reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

trochę off topic no ale.. ;)
Hania wczoraj chciała potulić Kenę, Kena kręciła się koło drzwi do kuchni, Hania przyczworaczkowała do niej, usiadła na pupie, podniosła się, wyciągnęła rączki. w tym momencie Kena wstała i odsunęła się metr. no to Hania na kolana, podeszła do Keny, usiadła, podniosła się, wyciągnęła rączki, na to Kena wstała, obeszła ją i usiadła z drugiej strony, no to Hania wykonała obrót na drugą stronę, wtedy Kena wstała, odeszła pół metra i usiadła, i tak w kółko :p
 
reklama
Ehhh dołączam do wyrodnych matek które dopuściły do upadku dziecka z łóżka!!! :-( Tymek rano wylądował u nas w łóżku, specjalnie go przesunęłam na środek żeby nie spadł i sama leżałam obok niego. Nawet nie wiem jak on to zrobił, że nagle znalazł się na brzegu i łuuup. Boże jak ja się szybko poderwałam. Ręce mi się trzęsły jak go uspokajałam. M. zaraz z łazienki przyleciał, wziął go ode mnie i uspokajał. Na szczęście po 2 minutach Tymek wyglądał tak jakby nic się nie stało i tak jest do tej pory. Chyba już dawno zapomniał o całym zdarzeniu. A ja go bacznie obserwuje. No ale wygląda na to że skończy się na niewielkim guzie z tyłu głowy, bo do tyłu upadł.
Tymek dopiero uczy się wstawania ale od wczoraj idzie mu coraz lepiej. Łóżeczko mamy jeszcze na środkowym poziomie, ale jak zobaczyłam dzisiaj jak się wychyla przez szczebelki bo go zainteresowało coś co leżało na komodzie która stoi niedaleko łóżka, albo trzyma się szczebelków i nogę zadziera do góry jakby chciał się na nie wspiąć to po dzisiejszym upadku z łóżka aż mi się gorąco robi i jak M. wróci z pracy zaordynuję przekładkę na najniższy poziom.
 
Marcia witaj w klubie. Będzie dobrze, nie martw się.

A mój synek dzisiaj pierwszy raz nie obudził się w nocy na mleko. Byłam w szoku. Spał od 19:40 do 5:30, wypił mleko o 5:30 i poszedł dalej spać prawie do 8. Ciekawe czy to jednorazowy wyskok, czy nowa moda.
 
Aia Asia Olga myślę że macie fajnie bo Wasze psy odchodza a nasz niestety podchwytuje zabawe i jest w siódmym niebie. Tak samo było z Maksem on ja ugryzł, ona jego, kotłowali się na podłodze jak dwa szczeniaki. Cały czas trzeba psa strofować. stąd pierwsze słowa Maksa to iga cicho!!! :rofl2: Razem latali wzdłuż płotu i Maks szczekał z nią :eek:

Aia u nas upały są;-) pobudki na stojąco też :tak: i prosze się z Olki nie naśmiewać bo wydaje mi się że dużo lepiej nie masz :rofl2:

k8 czyli Filip zaczął się przemieszczać :)) poczekaj zaraz Ci po parapetach za nimi pochodzi, gratki :tak:

Marcia, utulaki dla Tymka na pewno będzie dobrze, chrzest miał ;-) ale łóżeczko koniecznie przemieńcie bo to teraz jak błyskawica pójdzie ;-)

Mart oby tak już zostało ;-)

Jedne dzieci budzą się coraz rzadziej a moje coraz częściej :eek:

A ja jak widzicie pracuję ale termin mam na połowę maja to jakaś mobilizacja słaba zwłaszcza że dziś w nocy znów 15 pobudek :wściekła/y:
 
Kakarolina, on tak na tych stopach i rękach chodzi... masakra, na 30 sek go zostawic nie można... a koty już na wysokości tylko siedzą... podłoga nie jest bezpiecznym miejscem...
 
nienie u nas tylko kopulacja z podłogą była na początku, potem gibanie na kolanach, ale przemieszczanie się jest za pomocą stóp, kolana nie teges ;)
 
Witajcie dziewczęta wieczorową porą!
dziś szczebioczę jak skowronek, bo wróciłam do świata żywych, ale wczoraj o tej porze już się ze światem żegnałam, nie żartuję, nie było mi do śmiechu, prawie w ogóle nie było ze mną kontaktu...
Pisałam, że zapowiada mi sie uroczy weekend, bo starszak się rozchorował? nie podejrzewałam że będzie aż tak rozrywkowo.
W telegraficznym skrócie: pochorowało się dziecko, pochorowała się i matka. Gorączkę mam od soboty, wczoraj zobaczyłam na termometrze rtęciowym 40,2, na elektronicznym 40,6! Gdybym tego nie widziała to sama bym nie uwierzyła. Mam nadzieję że mózg mi nie zagotował i będzie działał bez szwanku, aczkowiek wczoraj widziałam na zielono...
 
reklama
No i są upały:no::wściekła/y: Nienawidzę, ja lubię 15 - 22 stopnie max. No ale do rzeczy jak teraz wyglądają Wasze spacery w taką pogodę? My idziemy rano dziś już o 8.30 na półtorej h, czasami h, czasami i 2, żeby zdążyć przed tym największym słońcem. Potem wychodzimy koło 15 - 16 jak M wraca z pracy i zimie, obiad na ok. 2 h.
 
Do góry