reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

Niepotrzebnie o tym pisalam.Marcia nie martw sie,przewaznie dziewczyny dobrze znosza ta glukoze.Masz racje ,ze nie powinnam chodzic po sklepach,zwlaszcza ze sama bylam.Mam nauczke,ale dobrze sie czulam .Fiknelam dopiero po 2 godz.Moze raptownie ten cukier opadl i dlatego?Coby sie wzmocnic wlasnie opierdzielilam snikersa i pol pawelka .Jakby mi bylo malo glukozy.Ech to tylko dzis tak bo od 2 tyg nie wzielam nic slodkiego do ust.Od jutra znow postaram sie nie jesc nic slodkiego.
Irisson dzieki teraz siedze na tylku oklapem i nic nie robie to jest ok.Tylko obiad ugotowalam a teraz musze isc z Luizka na dwor bo mi dom rozniesie.Cierpliwie siedzi i oglada ksiazke o opiece nad niemowlakiem i pyta,,a czemu dzidzius nie ma pampersa'',,zalozyc mu pampersa",,niech tata nie dokuca dzidziusiowi itp:-Dale teraz jest codziennie z niej kupa smiechu bo ma lekka mowe a rozumek malutki i jak cos powie to nie wyrabiam.50 pobieraja po godzinie.Wiecie co ja durna pala robilam? z 15 min spacerowalam a przeciez doskonale wiem ze nie wolno bo sie falszuja wyniki.Mysle ze delikatny spacer az tak bardzo nie wplynie na wyniki.Heh moglam siedziec na dupie przeciez to dla mojego i dzidzi dobra a ja myslalam tylko o tym zeby troche mniejsze cukry wyszly.Teraz sobie pluje w brode bo nie bede wiedziala jak jest naprawde z tym cukrem.No nic ,glukometr mam ,dokupie paski i bede od czasu do czasu kontrolowac.No chyba ze mimo spaceru wyjdzie za wysoki cukier
 
reklama
no to super, że lepiej :-) a jeszcze lepiej że 50g jest po godzinie pójdę na 7:30 i poczekam do 8:30, to przed męża pracą zdążę i nie będę musiała z Laurką lecieć :-D

wypłata, wypłatą, już nie mam 3/4 :-p ale zapłaciłam wszystkie rachunki, więc w maju spokój, jeszcze mam lekka nadwyżkę, więc nie wiem czy nie kupimy szafki do kuchni :tak:

a teraz się podmalowałam, ubrałam sexi (brzuch mam większy od tyłka ;p), włos zrobiłam, Laura w różowej sukience, różowych rajstopkach i białych balerinkach z kwiatkiem, postawiłam wodę na pierogi i grzecznie czekamy na tatusia :cool::cool::cool: niech wie jakie ma Laski w domu :-D:-D:-D
 
marcia, mi się nic nie działo po glukozie a piłam od razu 75. Niedobre ale tyle, potem byłam tylko starsznie głodna.
doti, trzymam kciuki, żeby to nie było to co myślisz, może byłaś po prostu przemęczona. Ja się nie ruszałam z ławki, Vive kupiłam i siedziałam, poszłam tylko raz do ubikacji. Wody też nie piłam bo zabroniły mi babki w lab.
 
Cześć kobitki :D
Dawno mnie tu nie było , mam nadzieje ze przez weekend conieco ponadrabiam :)
Ja w koncu sie dowiedzialam kto mnie tak bobarduje i jednak bd córeczka !:-)
Pozdrawiam i mile spedzonej majówki życze :)
 
Martyna gratulacje wspaniałych wieści. Czy dobrze kojarzę, że czułaś, że będzie chłopczyk??? :tak: Jedno to przeczucia, a drugie to przeznaczenie :-D W każdym razie najważniejsze, że dzidzia rozwija się zdrowo,pięknie rośnie, super wieści :tak:

A ja na jutro nic nie zrobiłam, nic nie przygotowałam na zaliczenie i przebimbałam ogólnie cały dzień.... Aha... i zaliczyłam prawie półgodzinny spacer z M i z psiakiem. Nie wspomnę ogromnym fochu, jakiego dziś M strzeliłam i jak już mi nerwy puściły, że wrócił za późno do domu w tak ładną pogodę. Za karę dostał przykaz wygłaskania moich pleców :tak: Moje hormony mają się jak widać znakomicie :-D
 
witajcie spowrotem!! mam lapa, dzis kupilismy, co prawda nie jest nasz tylko corki, rozowy i w ogole stoi u Niej, ale matce uzyczy codziennie :)
wrocilam do uk w sobote, po urlopie juz spowrotem do pracy we wtorek poszlam, jutro znowu na wesele jade pracowac, no i to ogolnie i na biezaco tyle, planuje ze na macierzynski pojde jakos na poczatku czerwca, takze caly maj jeszcze pracuje jakby co :)
wyprawka gotowa, poza wozkiem, lozeczkiem i przewijakiem z wanienka no i moja torba :) zaopatrzylam sie w PL, kupilam pare uzytecznych rzeczy ktorych tu w uk nie dostane (i cenowo tez niektore rzeczy tansze w pl niz tu)
w PL zrobilismy 2 skany :] jeden 3d, drugi to byl przez powloki brzuszne, potem chwile dopochwowy i przelaczyl na 3d chwile, ale nasze ziarenko nie chce zebysmy znali Jego/Jej plec :) co prawda nozki sa rozlozone, ale zeby bylo smieszniej to wcisnelo sobie pepowine miedzy nogi hahaha takze ja dowiem sie na porodowce co nosze pod sercem :)
mam nadzieje, ze u Was wszystko okey, wszystkie czuja sie dobrze ? piszcie jak cos przegapilam! bo chyba kolo 400postow musialabym przeczytac :/ w poniedzialek poszaleje na innych tematach :) caluje wszystkie :*
 
tak siedzę i myślę czy kocyk nie jest moim najlepszym przyjacielem.. :laugh2:
:-D
:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

a teraz się podmalowałam, ubrałam sexi (brzuch mam większy od tyłka ;p), włos zrobiłam, Laura w różowej sukience, różowych rajstopkach i białych balerinkach z kwiatkiem, postawiłam wodę na pierogi i grzecznie czekamy na tatusia :cool::cool::cool: niech wie jakie ma Laski w domu :-D:-D:-D

Irisson, bardzo mi się podoba to co napisałaś, tak trzymać ! Też uważam, że w ciąży trzeba dbać o siebie, nawet bardziej niż nie w ciąży, żeby się M za bardzo na boki nie rozglądał ...:-)

Sopelku, dopiero dzisiaj przeczytałam, że idziesz do szpitala. Trzymaj się, kochana. Będzie dobrze. Ja pierwszą ciążę też w Łodzi przechodziłam i w Matce Polce leżałam na podtrzymaniu na kroplówkach - a teraz mój syn to chłop jak dąb - od Tatusia większy :tak:. Widać te kroplówki to jak nawozy działają :-)

LaRemi, jak tam w UK brzydka pogoda to na majówkę do Polski proponuję ! W nas pięknie...

Mart81 - Ty jesteś w W-wy: gdzie będziesz rodzić ? Ostatnio spotkałam się z koleżanką, która pracuje w Bródnowskim i bardzo mi odradza ten szpital. Mówi, że ostatnio bardzo się pogorszyło i wielu dobrych lekarzy odeszło. Chyba jednak zdecyduję się na Czerniakowską.

K8libby - bardzo Ci współczuję takich okropnych sąsiadów. To musi być bardzo stresujące. Moi sąsiedzi na szczęście są ok, a niektórzy to prawie jak rodzina. Ale kilka budynków dalej znajomi mają takich sąsiadów jak ci Twoi - też wymyślają niestworzone historie i ze wszystkimi są skłóceni. Nie chciałabym mieć takich za sąsiadów.

Doti12 - uważaj na siebie dziewczyno ! Ja na takie dłuższe zakupy to tylko z obstawą chodzę :-) - bo się sama boję i jak widać - słusznie się boję. Ciąża nie choroba - ale na pewno duże obciążenie dla organizmu, no a już po glukozie to nigdy nie wiadomo.

U mnie majówka szykuje się pracowicie bo wreszcie zaczynamy remont. Życzę Wam odpoczynku i grzecznych brzuszków, żeby nie robiły się twarde. Ściskam Was mocno !
 
Ostatnia edycja:
Kochane witam się po dłuższej przerwie, niestety nie nadrobię:sorry2: ale wszystkie ściskam mocno a dla brzuszków przesyłam całuski :D
Nie było nas ponieważ ostatnie 8dni spędziliśmy w szpitalu na intensywnej obserwacji Wiktorka... najadłam się strachu... 19.04 na pierwszej wizycie w Poradni Patologii Ciąży zrobiono nam zapis KTG i ku mojemu przerażeniu okazało się, że zapis jest fatalny... tętno rwane ze spadkami do 35-40 :( myślałam że umrę :( dostałam kroplówki na wzmocnienie serduszka Wiktorka i udało się serduszko wróciło do normy po 3 dawkach leku. I od niedzieli wszystkie zapisy były prawidłowe. Lekarze stwierdzili, że być może ten pierwszy zapis był błędny, że już drugi zapis z tego dnia był w normach... ale w mojej głowie nadal kłębią się myśli, że gdybym tamtego dnia nie trafiła do tej poradni.... wolę nie myśleć... :no: najważniejsze, że po bardzo dokładnych badaniach USG ginekolodzy i dziecięcy kardiolog orzekli, że Wiktorek jest zdrowy, ale strach pozostał już nie zniknie... dopóki nie dostanę synka na ręce...ehhhh grunt, że już jesteśmy w domku, Wiktorek dokazuje. Ale przeżyłam kilka trudnych i bardzo ciężkich dni...
 
reklama
Nina, współczuję stresów. Oby wszystko było OK.

My wróciliśmy z pleneru. Pojechaliśmy do Niemca nad jezioro, ponieważ wszystkie plaże u nas były oblegane. Tam pusto, tylko my, sistra M i jej mąż. Rozpaliliśmy grilla, byczyliśmy się na pomoście, reszta piła piwko a ja Bavarię. Opaliłam sobie buzie i ramiona i dekolt, wystawiałam tez, nogi, ale nogi to zawsze oporne są...
Było cudnie! wpadły na chwilę tylko dzieciaki na rowerkach, wykąpały się i pojechały. Woda lodowata, ale pomoczyliśmy nogi :)
 
Do góry