiejszym coś wyjdzie
jutro z rana idziemy więc do przedszkola, biorę psa do weta, zostawię Natalię w przedszkolu i z Hanią i psem pójdziemy dalej - do weta. fajnie mam to przedszkole, w sumie stamtąd jest niedaleko do centrum, będę bez wózka to może się przejdę przez centrum na kolejną socjalizację z psem
albo podjadę busem. wet jest też przy centrum ale dokładnie po drugiej stronie
no ale to jutro. dziś też chyba go wezmę ze sobą, chyba nikt mi go nie zwinie spod laboratorium i poczty (mąż sprzedał rzecz na allegro i muszę ją wysłać). na szczęście i tu i tu jest gdzie uwiązać psa tak że będę go widzieć przez okno
dzieci dziś od rana wesołe, grzeczne. nawet pospały, spałam prawie do 8
z małą przerwą po 5 na operacje moczowo-woreczkowe i na zabawę Hani (na szczęście potem zasnęła, ze mną w łóżku)
miłego dnia!
udało mi się złapać trochę moczu Natalii do woreczka, nakarmię dziewczynki i idziemy na spacer do laboratorium. Natalia w tym tygodniu przedszkole ma w czwartek i piątek, przełożyłam na koniec tygodnia z powodu tego pęcherza - choć u lekarza jeszcze nie byłam (bo nie miałam zrobionego moczu) a ona przestała się łapać za pieluchę i płakać przy sikaniu. po drodze w zielarskim kupię jej sok z żurawiny, zrobię jej kurację kilka dni i znów zrobię mocz. do lekarza pójdę jeśli w dzisiejszym coś wyjdzie
jutro z rana idziemy więc do przedszkola, biorę psa do weta, zostawię Natalię w przedszkolu i z Hanią i psem pójdziemy dalej - do weta. fajnie mam to przedszkole, w sumie stamtąd jest niedaleko do centrum, będę bez wózka to może się przejdę przez centrum na kolejną socjalizację z psem
no ale to jutro. dziś też chyba go wezmę ze sobą, chyba nikt mi go nie zwinie spod laboratorium i poczty (mąż sprzedał rzecz na allegro i muszę ją wysłać). na szczęście i tu i tu jest gdzie uwiązać psa tak że będę go widzieć przez okno
dzieci dziś od rana wesołe, grzeczne. nawet pospały, spałam prawie do 8
miłego dnia!
Ostatnia edycja: