reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

No dobra jak chcesz ale organizm, a przede wszystkim mózg nie potrzebuje jedynie fruktozy, tego akurat najmniej. Ja tam jeszcze nie widziałam nigdy długotrwałych efektów takich "diet". Poza tym otwórz każda pierwszą stronę o odchudzaniu, a zobaczysz jaki jest limit zdrowego spadku wagi tygodniowo.Sałata i woda...a potem się ludzie dziwią, że mają problemy ze zdrowiem, osteoporozą, oczami itd.
W każdym razie powodzenia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzag Asia dobrze pisze o tych dietach. Taki nagly spadek wagi nie jest dobry i zdrowy dla organizmu. Jak ktos chce zadbac o wage to trzeba sie nauczyc zdrowego i przede wszystkim racjonalnego odzywiania, bo naszym organizmom potrzeba wielu skladnikow.

Dzag na mojego Gumka tez biedronkowa 80 jest luzna, ale ja akurat jestem z tych co wola luzniej, niz wciskac na sile.

Rety Tynek znalazl sobie zabawe, gryzie mnie w sutki i sie rechocze!!!! Wczesniej mu sie to nie zdarzalo, a nawet jesli to przez przypadek, a teraz robi to z pelna premedytacja, a jak mu zabieram i krzycze z bolu to on sie smieje.

Ale piekna pogode mamy. Wrocilismy do domu na obiad i drzemke poobiednia a potem jedziemy odebrac babcie z dworca, bo wraca po 3 tygodniach sanatorium. Nie pozna Tymka bo w tym czasie zrobil mega postepy.
 
O to nie dla mnie ta dieta, za bardzo lubię jeść. Może jak skończę karmić to pomyślę o wizycie u dietetyczki. A na razie zaczęłam 6 weidera, ale nie wiem czy wytrwam :-D
 
Ogolnie to wspolczuje Wam dziewczyny tych diet. Ja bym nie dala rady. Nigdy w zyciu sie nie odchudzalam, chociaz przed ciaza juz mi zaczynalo byc zle z moja waga. Po porodzie zrzecilam wszystkie ciazowe kilogramy plus 7 dodatkowych a nie robie w tym kierunku nic. Nie jem jakos super zdrowo tylko normalnie, moj ostatni posilek nie jest o 18 tylko o 21 jak poloze Tymka spac i mam w koncu czas dla siebie. Obzeram sie slodyczami a jak nie mam nic slodkiego w domu to jem miod lyzeczka, albo wyjadam kakao rozpuszczalne :-) ja po prostu nie bylabym w stanie odmowic sobie czegos na co mam ochote. Na szczescie nie musze :-)
 
Marcia, ja też tak kiedys mialam, do czasu ciazy. Jadlam co chcialam i o ktorej chcialam i zawsze bylam patykiem. Nie wiem, moze to hormony podczas karmienia, ale nie zrzucilam jeszcze wszystkiego co bym chciala. A inna sprawa, ze nie potrafie sobie teraz niczego odmowic. No nic, mam nadzieje ze jak bede spedzac cale dnie na powietrzu to dojde do swojej wagi :tak:
 
Ostatnia edycja:
marcia ja zazdroszcze takiej przemiany materii! Ja też jestem łasuchem i nie potrafię być na restryykcyjnej diecie. Zawsze lubilam jeść dobre rzeczy. Jedzenie jest dla mnie bardzo ważne ALE mnie o dziwo podczas karmienia przybyło 5 kg teraz dużo piję, prawie `nie jem chleba ziemniaków ani slodyczy ale i tak waga nie spada a tylko nie rośnie. Byłam u rodzinnego ale nic nie poradził. Muszę się wybrać chyba do endo albo do gina i porobić dokładne wyniki hormonów bo coś mi nie pasuje. generalnie załamka bo wszystkie ciuchy brzydko opinaja mnie. Podziwiam k8 która tak pieknie zleciała z wagi no ale to tylko dzieki silnej woli. eh ile się trzeba namęczyć żeby zeszczuplec...
A my własnie z podwórka wróciłysmy. taki fajny dzien ze mozna siedziec i siedziec. kupilam dzis pierwszy raz szparagi. małej nawet podeszły z łososiem ale ciekawe czy sensacji nie bedzie bo dostała tez pierwsze truskawki (jeszcze i mporytowane) i trochę młodej kapusty od nas z obiadu.
 
oj tak dużo nowości na raz... moja po białych szparagach tylko prykała po pierwszym dniu dawania, teraz codziennie musi zupke na szparagaCH WCINAĆ, BO MA 7 SŁOICZKÓW
mam kłopot z mamą, która wszystkie swoje sprawy spycha na mnie, a raczej na mojego M, jakby był jej służącym; teraz na przykład złozyła pismo do urzędu miasta o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego miejsca, w którym mieszkamy, ona w innym budynku, ale na tej samej działce , w prawo własności(do 2005 roku takie przekształcenie było darmowe, ale moja mama to przespała, wmawiając mi, że to moja wina) teraz rzeczoznawca ocenił tę nieruchomośc na kwote 34.000, ale to przekształcenie ma kosztować 15.000, może to zostac rozłozone nawet na 20 lat płatnośc w ratach; jest tez tam nadmienione, tzn. w piśmie któe otrzymałam, moi rodzice i brat takowe tez dostali, że użytkownicy wieczyści wnioskujący o przekształcenie prawa użytkowania w prawo własności nieruchomości zobowiązani są pokryć koszty sądowe z tytułu dokonania, wpisu w księdze wieczystej, no ale to chyba oczywiste
więc przyszła do mnie i mówi, że jest 7 dni na odwołanie od pisma i że niby ja i M musimy coś z tym zrobić, bo ona słyszała, że prezydent miasta może anulować tę opłatę, a ja nie mam pojęcia o co jej chodzi
podnosiła głos na mnie i w ogóle, że to jej nie zależy tylko nam powinno, a ja jej powiedziałam, że na pieniądzach nie leże, żeby to płacić, a ona pprostu wyszła
nie wiem jak mam to rozumieć, ale boję się , ojciec wielokrotnie mi mówił, że od kąd mam inne nazwisko to juz do tej rodziny nie należe, i jakby mi łaskę robił, że mogę mieszkać na jego działce w jego domu
wszystko mi się przewraca, przypomina mi się stan zaraz po ślubie, kiedy to byłam w zaawansowanej ciąży, matura przede mną i zero wsparcia od strony matki, tylko wyrzuty, że zmarnowałam sobie życie, że jak sobie teraz życie wyobrażam, robiła wszystko, żebym zamieszkała w domu obok, nawet jak ja chciałam iśc do kamienicy, to się rzuciała, ja i M nie pracowaliśmy przecież, a dom trzeba było z czegoś wykończyć, obciążali moich teściów finansami z remontu, gdzie teściowa chora na stwardnienie rozsiane, teściu z pracy zrezygnował dla niej, zero normalnej rozmowy, tylko na chama, kłótnie, nieszczęscie, bo ja się czułam pomiędzy młotem a kowadłem, że jestem ich córką to musze robić jak karzą, ale przecież już byłam żoną M i wydawało mi się, że nie mogę iśc do tej kamienicy jak m chciał, więc chciałam uciec, w dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu; niby się ułożyło, boM dostał pracę, ja zdałam co miałam zdać, zdobyłam zawód i mieszkamy w tym domu, jak oni chcieli, ale ciągle się za mną ciągnie to że nic od nich nie chcę, ten bunt, jakby młodzieńczy, bo wiem, że wszystko zawdzęczam M, a nie im; jeśli któakolwiek z Was słyszała o takich przekształceniach i żeczywiście można tej opłaty jakoś uniknąć, to prosze napiszcie, no w sumie ja tez coś powinnam zrobić, może pójde do tego urzędu zapytam o co w tym chodzi
 
babeczki, u mnie ostatnio krucho z czasem, ale daje znak zycia i od razu oczywiscie pytanie mam - czy ktorys z bąbli ma czerwone swedzące oczka przy tych pylkach, tak jak toliśka? od kilku dni nic tylko te oczy bidul pociera. z nowych rzeczy jedzeniowych - szparagi wlasnie i sliwka, wszystko sparowane, wiec to raczej nie to... zeby juz lada dzien sie pokaza, ale to tez chyba nie objaw zabkowania. dziasla ja juz swedza okrutnie, a teraz jeszcze oczka. ktos ma podobny problem? jak sobie z tym radzic? :confused:

poza tym wszystko swietnie, od 2 tygodni ja w robocie, fajnie jest, tolka wstaje w lozeczku i oprocz sprintu w pelzaniu na brzuchu uczy sie poprawnie raczkowac ;) duzo gada i ma coraz wiecej wlosow!
sciskam Was mocno, wszystkie i kazdej samych radosci zycze!
 
reklama
byłam w biedronie i kupiłam te bodziaki, faktycznie fajne, tylko że u mnie były przebrane i znalazłam same różowe a chłopięce były tylko 3 sztuki w rozm 80 i każde z innego kompletu ale i tak wzięłam :) rzeczywiście są większe niż standardowe 80, na nas akurat na długość, a na szerokośc to oczywiście wiszą na tym moim chudzielcu
0a168bd51612b6d0gen.jpg
jeszcze wam wkleje Majkę, patrzcie jakie dostała śliczne spodnium od chrzestnej, w pepco za 25zł kupione a cudo
8b9e08d6a266f3f4gen.jpg
a u nas dziś kolejny dzień bez cycka i jest super, Tymek w końcu je normalne procje, wciągnął dziś cały słoiczek zupki z mięsem, szok, po godzinie jeszcze pół słoiczka owoców, dziecka nie poznaję. Moje mlleko narazie odciągam i mu daje z kubka bo z butelki nie chciał w ogóle pić, ale mało wypił, tylko 120ml przez cały dzień..... boję sie że to mało, niby je kaszkę z MM na śniadanie i kolację no i przed snem dostał cyca.... ale jakoś tak ciągle tylko mleko jadł że teraz mało mi się wydaje... może w nocy nadrobi. Postanowiłam że będzie dostawał w nocy i przed snem cycka jednak, skoro w dzień daje radę bez to chyba nie ma potrzeby go całkiem odstawiać, a mi żal bidoka, nie ma smoczka to niech chociaż w nocy pociągnie, a kłamać nie będę że ja go lubię jak tak na cycusiu wisi, potrzebna się czuję :)
 
Do góry