Witam porannie. Ja dzisiaj nareszcie wyspana. Znalazłam sposób, śpię prawie na siedząco i to pomaga, no cóż lepsze coś niż nic:-)
Klibby gratuluję:-)
U nas też dzisiaj cieplutko, młody odstawiony do szkoły, a ja mam okropną ochotę na truskawki i zaraz M wyśle, bo ma dzisiaj na popołudnie, więc niech do czegoś się przyda.;-)
Jutro wizyta u gin, więc zobaczymy jak tam maleństwo i wszystko wokół. Mam nadzieję, że o.k., bo ostatnio brzuszek prawie cały czas twardy.
Wczoraj jak siedziałam na balkonie tak patrzyłam na mamy spacerujące i pomyslałam, ze kwiecień, maj to dobry czas na poród. Potem jest jeszcze tyle dni na spacerki, ale my w sierpniu też coś użyjemy. Starszego rodziłam ostatniego października i znaim wyszliśmy był już 10 listopada i spacery nie były takie przyjemne, ale w pewnym momencie stały się jedyną rozrywką jak M był w pracy;-)
A propo koloru ścian. przypomniało mi się jak malowaliśmy nasze pierwsze mieszkanie i ja chciałam żółty pokój, więc kupiłam farbę, która nazywała się lot trzmiela. Była okropna, ale teraz jak zbliża się malowanie i wybieramy kolor to mój M mówi jak to jaki lot trzmiela i śmieje się złośliwie;-)