Dzag na początku współczuję kłopotów z kręgosłupem. My karetkę wzywaliśmy jak TZ ze 4 lata temu dysk się wysunął. Bo z godziny na godzinę doszło do tego, że leżał na podłodze w sypialni, wył z bólu i nie mógł się ruszyć nawet żeby wstać do kibla. A że było gorzej i nic nie pomagało, to zadzwoniłam po pogotowie. Przyjechali, dostał ketonal dożylnie i dopiero doczołgał się na łóżko i następnego dnia o kulach ruszył do swojego lekarza. Wyobrażam sobie jaka to musi być masakra.
urodzinami się nie przejmuj, my mimo że niby mamy warunki żeby zrobić dużą imprezę, to ja wychodzę z założenia że roczek to dla najbliższej rodziny, dla kilku osób, w godzinach najbardziej dogodnych dla malucha. Byłam na kilku urodzinach gdzie było kilkanaście osób z rodziny i znajomych z dziećmi, i jubilat ryczał ze zmęczenia i nadmiaru wrażeń. Ja tam w każdym razie nie planuję hucznej imprezy. Raczej babcia, ciocia, my, może moja przyjaciółka z dzieckiem i wsio.
K8 no cudny Fifi. Taki słodziak że szok :-)
A mój dzisiaj pospał do 9! Przed 9 się kręcił, ale wyraźnie ciężko mu było oczy odkleić. My już nie spaliśmy i śmialiśmy się że niezły z niego śpioch. Ewidentnie tulił się do kołdry, mruczał coś, ale oczy zamknięte. A jak się obudził to wcale nie było mu śpieszno żeby wstawać, więc się do 9:30 przewalaliśmy w łóżku. No i przygoda z nocnikiem idzie nam bardzo fajnie. Siusiu do nocnika kilka razy dziennie, chyba kuma pomału do czego nocnik służy i zaczyna kojarzyć siadanie na nim z tym, żeby sikać.
Generalnie u mnie dzień organizacyjny, przed wyjazdowy. Pakowanie, dokumenty do księgowego, zbieranie myśli. Jutro do mamy, w piątek na mazury, w niedzielę nad morze.
miłego dnia.