reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Akuku – jeśli już to raczej raczkami mi tam wierci bo lezy glowka w dol, nozki czuje wyzej, no nie wiem, dziś już troche lepiej choc brzuch nadal pobolewa, ale to chyba rosnaca macica bo mam wrazenie jakby dziś większy brzuch był niż wczoraj



martuszka – ja przez swoj brzuchol to nie jestem w stanie zapomniec, choc muszę przyznac ze w pierwszej ciazy to ciagle o tym myslalam ze siedzi tam bobas i wszystko co robilam było pod mojego malca, natomiast teraz Krzys dostarcza mi tylu atrakcji ze jakos ciaza schodzi na drugi plan i nie mam czasu na celebrowanie tego stanu i przez to czasem mam wyrzuty sumienia ze zaniedbuje drugiego synka, ech nie dogodzisz babie w ciazy


magdus – ja tez się balam porodu, tylko ja zawsze myslalam o naturalnym, a kiedy na dzien przed akcja bylam jeszcze w szkole rodzenia i polozna wymacala mój brzuch i powiedziala ze maly się zle wstawia i ona nie wie czy urodze naturalnie to jakbym obuchem dostala, caly dzien o tym myslalam no bo jak to cesarka , choc cala ciaze sobie mowilam ze może się tak zdarzyc ze w kazdej chwili mogą ciac itd., ale jak to uslyszalam to się podlamalam, ale ciesz się ze tak mi powiedziala bo przez caly wieczor o tym myslalam i troche przestawilam swoje myslenie i faktycznie sytuacja przy porodzie była taka ze do konca nie było wiadomo czy się uda
a bedac w ciazy z calego porodu najbardziej przerazalo mnie naciecie krocza, nie wiem czemu ale tego balam się najbardzie (no oczywiscie nie liczac jakiś powaznych komplikacji zagrazajacych mi lub dziecku) ale im było blizej tej daty to przestalo mnie to przerazac


lunera – my na swieta jedziemy do rodzicow, w niedziele do moich a w poniedzialek do tesciowej, więc będzie zjazd rodzinny, ja w zasadzie na gotowe bo robie tylko dwa ciasta, no i jutro jak synek będzie na chodzie to ze swieconka idziemy


pupui – ladnie tam u ciebie, a tak serio to w maju będę miala to samo w domu, lacznie z wyrywaniem drzwi z futrynami i podlogi, no i przesuwaniem scian,


beata – zazdroszcze takiego porodu, ale się nie nastawiam na taka latwizne po swoim pierwszym, licze tylko na to ze nie będzie gorzej



co do strachu to ja się balam porodu ale nie jako bolu lub czy dam rade ale czy nie będzie jakiś komplikacji zagrazajacych zyciu lub zdrowiu tylko to mnie przerazalo bo wiedzialam ze na to nie mam zadnego wplywu, moje kolezanki mialy dużo obaw zwiazaych z zajmowaniem się noworodkeim, jak takich w ogole nie mialam, wiedzialm ze sobie poradze, może to wynikalo z tego ze w mojej rodzinie było już sporo dzieci i bylam obyta w przebieraniu, zmianie pieluszek itp.


i to co już pisalyscie najwazniejsze to dac sobie pomoc kiedy ktos nas chce wesprzec, ja tego wsparcia nie mialam, bardzo zawiodlam się na najblizszej osobie na która liczylam i niestety to odcisnelo pietno na naszych relacjach i trwa do tej pory, tego się nie da cofnac i te bolesne chwile niestety wracaja i chyba tego czego boje się teraz najbardziej ze sytuacja się powtorzy i urosnie do takich rozmiarow ze nie będzie czego ratowac, na szcescie ja jestem teraz troche madrzejsza i mam zamiar bardziej egoistycznie patrzec na to co się będzie dzialo i mieć gdzies czy jest obiad na stole i czyste skarpety w szufladzie
 
reklama
Cześć Mamuśki.

Ptrzeczytałam wszystko co dziś napisałyście i tak sobie myślę... tylko ja zapierdzielam w kuchni?? :D ...Nie, no serio dopiero teraz usiadłam. Porobiłam ciasta i sałatkę , którą akurat mi Mż praktycznie pokroił.

Ja nie boję sie porobu, bo nie wiem co mnie czeka. Boję się nacięcia krocza(nie wiem dlaczego...) i boję sie komplikacji , które miałyby wpływ na dziecko.

Z tym sprzataniem, to myślę,że każda z nas chce mieć pięknie i czysto w domu , i trudno bedzie zaakceptować "syf"wynikający z braku czasu po narodzeniu dziecka...dobrze,że o tym piszecie- niech każda z nas sobie zakoduje,że KAŻDA MATKA po urodzeniu ma "wichurę" w domu. Ja dziekuje Wam,że o tym piszecie, dzieki temu dociera do mnie,że MOGĘ ją mieć!! ;))

Martwi mnie ,że od 2 dni nie czuje małego, wcześniej 4 dni pod rząd kopał co jakiś czas, a teraz nic...mam jechać na SOR ?
 
Lili ja teraz mam duuuzo czasu..no wiesz musze lezec to leze wiec mi tylko zostalo tv, książki i telefon w łapkę i mam czas:-)
Co do ruchow to nie wiem co ci radzić. A czulas go caly czas?
 
Zaczęłam go czuć z tydzień temu tak konkretniej tzn kopał co jakiś czas albo z rana, albo wieczorem, a teraz nic... Nie wiem, może dlatego,że od 2 dni biegam i wciąz w ruchu jestem i po prostu go nie czuje...
 
Magdus ja tez sie boje porodu i wogole czy cesarka czy naturalnie to u mnie jedna niewiadoma na ten temat.. Ale każdy ma swój "pierwszy raz"... I wydaje mi sie ze im bliżej tym wiecej będę o tym myślec i sie Hm martwić, denerwować.. Ale to przecież normalne i każda z nas to przeżywała lub dopiero bedzie..

Dziewczyny przeczytałam wasze posty i powiem ze ruszyły mnie .. Nie wiem sama jak bedzie u mnie. Jeżeli chodzi o zajmowanie sie dzieckiem to tego sie nie boje bo wiem co i jak. Najgorzej mysle z karmieniem, pierwsza kąpielą i po prostu organizacja jakoś tego wszystkoego co mnie czeka.. Jesli chodzi o mojego, to on nawet teraz w ciąży nie przywiązuje mu duzo uwagi a powinien, tym bardziej mnie to zastanawia co bedzie po.. Bedzie sie wykręcał praca i wszystkim dookoła czy przeciwnie? Podobno dzieci cos w nas zmieniają, w kobietach na pewno ale czy w facetach tez to zależy od człowieka. Ciekawe jak bedzie ze mną. Z kasa jakoś mysle damy radę ale wiadomo jedna wypłata to nie dwie nawet w us.. Po za tym nie będę mieć nikogo do pomocy wiec czarna D.. Ale może to i lepiej bo nie lubię jak ktos mi sie wtrąca i robi "nie po mojemu".. Ale to wszystko jest niby takie odległe a to juz kwiecień i raz dwa zleci do porodu.. Matko dziecko bedzie w domu ! Jakoś przeżyje ale czuje ze przez deprechę przejdę bo przez mojego to bedzie bardzo prawdopodobne ..
A co do porodu jeszcze to nie wiem jak to sie tu w us odbywa.. Dopiero jak pójdę na taka klasę ta hm rodzenia ale tu to sie inaczej nazywa i trwa w jednym dniu chyba kilka godzin w moim szpitalu.. To pokazują porodówkę np i sale po wiec oglądnę i posłucham i wtedy będę cos mogła wiecej powiedzieć ..

Jeju za nie całe 4h usg !
 
Bunia nie ma co się matrwic na zapas będzie dobrze. Ja swoimi postami chciałam zobrazowac że nie zawsze jest tak cukierkowo i dobrze byc przygotowanym na wszystko.

&&& za wizytke :-)
 
lilija, zjedz cos bardvo lodkiego i potem bardzo slonego. smaki ruszaja dzieci najczesciej.
jesli sie bardvo martwis
z, jedz o szpitala.
ale jak mowi beata, c
zasami odwracaja sie plecami do brzucha i kopia do srodka.

moja sroka mocno rus
za sie w nocy, albo ja ja cvuje w ocy mocniej, gy leze spokojnie i generalnie jestem wyciszona.



bunia, nei martw sie i res
zta dziewczyyn, nie ma co sie martwic na zapas.
komplikacje moga byc
zawsze, ale nie rodzicie w domu, beda lekarze, polozne i ich zadaniem jest uniknac wszelkich mozliwych o uniknieci akomplikacji, a na reszte nie mamy wogole wplywu. organizm sam rodvi dziecko, jest to bardvo fizjologiczna czynnosc, tylko sie wsluchu.jcie w siebie, a bedzie dobrze.
bed
zie bolalo, ale jest to bol absolutnei do zaakceptowania, a jak bedziecie chcialy sobie ulzyc, to woda, prysznic, wanna, gaz, epidural.
to jest moment warty wyc
zekiwania nie tylko dlatego, zeby powitac nasze kochane dzieci, ale zobaczycie jak wielka sila jest nasz organizm, wtedy tak naprawde przekonujemy sie o tym,ze niewiele o nas samych zalezy. niesamowity proces.
ja akurat bard
zo wspieram ogladanie programow z porodowek, bo to pomaga nie dosc,ze oswoic sie z calym procesem, porodem, ale tez mimowolnie podparujemy jak mozna ulzyc sobie i jakie sa stadia porodu. bardzo polecam.
i totalnie nie ma sie c
zego bac kochane!
boli, ows
zem, ale ten bol ma sens. i jesli podczas skurczu bedviemy rozluznialy miesnie, oddychaly i nie staraly sie bolu zatrzymac, tylko go 'objac' pojdzie szybciej niz nam sie wydaje :) glowa do gory,

a po porod
zie? my mamy, mamy instynkt, ktory jest nas w stanei obudzic w nocy, gdy dziecko ruszy reka.
c
zy ktoras terazjest az tak wrazliwa na odglosy? nie az tak.
to sie rod
zi z dzieckiem jak i to,ze instynktownie wiesz, rozpoznajesz z czasem co oznacza konkretne kwęknięcie czy placz dziecka.

od pomocy technicvnej, jestesmy my tutaj (dla tych co beda be
z rodviny) i pamietajcie, ze dziecku do zycia nei bedie potrzebna peikna koszulka i wanienka, a mama, jej mleko, jej cieplo, jej zapach i lozko. mozesz bac sie wykapac malego przez tydzien, nic mu sie eni stanie (pod warunkiem,ze regularnie myjesz mu woda dupke i pepek), najpierw trzeba sie oswoic z dzieckiem, poznac, polezec na golaska razem. zarowno dziecko jak i my, mamy potrzebujemy bliskosci tego pachnacego, kupczacego smroda, wiez sie tworzy juz w brzuchu, ale potem rosnie z dnia na dzien. i do tego potrzeba naszej bliskosci z dzieckiem, ogladania tych malych paluszkow przytknietych do nszego golego ciala, macie cale dnie na to! obiad? niech maz zrobi albo zamowi, balagan? nie ucieknie. najwazniejsze na poczatku jestescie wy, wasze dziecko i rodzenstwo. reszta sie NIE liczy.
wc
zoraj czytalam swietny artykul o seksie po porodze. zalinkuje potem. nie przejmujcie sie mezami, to ONI maja o nas zadbac, a nie my o nich w tym czasie.
a jak sa egoistami, to na dr
zewo z nimi!

nie bojcie sie.
bed
ziecie mamami, jestesmy mamami, nie wsvystkie kobiety maja to szczescie.
bedviemy bombami emocjonalnymi, dopoki hormony sie nie ustatkuja, bedviemy ra
z plakac, raz sie smiac z okladnie tej samej rzeczy i pozwolcie sobie na te lzy! NIE musimy byc idealne! mamy byc ludzmi i mamy prawo do tych emocji i go...wno to innych obchodzi. i takie stany sa po porodzie normalne i przechodza, a jak nie przecodza ldugo, to mowimy lekarzowi, bo czasami krotkie pobranie medykamentow pomaga nam stanac na nogi i wyciszyc organizm.
to jest machina, w ktorej
zachodza wielkie zmiany i to jest naturalne.same zobacvycie.

sam fakt skurc
zow partych.
to in my decydujemy koedy zaczynamy przec. to nasz organizm o tym decyduje i my mamy mu tylko pomoc.
dla mnie to jest niesamowite, piekne, bolesne, wyjatkowe i
zarazem honor, by moc doswiadczyc i poczuc cos, czego nasi mezowie nigdy nie beda sobie w stanie wyobrazic.
dla nich nas
ze brzuchy sa jak UFO. oni nie maja pojecia jak to jest czuc jak rusza sie w tobei dziecko. oni moga probowac sobei wyobrazic, ale zawsze w tym polegna. jedyna rzecza jaka ni czuja w brzuchach to przesuwajaca sie kupa ;) i w tym calym procesie jest mi ich troche zal, roche ich rozumiem,ze niektorzy potrafia byc zimni.... bo jak maja pojac cos, czego nei widza i nie czuja. no sa facetami ;)

glowy do gory kochane.
ja te
z w uk sama bylam i z pierwsvym i z dwoma malymi dziecmi.
moj ex palcem nie rus
zyl naet by pampersa zmienic, pomoc wziac wozek. nic.
ba! jak dostalam skuc
zow musalam sama samochodem jechac do poloznej! bo jemu sie nei chcialo.
i damy rade,
z pomoca ich czy bez, ale ustawcie sobie priorytety. wy i wasze dzieci, a potem maz, ktorego obowiazkiem po narodzinach dziecka jest byc dla was, a nie odwrotnie.

ja na porod c
zekam, choc wiem,ze pewnie znow bedvie hardkor (pierwsvy 68h, drugi 24) i co z tego, jak bede miala nasza sroke w domu i bedviemy mogli wszyscy razem w majtkach lezec w jednym lozku. tego nie zabierze mi nikt.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Beata to dobrze pisać jak jest bo po co komuś słodzić.. To prawie jak kłamać ze wszystko jest różowe .. Prawda jest zawsze w cenie :)
Trzymaj trzymaj, jeszcze dwie godziny Eh.. Ale potem mam jeszcze jakieś usg serca (?!) lekarz mi kazał iść ze względu na cukrzyce zeby sprawdzić czy nie ma jakichś przeciwwskazań do sn.. Tak samo okulista ale to chyba w przyszłym tyg mam.. Także napisze dopiero wieczorem jak wizyta..

Anney dobrze napisane :)
 
Do góry