reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Sempe, no właśnie znam osoby co spokojnie karmiły i jadły śliwki, bób itd. Ja nie ma żadnego doświadczenia, ale sporo czytałam o karmieniu i diecie i nie zamierzam stosować diety eliminacyjnej. Będę jeść wszystkiego po troszku i obserwować dziecko, na pewno jeżeli będzie się coś działo to je odstawie, ale nie będę nic z zasady odrzucać, oczywiście oprócz takich rzeczy jak alkohol czy bardzo ostre potrawy. No ja wczoraj kupiłam piękne, ale 22 zł za kg:-( dziś mi tata nazrywał naszych, ale sporo zniszczył deszcz. Na szczęście jest drugi gatunek na innym drzewie, który dojrzeję już za 3 dni:-) i będzie rozpusta, ja potrafię 1 kg na raz zjeść, natomiast truskawki tak średnio lubię. No i kocham agrest, porzeczki, papierówki wiśnie ogólnie wszytko co kwaśne to dobre. W dzieciństwie jadłam witaminę c jak cukierki, że nawet miałam objawy zatrucia.

Super, że u Ratiny wszytko dobrze.

MieMie, ja bym nie odpuściła i poszła do sądu albo sądem im przynajmniej zagroziła. W ogóle ja na wszytko podpisuję umowy, może drożej ale mam czarno na białym. W każdym razie nie masz na to wpływu więc się nie stresuj - nie warto! takie rzeczy są wkalkulowane w remonty, wykończenia i każdemu się przytrafiają.

Nataszka, trzymaj się!
 
reklama
Marcia, no żałuję, że teść Twój bliżej nie mieszka, bo poratowałby w tej utrudnionej sytuacji. Musimy sobie jakoś poradzić. Dziś dzwonili rodzice z wakacji i pytali, jak idą prace, jak łazienka... :confused: Powiedziałam, że wszystko OK,że idzie do przodu. Po co mam ich martwić i tak nic nie zaradzą, a będą się tylko niepokoić. Bez sensu. Poza tym jesteśmy dorośli, musimy nauczyć radzić sobie sami, no i ponosić konsekwencje pewnych niedopatrzeń. Na początku też chciałam z nimi umowę podpisywać, ale podobno taka bez udziały notariusza nie bardzo się liczy, więc w końcu tego nie zrobiliśmy. I mamy nauczkę. Trochę bolesną, ale cóż takie życie, jeszcze nie raz się człowiek na czymś sparzy. Ważne, by z takich sytuacji brać lekcje i nie ufać ludziom tak ślepo, tylko zabezpieczać się, na ile to możliwe. Ludzie sami tego uczą - zasada ograniczonego zaufania bardzo dobrze się tu sprawdza.

Mój M jeszcze walczy z mężem siostry, teraz chyba z kuchnią. Jak wróci, wypytam go dokładnie o wszystko i podejmiemy jakieś decyzje, poszukamy może kafelkarzy. No chyba, że ten góral będzie rzeczywiście miał czas i podejmie się pracy. OBY!!!

Kiepski dziś dzień wyjątkowo,mam nadzieję, że następne już będą lżejsze. Od tego dzisiejszego ryczenia aż oczy mnie pieką.

Zupełnie rozkleiłam się w tej ciąży i nie mam sił szarpać się z dostawcami, co było do tej pory codziennością w mojej pracy. Wolę się nie denerwować.

Mam nadzieję, że u Nataszki wszystko OK i ona i jej dziecko mają się lepiej.

Idę się wykąpać, po kąpieli robi mi się zwykle lepiej.

Miłego popołudnia dziewczynki - dziś Wrocław szaleje, co chwilę latają helikoptery, walą z tych wuwuzeli pełną parą. Mam nadzieję, że będziemy wieczorem cieszyć się ze zwycięstwa naszych (ale "kibicka" się ze mnie zrobiła:tak:)
 
MieMie, każda umowa się liczy, w formie notarialnej taka umowa to wyjątek - chyba, że podpisuje ją ja duży wykonawca na budowę osiedla:tak: Ta Wasza ustna jest jak najbardziej ważna i jest do obronienia w sądzie tylko większe trudności dowodowe. Podziwiam, że nic nie powiedzieliście rodzicom ja bym od razu dzwoniłabym do mamy. Ja dzwonię do swojej mamy ze wszystkim.:-) Biedna tata nazrywał jej z 10 kg czereśnie i ta teraz przebiera i kompoty na zimę robi. A mój mądry ojciec z Parkinsonem stał 3 h na tak wysokiej drabinie, że ja się boję do 1/3 wejść i się dziwił, że się zmęczył.

No nic trzeba kibicować!

A mój pies nie chce wychodzić na pole, spał by tylko na kanapie i jadł:-)

Ja zjadłam na kolacje kg czereśni i mam plan prasować przy meczu.
 
Cornelka tak,ja z Wrocławia, co prawda jestem rodowitą "Nysanką", wiele lat mieszkałam w Opolu, ale od czasu studiów Wrocław. Wydawało mi się,że o tym gdzieś wspominałam :confused:

Asia, moja mama bardzo się wszystkim przejmuje, więc chciałam jej oszczędzić urlopu, zwłaszcza, że miała duże wyrzuty sumienia, że w tak ważnym dla nas momencie (remont, dziecko, wyprowadzka), oni jadą z tatem na urlop. Ja z kolei się cieszyłam z tego, bo rodzice zawsze wszystko poświęcali dla mnie i siostry, więc chcę, by teraz pomyśleli w końcu o sobie. A mama gdyby się dowiedziała, że są jakieś trudności i komplikacje, to już by miała powód do zmartwień i psucia sobie urlopu. Do ich powrotu,mam nadzieję, już dużo będzie do przodu :tak: No Twoi rodzice też niezłe pracusie - jedno zbiera, drugie szykuje, fajnie się uzupełniają :-D Ale będziesz miała pyszności.

Muszę M wypytać o szczegóły dzisiejszej rozmowy z kafelkarzami (rozmawialiśmy tylko przez tel. a co chwilę coś zakłócało sygnał). Jestem tak wkurzona na tych gości, że zastanawiam się, jakby im dać do zrozumienia, że postąpili po chamsku (po chamsku to i tak mało powiedziane). Nie wiem,czy wystawienie im negatywnej opinii w internecie coś zmieni i czy w ogóle oni się tym przejmą. Ostatnio przechwalali się, że na brak pracy i zgłoszeń nie mogą narzekać, więc robotę u nas uznali za mało sensowną, opłacalną itp. Więc chyba mają w d... to, że na nas tak chamsko się wypięli. Ale aż mnie trafia na myśl, że to im tak ujdzie bez konsekwencji...

No nic, szykuję się na mecz, oby nasi dali czadu :tak:
 
no my tez juz uszykowani na mecz:-) sałatka serowa i bagietka i serki góralskie z grilla (zrobiłam w mikrofali) piwko dla mnie lech free a dla męża nasz ukochany calsberg... wczoraj zrobiłam tylko 2 łyki i nie miałam siły podnieść swojej szklanki!!! jednak odwyk robi swoje:confused:

Asia ja tez staram się jesc wszystko podczas karmienia ale są produkty które wogóle nie powinno się jesc podczas karmienia : cytrysy i owoce pestkowe....

mamcia mojego podopiecznego tez ma teraz w dupie to ze mówie ze Małego boli brzuszek i ma ciągle bąki.... nie może się powstrzymać i je czereśnie:wściekła/y::wściekła/y:

dobra lece na kanape!!!!

POLSKA GOLA!!!:cool:
 
no to czadu chłopaki!!!

ja po intensywnym dniu leże już w łóżeczku przed tv wykąpana, Natalka śpi, mąż oczywiście na meczu..

mam dzis cały dzień skurcze i brzuch mi się stawia, do tego bolą mnie pachwiny jak przed okresem i zaraz mnie z nerwów zczyści, jak dziś wygramy to chyba urodzę! :szok::-D
 
reklama
No dziewczyny,grunt to dobry doping:) Ale Katjusza raczej poczekasz do terminu,bo bialo-czerwoni cos oklapli po dobrym poczatku.
Moj syn ma w glebokiej czerni mecz,zaden z niego kibic,tylko Zigzak i Zlomek, na stoliku wyscigi urzadza:)
 
Do góry