reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

jeja od 2 dni podczytuje i podczytuje i nie miałam weny twórczej żeby napisać...a wczoraj urządzałam pokoik dzięcięcy...o 17 jeszcze Was nadrabiałam i byłam na 1056 stronie po czym poszłam na spacer...wracam ATU TAKIE WIEŚCI:-D
Normalnie Doti jest niesamowita...mówiła,że urodzi to pojechła do szpitala i urodziła...Jestem pełna podziwu...i 3800 to spora dziewczyna...ach to teraz czekam na zdjęcia :)
 
reklama
Cześć kochane :),

Ha, weszłam na forum jak po ogień, a tu takie wieści, no musiałam się zalogować i jednak skrobnąć.
Bardzo się cieszę, że doti tak ładnie poszło i już ma poród za sobą i małą przy boku :). Cudownie! Tym bardziej, że tak źle się czuła ostatnimi czasy :). Rewelacja. Uśmiech mi z ust nie schodzi.
Nie zazdroszczę, że tak długo to trwało, ale...Dobrze, że sn jednak :). Grzeczna dziewczynka!

maggicwidzę, że mamy te same dylematy odnośnie odwiedzin...Też się borykam z myślami, jak przekazać delikatnie, że sobie nawiedzania nie życzę :/. Ani w szpitalu, ani w domu tuż po narodzinach. Oczywiście najbliższa rodzina jak najbardziej, ale znajomych najchętniej widziałabym najwcześniej 2-3 tygodnie po. Tym bardziej, że tak jak pisałaś, miewają i moi tendencje do zalegania...Boję się jednak, że będę za mało asertywna. Będę się zżymać, zagryzę język i jakoś z niosę gości. Obym jednak znalazła siły na stanowcze i kategoryczne NIE.

U mnie zaś nie zanosi się na poród wcale ;).
Żadnych skurczy, żadnych boleści innej maści, cisza...Mąż ma przeczucie, że Marysia zrobi mu prezent na imieniny i zechce zjawić się po tej stronie brzucha 25 lipca. Poczekamy, zobaczymy ;). Ja obstawiam 1 sierpnia. Bo to taka patriotyczna panna, poczęta koło 11 listopada, urodzona 1 sierpnia...Pasowałoby ;).

Dobrej nocki brzuchatki i mamuśki :*
 
Ja już mam gotowe łóżeczko (dziecko ma gdzie spać) to ja mogę...tak kole środy... i żeby przed weekendem być w domu :-)
A że od wczoraj mam sporo siły ( a podobno przed samym porodem czuję się przyrost energii) to myślę,że lada chwila :)
 
Kakarolina a nóż uda ci się zrealizować ten magiczny jakże plan. Życzę z całego serca. Czasami zdarzają się takie szybkie porody.
Owszem skurcze miała od piątej ale później pisała, że przeszły i że słabe. A tu nagle rach ciach i córeczka na świecie i to jaka.
U mnie są jakieś tam bóle ale standardowo jak u innych, wody się nie leją nie chodzę z bólu po ścianach więc Irisson ja następna nie będę.
 
Doti, gratulacje. Super

Ale mi się gęba cieszy, bo się dziewczyna już od kilku dni męczyła :-) wypasiona córeczka, 3800, kawał donoszonej baby :-)

Byłam odwiedzić mojego brata ciotecznego, zaprosił mnie na wieczór tak spontanicznie, bo mieszka już 2 lata w nowym mieszkaniu a ja jeszcze u niego nie byłam. Więc zebrałam dupsko do samochodu i pojechałam. Zjadłam pyszny rosołek, potem mus truskawkowy, poleżałam na worku do leżenia. I właśnie wróciłam dopiero do domu. Mieszkanko ma super. Prawie w samym centrum, takie po kawalersku wyposażone, niebieskie światło pod prysznicem :-) głośniki do muzy w całym mieszkaniu również w łazience :-) I takie tam bajery. Oczywiście nie zamieniłabym mojego domku pod lasem pod Warszawą, każdy ma co lubi. Ale bardzo jesteśmy ze sobą zżyci i fajnie było się spotkać i pogadać.

Poza tym przez moment bardzo dziwnie się poczułam jak u niego byłam. Najpierw zrobiło mi się jakoś dziwnie niedobrze bez żadnego powodu, a potem miałam takie jakieś fale gorąca i zimna na zmianę. Nawet przez chwilę sobie pomyślałam, że dobrze że jestem u niego a nie sama w domu, bo w sumie torba na dole w samochodzie, karta ciąży z badaniami przy sobie, więc w razie czego będzie mnie wiózł do szpitala :-). Ale przeszło po kwadransie.

Jestem w domu i idę zaraz spać. Jutro badania, i Ikea.
 
a ja tylko o tak późnej porze napiszę że jak przeczytałam wieści od Doti to akurat zaraz wszedł mąż do pokoju, patrzy na mnie i się pyta: "a ty co taki zaciesz?" :D

ok idę spać bo późno już, miłej nocki wszystkim :*
 
Nadrobilam na szybkiego tylko ostatnie wpisy. Tez wlasnie pomyslalam, ze Doti pierwsza dala rade sn dziewuszke i to jeszcze jaka wypasiona:)
My fajny dzien dzis mielismy pierwszy z mama, pogoda piekna,nawet nad morze skoczylismy i na lody. Jutro intensywnie od rana, bo maly na wycieczke z opiekunka a my korzystamy na ostatnie przygotowania i przemeblowania i zakupy. Na upierdliwe dolegliwosci nie zwracam uwagi i nie analizuje, ciagle jakies sa i beda, a mala i tak sama se wybierze dzien.
Uciekam juz spac,bo padam po kiepskiej ostatniej nocy i zajefajnym dniu. Zajrze jutro wieczorem z nadzieja na kolejne maluszki:)
 
reklama
Fajnie że mamy dobre wiadomości na forum. Nie zaglądałam przez kilka dni bo kończyliśmy remont łazienki i sprzątania byłoby mnóstwo. Ale już koniec:)
ogłaszam że łazienka jest nowa i piękna i mimo tygodniowego poślizgu skończona. Jutro zrobię zdjęcie i wam pokażę. Muszę dokupić kilka wieszaczków i innych łazienkowych dupereli.

No i w końcu zakupię łóżeczko dla dziecka, spakuję torbę do szpitala i uporządkuję wyprawkę :)
 
Do góry