reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

hej...
u mnie porody raczej cięzkie - moja mama wspomina to jako trałme, siostra też sie namenczyła kilkadziesiąt godzin... ja dwie cc szybko sprawnie bez bólów

co do karmienia, po porodzie Olka miałam fantastyczną Pania od noworotków - była przy porodzie mojego męża - namwiała , przekonywała do karmienia piersią i motywowała... i tak Olka karmiłam przez 1,5 roku..
teraz maluchy też karmie, obawiałam sie że przy bliżniakach nie starczy mleka - zakupiłam nawet bebilon- ale jak narazie produkcja jest maxymalna i w zupełnosci wystarcza....w szpitaliu naswietlali maluchy bo sie zazółciły i żeby był spokój dawaly im sztuczne mleko, ja zabroniłam bo cycki mi prawie eksplodowały a one kazały odciągać :no::no:
co do karmienia- to wcale nie taka łatwa sprawa, przez pierwszy miesiąc cycki bola ja diabli , cierpliwoscą tez trzeba sie wykazac - ale naprawde warto...koszty zerowe, zawsze mleko matki zdrowsze, i tak szczerze to jak teraz patrze na te moje maluchy ssące to nawet nie jestem zła ze karmie je 5 godzin non stop - najprawdopodobniej to sa juz ostatnie moje dzieci i dopiero teraz zdałam sobie sprawe jakie to szczescie i chyba dopiero teraz dorosłam do tego żeby być matka - taka szczesliwą z kazedj chwili spędzonej z nimi...

ale sie rozpisałam.....

co do chorób...Olo znowu strasznie kaszlał w nocy ... zastanawiam sie czy znowu nie zostawic go w domu na kilka dni i podleczyć...przedszkole to prawdziwa wylengarnia róznych świństw....
 
reklama
zaneta to super zes taka szczesliwa:happy:

a kto Olkiem sie zajmuje jak ty tyle czasu male karmisz?

wiem ze chodzi do przedszkola, ale jak chory to co?
 
Atol............. Nie mówie ze jest łtwo..... Jakos sobie radze, przypuszczałam ze bedzie gorzej....
Olek sie sam soba zajmuje , bawi sie , gra śpiewa, no i chodzi koło mnie , mąź tez pomaga i tesciow , moja mama czasami przyjedzie...
Głównie mój dzien wglada tak... Karmie jedna przewijam , potem kolejna to samo - trwa to jakieś 1,5 h, potem one spia jakies 2 h, a ja robie to coś tam... I znowu karmie itd...
Powiem wam kompiel blizniaczek trwa 2 godziny z karmieniem i usypianiem.... Po tem olek i ja o 21 jestem w łuzku i próbuje przespac sie chociaz 2 godziny
 
hej...
co do karmienia- to wcale nie taka łatwa sprawa, przez pierwszy miesiąc cycki bola ja diabli , cierpliwoscą tez trzeba sie wykazac - ale naprawde warto...koszty zerowe, zawsze mleko matki zdrowsze, i tak szczerze to jak teraz patrze na te moje maluchy ssące to nawet nie jestem zła ze karmie je 5 godzin non stop - najprawdopodobniej to sa juz ostatnie moje dzieci i dopiero teraz zdałam sobie sprawe jakie to szczescie i chyba dopiero teraz dorosłam do tego żeby być matka - taka szczesliwą z kazedj chwili spędzonej z nimi...
Żaneta zgadzam się z tym w 100%:tak:.
Ja też się nieźle namęczyłam żeby karmić piersią. Po cc przez dwa dni w ogóle nie widziałam Damianka na trzeci dzień to nie chciał ssać bo się przyzwycził do butelki. 5 godzinz położną "pracowałyśmy"żeby Go przekonać, Jeszcze w nocy mój Krzysiek musiał przywieźć nakładki bo się okazało, że moje brodawki nie nadają się do karmienia ale mimo tego wszystkiego dałam radę karmić piersią przez 5 m-cy dopóki nie wróciłam do pracy.:-)
 
wiecie co a ja tak się zastanawiam jaki wpływ ma cc na karmienie ?? ja miałam cc i po 2 godzinach od porodu przywieźli mi Majtulę i juz ja miałam przy sobie cały czas, od razu jak ja przywieźli to zaczęłam karmić, wiadomo że uczyłyśmy się obie tego karmienia, ale jakos poszło

jak tam u was mikołaj?? był już, u nas Maja jak go zobaczyła (mąż kuzynki) to zaniemówiła :-D
 
Marysia Mikołaja widziała na firmowej imprezie bo u w domu prezenty chowane są pod poduszkę :tak::tak: I taka też tradycja że teraz to tylko jakiś drobiazg a większe prezenty pod choinkę. No i tłumaczyłyśmy to Marii z Agatą a ta była zawiedziona prezentami rano bo nie było to to co chciała :no::-(
Dostała puzzle, rajstopy i jajka niespodzianki a zapytała sie o psa :baffled:

żaneta - ja tez chyba trochę dorosłam do bycia mamą :tak::tak: dzięki temu jest zupełnie inaczej :tak::tak:

Chcociaż mnie karmienie zaczyna dobijać, bo Ania je co 20-30 minut a później śpi 40 :baffled:
 
hej hej
ja też wczoraj pierniczyłam....pierwsze ciacho i kawa w nowej kuchni zaliczona;-):tak:
a dziś mężuś robi obiadek :-)
a Olek znowu chory i wlasnie jęczy mi nad uchem :baffled: ma kaszel, katar, wczoraj narzekal na ucho....:-:)confused: zwariować idzie z tym przedszkolem!!!!!!!!
 
ło matko zaraz pawia puszczę lukrowo-piernikowego
zasłodziłam się na amen, ale ilości które Majka zeżarła to przechodzą ludzkie pojęcie, jeszcze w rydze nie była
no ale cały stół piernicznięty :-D
chyba na obiad zjem jakies zasolone i zalane ketchupem frytki :-)
zuzaczek się nie odzywa pewnie zmulony od wczoraj :-)
 
reklama
Do góry