reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

A ja z rana fajnie, z synusiem sie natulac nie moglam, a po poludniu totalna zmiana, warczalam na wszystko i wnerw nie wiem o co. Ale plakac nie,o nie, jeszcze bym sie nad soba zaczela uzalac. Auuu, skurcz mnie chwycil wrrrrrr:mad:
Polazilam dzis na bosaka po plazy, och co za ulga dla szrekowych stop, zwlaszcza ze woda lodowata. No i standardowe wieczorne kilka kilometrow spacerku zrobilysmy z mama, fajnie:) a potem zagryzlysmy to ryba w panierze:D
Jutro moj termin z usg, a potem co, zaczynam 10 m-c? Tak to sie liczy? Wg OM to we wtorek chyba 40 tydz przypada, to jak mam to liczyc?
 
reklama
w wtorek zaczynasz 40 tydzien czy konczysz? bo jak konczysz to od srody mozesz zaczac liczyc 10, przynajmniej tak mi sie wydaje ;)

babeczki a ja dzis przy schodzeniu ze schodow i moim rozkolysanym brzuchu pierwszy raz uslyszalam tam w srodku takie strzelanie jak ze stawow. podobno niektore mamy to slysza w trakcie ruchow dziecka. tylko ze tym razem ruszalam sie raczej JA, nie tola. ktos cos wie na temat? bo mi sie tak dziwnie zrobilo...
 
Eeee, no jak teraz mam 39+4 no to we wtorek chyba koncze 40tydz, dobrze ja to mysle? No jakby nie liczyc to prawie jak slon:D
Ja w sumie zadnych odglosow z brzucha nie slysze, tylko raz, przedwczoraj, czytalam wieczorem, cicho bylo, olivka wierzgnela i uslyszalam takie cichutkie pyk. Az sie wystraszylam, ze mi wody zaraz poleca. Ale dzis mala szaleje wyjatkowo, caluski dzien, dawno juz tak nie miala, a mimo to nic nie slysze, wiec moze wtedy mi sie zdawalo? Nie wiem czy to mozliwe, zeby slyszec dziecko w brzuchu:)
 
Ehh te humory i placzliwosc:-( tez mnie to ostatnio dopada:-(
Ja sie najadlam do nieprzyzwoitosci pseudo sushi bo bez ryby, takie wegetarianskie. Potem przytulanko z mezem coby szyjka sie szykowala i zmykam lulu. Dobranoc:-)
 
podobno mozna takie pykanie uslyszec. mnie sie wydaje ze to moje zebra pykaly. ale juz cisza, a tolka wierzga sobie w najlepsze wiec sie uspokoilam.
ja dzis wsunelam knedle ze sliwkami i magnum. a co. bo tez mnie placzliwosc zlapala, i strach, i zniechecenie. choroby wojny rozpacz normalnie.
dobrej nocy!
 
Kruszki rodzi w szpitalu, wiadomosc w odpowiednim watku ;) odpisalam jej zeby jak najszybciej powiedziala co sie wykluje z jej kinder niespodzianki :D obstawiam dziewczynke:p

powodzenia kochana, trzymamy kciuki !
 
Kruszki pewnie już tuli swoje dziecie. Swoją drogą paracetamol na bóle porodowe, takie rzeczy tylko w Anglii:-D to nawet na ból zęba nie pomaga, to już lepiej nic nie dawać.

Moja Ula dziś do 1 chciała jeść co chwile, już miałam dość:-(, aż mnie dojarki bolały od ciągłego przystawiania. Teraz po porannym karmieniu gdzie przystawianie trwało ponad pół h:-( , a karmienie 15 min śpi z tatą, a ja mam może nawet jak dobrze pójdzie 2, 3 h wolne to się pouczę.

kakakarolina, rodzisz dziś?;-)
 
Asia rodzę :)) w ten łikend już to musi się stać

kurde a może coś z moimi hormonami nie tak... Nie mam takiej huśtawki jak Wy w sumie codziennie mam dobry humor :((
No i co tu dziś robić.
 
no to Kruszki szybko poszło :-) ja idę zaraz do mamy, bo u niej siostra z siostrzenicą i moją łobuzicą :-) idziemy na sklepy we trzy, a mąż zostaje z dziewczynami :tak: a co, jego jeszcze słuchają Małe potworki :-p Karolina właśnie rodzisz? :-)
 
reklama
Hejka. U mnie mała przespała pieknie noc, więc to chyba nie kolki :happy: Nogi mi jeszcze nie odtęchły z opuchlizny, a myślałam, że zaraz po porodzie woda zejdzie. Też mam kompleks na punkcie swojego wyglądu. Brzuch, jakbym nie urodziła i do tego tak w nim pusto, dźwięk kiszek odbija się w pustej przestrzeni. Zakupił mi mój M kochany pas, jak go wczoraj nosiłam 3 godziny to nagle złapał mnie straszliwy ból nad pępkiem. Starszy syn zdzierał szybko ze mnie tę gumę. Ale zaczęło ze mnie znowu lecieć, z dołu, to może w końcu zwinie mi się ta macica. Położna powiedziała na pon. wizycie, że macica mi się słabo obkurcza,( za to ten wielki brzuch), ale to normalne po 4 porodzie. Ogólnie to b się pocę i myślę wypocić te moje kilogramy. Do porodu ważyłam 92 kg, teraz ważę 82,4kg. Jestem na diecie przy karmieniu, ale nie aż tak drastycznej, bo nie chcę zawrotów głowy. Biorę też witaminy, te co w ciąży. Ogólnie to mam pałera do życia, robię w domu obiady, piekę ciasta dla siebie drożdżowca, a dla rodzinki inne, takie na szybko, sprzątam, zaraz muszę szorować schody w ganku, bo mąż jeszcze teraz po nardzinach malował klatkę.
Trzymam kciuki za Kruszki i kakarolinę, żeby pięknie urodziły.

Olga wczoraj w nocy Ci moi nieszczęśni sąsiedzi pojechali. Przyszli się pożegnać, i ani słowem nie weszli na temat przewozu psinki, a tylko narzekali, że nikt ich nie zaprasza, nie gości, nawet własne rodzeństwo. Jak ja przyszłam, jeszcze z brzuchem na poranną kawę do nich,(jednego razu) to Agnieszka, że jest tak zarobiona, że nie ma czasu usiąść, no to się zawinęłam na pięcie. A wczoraj jak byli to męża nie było, bo pojechał po rynne na wymiane, to ja mówię, że M przyjdzie się z wami porzegnać, a oni, że "powinni być w domu". A wcześniej mówiła, że przecież jeszcze nie dopakowana na wyjazd. Nie mam do nich sił. Mam nadzieję, że psiak pojechał i wszystko się ułożyło.
Przepraszam, że zaśmiecam.
Całuję mocno.
 
Do góry