Mart81
Fanka BB :)
Tak, ja na Madalińskiego. Tam po KTG się czeka i się wchodzi do gabinetu do gina dyżurnego na IP albo w przychodni przyszpitalnej, on ogląda zapis, sprawdza wszystko o Tobie w kompie, następnie na fotel i badanie. Jeśli są jakieś przesłanki i coś się dzieje, to USG. Ja nie miałam dzisiaj. Ale KTG + badanie ginekologiczne to nierozłączna para. Były skurcze, nie ma rozwarcia. To jest jakaś łączna informacja dla nich. Czy mnie puszczać do domu czy przyjmować na oddział itd. Tam u mnie mi to bardzo fachowo wygląda. Oczywiście wszyscy super mili, pomocni i mówią wszystko a jeszcze pytają czy masz jakieś pytania, wątpliwości. Wszystko tłumaczą. Sama się spytałam ile będę tak chodzić na KTG jak nic się nie będzie zmieniało. I dostałam jasną wyczerpującą informację. Już w tym gabinecie. Ja jestem zachwycona tym szpitalem. Chodzę do przychodni do gina na prowadzenie ciąży dopiero od 28tc. To nie ma nic z tym wspólnego, bo moja gin szpitalna za każdym razem prosi mnie o nazwisko, ma tyle pacjentek. Nie wynika to ze złej woli, ale po prostu taka jest sytuacja w obleganym szpitalu. Ja nie mam o to pretensji. Moja przyjaciółka w ogóle u nich ciąży nie prowadziła, a tak samo się nią opiekowali już przed porodem. Pamelcia, może tam pojedź na izbę tak po prostu np. jutro. Że jesteś w terminie, że chciałabyś u nich, że, możesz też coś zaciemnić że przyjechałaś bo słabo odczuwasz ruchy dziecka itd, tak na wszelki wypadek żeby mieć pretekst że przyjechałaś. Musisz mieć dowód osobisty i ubezpieczenie i kartę ciąży. No i weź badania wszystkie jakie masz. Nie mają prawa ani powodu Ci odmówić. Ja jak narazie polecam ten szpital bardzo.
Ja też miałam rodzić w bielańskim. Ale uciekłam od tamtej ginki i z bielańskiego. nie ma porównania. Choćby to że na Madalińskiego jest 6 sal 1 osobowych i tylko jedna 2 osobowa do porodu, a w Bielańskim są 3 dwuosobowe i jedna jedynka. To może nie jest najważniejsze, ale akurat dla mnie wydaje się istotne. No i jakoś tam tam na Bielanach średnio miło mi się wydawało. Mała ciasna IP, wszyscy zniecierpliwieni. Sama nie wiem. Sorry że to piszę, ale ja miałam takie odczucia.
Ja też miałam rodzić w bielańskim. Ale uciekłam od tamtej ginki i z bielańskiego. nie ma porównania. Choćby to że na Madalińskiego jest 6 sal 1 osobowych i tylko jedna 2 osobowa do porodu, a w Bielańskim są 3 dwuosobowe i jedna jedynka. To może nie jest najważniejsze, ale akurat dla mnie wydaje się istotne. No i jakoś tam tam na Bielanach średnio miło mi się wydawało. Mała ciasna IP, wszyscy zniecierpliwieni. Sama nie wiem. Sorry że to piszę, ale ja miałam takie odczucia.
Ostatnia edycja:
a się podjarałam no ale u mnie to nic nie zwiastowało:-( ale wiadomo co kobieta i ciąża to inny przypadek ;-) zobacze czy mi się bedzie chciało tłuc autobusem bo jutro ani w domu tomka nie mam ani samochodu wiec gdyby coś na mieście to niewiem co bym zrobiła