reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

To u mnie zachcianki raczej nie ma. Są za to antyzachcianki - od samego zapachu kawy uciekam (jak ja mogłam kiedyś pić to świństwo ;-)) , na słodycze patrzeć nie moge, za to smaki Kwasne jak najbardziej. Będzie chłopak jak w mordę strzelił.
 
reklama
taka j.​ ja w pierwszej ciąży np, nie przeszłam obok maca, żeby nie zjeść frytek, to było silniejsze , musiałam mijać każdy Mc Donald łukiem, bo jak już znaczek widziałam to myślałam tylko o frytkach... teraz na szczęście tego nie mam, ale ponoć tak jest że czasem chce nam się tych mniej odpowiednich rzeczy...
 
Zaczarowana, nie pisałam o rozstrzale wymiarów maluszka ale o terminach usg i wizyt u gina, że nie wiem co i jak w moim brzuchu:-D choć wierzę, że wszystko jest ok:tak:
co do zachcianek i niechęci: ciągnie mnie do kwasiorów, odrzuca od mięsa, wczoraj byliśmy w kinie a tam popcorn:eek::eek::eek:. Zapachy z lodówki, smażeliny itp ochydztwa:no:
 
Ja się martwię trochę tą wagą, bo ja mimo, że mam na coś ochotę to jakoś potrafię się przemóc i tego nie zjeść ale co z tego kiedy waga leci w górę mimo, że mam wrażenie, że jem nawet mniej niż wtedy kiedy nie wiedziałam o tym, że jestem w ciąży. Nie wiem co się dzieje.
 
Heh, ja mam podobnie jak Wy - na samą myśl o mięsie albo rybie mnie cofa:eek: Zapach kawy mnie nęci, ale teraz już nie cierpię z powodu, że jej nie pijam. Do słodyczy mnie kompletnie nie ciągnie, od początku ciąży zjadłam jednego snickersa i ze 4 kawałki ciasta w święta, a tak to nic. A normalnie lubiłam słodycze.

Za to zostałam niekwestionowaną fanką wody spod ogórków kiszonych:-D No i sery, serki, sereczki... mmmm, w każdej postaci - czy danio, czy biały ze szczypiorkiem, żółty, wędzony... ach, rozmarzyłam się:-)
 
Zaczarowana może tak być ale nie wiem tego, nie umiem rozpoznać. Mam też, hmmm .... zaparcia i nie wiem co z tym fantem zrobić. W domu mam tylko maślankę, którą piję od wczoraj i nic. Jutro muszę zakupić sobie suszone śliwki i migdały bo podobno pomagają, może jabłka. Troche się martwię jak to będzie.
 
Hej :-)

Hihi, u mnie zachcianek też nie ma, odrzuca mnie od słodkiego, jak tylko spojrzę na ciasto i słodycze to mnie mdli od razu, oprócz pączków. Dziwne :-)

taka j.
A może to kwestia metabolizmu? Jeśli teraz jesz rzadziej to możliwe, że go spowolniłaś, dlatego najlepiej jeść często i mało, do tego pić dużo wody. U mnie z kolei odwrotnie, po Świętach schudłam prawie dwa kilo i nie wiem czy to dobrze.

franekkimono ja do tej pory używałam tylko oliwki. Mam taką Nivea Baby z olejkiem migdałowym, jest rewelacyjna. Planuję używać na zmianę z kremem. Ten Gerbera bardzo fajny, łatwo się wchłania i dobrze rozprowadza. Oby tylko był skuteczny :-)
 
Na zaparcia polecam taką miksturę:

- maślanka naturalna lub jogurt naturalny
- łyżka miodu
- garść otrębów owsianych
- owoce świeże (ja wkrawam banana, truskawki, jabłko - co tam mam pod ręką)

Nie jestem fanką suszonych owoców, ale jak ktoś lubi, to warto je dodać, bo są świetną 'miotełką' dla jelit.

Całe życie się zmagałam z zaparciami, teraz staram się raz dziennie jeść taki specyfik i zero problemów.
 
reklama
Agata jutro zakupię te specyfiki i robię tą miksturę bo juz mam dosyć tych zaparć.

Panno.migotko wiesz ja właśnie jem częściej a mniejsze ilości i dlatego patrząc na to, że jem jak powinnam to nie rozumiem co się dzieje.
 
Do góry