Cześć kochane,
Wracam na łono net po weekendzie

. Nie był intensywny, jak u niektórych z Was, ale mnie wykończyły upały i braki snu...Coraz jest z tym gorzej u mnie. Oczywiście winna częściowo temperatura panująca w nicy w sypialni, ale pewnie nie tylko. Śpię bez kołdry, na golasa, a i tak zdycham z duchoty i budzę się średnio co 1,5 godz. :/. Rano na rzęsach chodzę.
Byłam dzisiaj w szpitalu na wizycie z KTG, napiszę w wąt,ku wizytowym co i jak dokładniej, ale ogólnie ok.
sopelek dzielna jesteś kobitka, dasz radę

. Pomyśl, że to już niedługo! Ostatnie tygodnie. Zaciskam kciuki, żeby choć trochę lepiej Ci się zrobiło, choćby ociupinkę

.
asia hahaha, widzę, że nie tylko u mnie nieustanne pranie odchodzi

. Nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale na okrągło pranie się jak nie pierze, to suszy...A niby racjonalnie staram się podchodzić do zagadnienia i nie piorę na czysto

Z apetytem też u mnie ostatnio na bakier jakoś. Raz jestem głodna jak wilk przez cały dzień, to znowu cały dzień mogłabym funkcjonować na jabłku. I nie jest zależne od temperatury, bo te ciągle tak samo upiorne.
Wiolcia też rozmyślam jak to będzie już za parę tygodni, kiedy malusia istotka się pojawi

. Przyznam, że jakoś ciężko idzie mi wyobrażanie naszego nowego życia. Wszystko będzie z pewnością tak diametralnie inne od tego zastanego status quo, że jakiekolwiek projekcje przerastają moje możliwości. Wiem jedno, jestem i będę przeogromnie szczęśliwa z zostania mamą

.
Co do hormonów i płaczliwości. Już niedawno gdzieś pisałam, że też się straszną beksą zrobiłam ostatnimi czasy

.
MieMie dzielna jesteś bardzo, że jeszcze dajesz radę umysłowo pracować i to po nocach

. Pozazdrościć tylko.
Spece od pralki - szkoda słów :/. Ostatnio jakoś naprawdę ciężko o fachowca z krwi i kości, naroiło się partaczy jak mrówków,nie wiem doprawdy jak to działa, że funkcjonują na rynku?!
Nakupiłam owoców na bazarze. Będą z naleśnikami i bitą śmietaną

.
Miłego dnia!