natasszzka87
Fanka BB :)
Ja z byłym mężem mieliśmy ustalone, że śweięta spędzamy na zmianę, skoro u moich byliśmy na B. Narodzenie to na Wielkanoc u jego i potem odwrotnie. Rodzicom też ten układ odpowiadał, więc nie było problemu, mimo że dzieliło nam niby tylko 130 km.
Z obecnym zaś partnerem Święta Wielkanocne spędzamy w Szczecinie u siebie w domu, tyle co pójdziemy do teściów na śniadanie badź obiad, bo moi wyjeżdzają do babci więc nie musimy krążyć . Moje dziecko też na Święta te wyjezdza do swojego taty. Boże Narodzenie zaś spędziliśmy w na Mazurach- wykupiliśmy pobyt świąteczny i wyjechaliśmy bardzo miło wspominamy ten wyjazd:-)
Z obecnym zaś partnerem Święta Wielkanocne spędzamy w Szczecinie u siebie w domu, tyle co pójdziemy do teściów na śniadanie badź obiad, bo moi wyjeżdzają do babci więc nie musimy krążyć . Moje dziecko też na Święta te wyjezdza do swojego taty. Boże Narodzenie zaś spędziliśmy w na Mazurach- wykupiliśmy pobyt świąteczny i wyjechaliśmy bardzo miło wspominamy ten wyjazd:-)

ja tez czekam na zwrot z podatku i szykuje mi się fajna premia w marcu, więc jak wszystko pójdzie po naszej myśli może do maja zmienimy samochód 
najchętniej to by nam ją zabrali, ale nie ma tak dobrze, trzeba było nie mieć jedynaka, że teraz tak cierpią na "efekt pustego gniazda"
A kondycja już nie ta. Zmęczenie daje mi się ostro we znaki. Nogi mi parcieją zupełnie pod koniec dnia po takiej hasaninie.
Przez dobrą godzinę miałam mdłości. Fu.