reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2017

Kiedy chcecie przenieść się na wątek zamknięty?

  • Jak najszybciej.

    Głosów: 27 58,7%
  • Za 1-2 miesiące.

    Głosów: 17 37,0%
  • Bliżej terminów porodu.

    Głosów: 2 4,3%

  • Wszystkich głosujących
    46
  • Ankieta zamknięta .
Witam Was kochane ja dzisiaj koncze 18 tydzien i zaczynam jutro 19...
Tydzien ma byc cieply wiec strasznie sie ciesze
 
reklama
Witam się i ja :) Wstałam tak bardzo wyspana, że nawet nie chciało mi się spowrotem zamknąć uczy na chwilę, no ale co się dziwić skoro spałam 12 godzin :D
Jadę dziś zanieść zwolnienie do pracy. Zajrzę w odwiedziny do moich maluszków ;) Nic ich nie uprzedzałam, więc zapewne będzie pisk, że przyszła Pani Agnieszka :D
A na 17:30 idziemy z M do kina, więc szykuje się miły dzień :)

 
Dzień dobry.
Dziś zostałam pierwszy raz sama w domu☺☺☺. Mąż w pracy, dzieci po feriach wróciły do szkoły a ja z moim psiuniem lezakuje pod kocykiem.

Co do aut to my od kilku lat jeździmy vw sharan. Cudowny jak dla mnie mini autobus. Komfort i wygoda☺.Każdy ma swój fotel a nie wspólna kanapę więc teraz jak wrócimy do fotelika to nie odczuwamy na pewno żadnego dyskomfortu. Polecam. I do tego mega bagażnik.

Wczoraj też mój Remcio kilka razy jakiś inaczej dawał znaki w brzuchu. Oprócz smyrania czułam jakby się obijal o brzuch hii . Cudne uczcie. Czekam na kopniaki

Jeśli chodzi o zakupy meblowe to kupiliśmy dużą szafę, komode, półkę i mały stół z opcją rozłożenia. Wszystko w bieli ☺.zaopatrzylismy się w farby i myślę ze w przyszłym tygodniu będzie gotowe. Wstawię foto jak już będzie gotowe☺.

Gratuluję ruchów.
Trzymamy kciuki✊✊✊ za wizyty.

Alleluja jak cudownie w domu
 
Cześć dziewczyny:) witam się po weekendzie, wczoraj Was trochę poczytalam i już miałam pisać ale piesek ciągnął na dwór, chyba sam czuje wiosnę w powietrzu:) co prawda słońce nie świeci ale fajnie już tak wiosennie się robi, 2 godzinki spacerowalismy:)
GuaRaNa współczuję plamień, ale to na pewno nic złego, ja już całą paczkę wkladek użyłam, takie mam uplawy.
Co do znaków zodiaku ja jestem rak, mąż baran co prawda ja ugodowa on uparciuch ale ja też potrafię czasem szczypce pokazać a jeszcze lew dojdzie do tego... Uhuhu będzie wesoło :)
Ja na razie 2 kg na plusie, i musi być śniadanie, jak zjem duże to i do popołudnia doczekam do obiadu, ale w między czasie jakiś owoc batonika, potem obiad i wieczorem znów owoce i lody :)
Dobra czytam dalej :)

ckaik0s3ujrpy6g1.png
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry :)
@luska1979 15/16 tydzień nie są to wyraźne kopniaki ale z pewnością coś tam się dzieje :)
Oj biedne zawsze temat teściowych to dość drażliwy temat :D powiem wam jedno, ja mam swoją na drugim końcu Polski i mnie to wcale nie przeszkadza hehe :p
Udanych wizyt dziewczyny! :)
 
A powiedzcie mi czy też tak macie. Mój brzuch rano jest taki mięciutki a zawsze w drugiej połowie dnia (pod wieczór szczególnie) robi się większy i twardszy. Codziennie tak mam. To nie żadne skurcze ani nic, nie boli, bo prostu jakby ktoś go nadmuchał i się napiął.

Mam też tak, twardszy bardzo się nie robi ale większy, ale jakoś się tym nie martwię, myślę że to od jedzenia. Ja mam jeszcze takie wrażenie, że przez kilka dni nie czuje nic, jakbym w ciąży nie była a nagle z dnia na dzień jakby wyskakuje do przodu i powiększa się, i np 2 dni pokłuwa, ciągnie, gniecie od środka, a potem znowu kilka dni spokój.

ckaik0s3ujrpy6g1.png
 
Witam się w ten słoneczny poniedziałek. Pierworodny odchacza pierwszą drzemkę. Tak to jest jak się nie śpi pol nocy i wstaje bladym świtem[emoji23] Wstanie, zje drugie śniadanie i lecimy na plac zabaw bo za oknem piękne złońce, błękitne niebo i już aż 10 stopni[emoji4]

Zaczynam dzisiaj 16tc i wróciłam do wagi z przed ciąży, uff
Zazdroszczę wam widocznych brzuszków, bo u mnie przeważnie nic nie widać. Przeważnie bo mam takie momenty, że nagle mi wywarła brzuchol jak na 5 miesiąc, ale tylko na chwilę[emoji3]

Trzymaj kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty. My wizytujemy w piątek [emoji6]

Napisane na NEM-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziękuję Dziewczyny za podpowiedzi z tymi samochodami :tak:. Spisałam sobie listę, będę patrzeć. Szczerze mówiąc zdziwiłyście mnie z tym Sharanem :baffled:. Wiem, że większy, ale byłam przekonana, że 3 się nie zmieszczą. Bo ja mówię o 3 normalnych fotelikach, nie z nosidełkiem. Nosidełko już za półtora roku zmieni się na zwykły fotelik, a ten już duuuużo więcej miejsca zajmuje. A co roku samochodu nie będziemy zmieniać :-p. W tym momencie jeżdżę Corsą :laugh2: i mamy padnięty Renault Scenic, więc mamy niewiele czasu na wymianę, a kasy jak zwykle nie ma, więc i cena ważna. My zawsze staruszkami jeździmy :-p Chryslera w ogóle nie biorę pod uwagę, taka hamerykańska krowa :rolleyes2:
Ale bardzo dziękuję :blink: Będziemy prześwietlać komisy :blink:
atfk pisze:
Co do aut to my od kilku lat jeździmy vw sharan. Cudowny jak dla mnie mini autobus. Komfort i wygoda☺.Każdy ma swój fotel a nie wspólna kanapę więc teraz jak wrócimy do fotelika to nie odczuwamy na pewno żadnego dyskomfortu. Polecam. I do tego mega bagażnik.
No ale ok. Jak każdy siedzi na fotelu to luz, wiadomo, że się zmieści, nawet zwykłe combi by mi wystarczyło i to z zapasem. Ale trzy foteliki? Jeden fotelik to takie półtora szczupłej osoby ;-) ;) Dlatego się tak dziwię, że twierdzicie, że do Sharana wsadzę 3 foteliki (nie nosidełka, tylko foteliki). No nic, będę to musiała sprawdzić w jakimś komisie.

25_pixel, prześliczne tulipany. Kurczę, ludzie są mega, że takie cuda potrafią "zaprogramować".

Marii19, a może teściowa może po prostu przyjęła do świadomości taki stan rzeczy, że jesteś i nie znikniesz, i zrozumiała, że po co walczyć, skoro można sobie fajnie żyć i nie tracić wiele z życia.

o.paulina pisze:
Marii19 dla mnie tesciowa tez milutka jest.. a ma charakterek. Najbardziej obawiam sie jej zlotych rad wychowawczych bo tesciowa jest najmadrzejsza i ma zawsze racje.. a ja jestem miękka du.pa i czasami ciężko mi sir sprzeciwic.. licze na to, ze jak dziecie sie urodzi to wybudzi we mnie lwi instynkt.
Moja teściowa też wie wszystko najlepiej :laugh2:. I chociaż naprawdę fajna teściowa mi się trafiła, mam dużo szczęścia :tak:, tak przez pierwsze lata po prostu ciśnienie milion na pierdylion miałam często. Jak nie miałam w oknach firanek - bo nie miałam kasy, były ważniejsze rzeczy a miałam jakiś typ upatrzony i nie chciałam wydawać na goowno jakieś, byle wisiało - to ona mi przynosiła i wieszała jakieś firany swoje staromodne. Albo serwetki-króliczki badziewne na Wielkanoc, bo ja nie mam!! Kwiatki mi przestawiała, bo tak lepiej. Przy dziecku pierwszym też miała duuużo do powiedzenia, raz za ciepło ubrane, innym razem marznie, pieluchę za wcześnie/za późno zmieniam, a bo tego nie daję do jedzenia (same goowniane rzeczy na myśli wtedy miała), no masakra. Starałam się jednym uchem wpuszczać a drugim wypuszczać, męża używałam do tłumaczenia jej niektórych rzeczy jak już nie wytrzymywałam :rofl2: Ale też trochę musiałam odpuścić, bo przez pierwsze pół roku Tymek był u niej, a jak się do żłobka dostał to też go na początku odbierała wcześniej. Jakoś się jej po prostu nauczyłam, ona mnie w sumie też i ogólnie już luzacko do tego wszystkiego podchodzę. Choć nadal irytuje mnie najbardziej w temacie jedzenia. Moje dziecko starsze, jak przejeżdżamy koło miejsca gdzie ona mieszka, mówi: "papaaaaa babcia, papaaaa cukierki i czekoladki" :rofl2: Jej córka ma córkę w wieku mojego Witka. To przynajmniej na niej teściowa skupia swoje głupie pomysły typu dawanie dziecku Delicji - Wiktoria wsuwa na raz takie ciacho :oo: A mój "biedny" Witek biszkopty i wafle bezcukrowe i popija najczęściej wodą :laugh2:
Z kolei moja mama pomaga, ale się nie wtrąca, choć ją pewnie czasem świerzbi ;-) ;). Za to często powtarza "Wy teraz więcej wiecie, już inna wiedza jest, nie to co jak my byliśmy młodzi, my nie mieliśmy dostępu do takich informacji". No i super. Takie podejście jest ok, bo się nawzajem słuchamy, ja się jej bezczelnie nie stawiam i nie złoszczę, a ona od nas też się czegoś dowiaduje. Ja dobre rady sobie cenię, od każdego, nie jestem absolutnie na nie "bo tak". Ale mądre, konstruktywne. Skoro ktoś ma jakieś doświadczenie, to czemu ja się mam honorem unosić i stwierdzać, że mi się wpieprza do życia.

Ja ani razu nie smarowałam brzucha. I nie będę. W pierwszej ciąży kupiłam Palmer's, bo oh i ah, ładnie pachniał - tyle. Posmarowałam kilkanaście razy i poszedł zapomniany w kąt. Nie cierpię być wysmarowana czymś. Fuj. W drugiej ciąży w ogóle się nie smarowałam. Rozstępy się nie pojawiły, ale tez jakoś spektakularnie nie przytyłam ciążach, to może dlatego.

luska1979 pisze:
25_pixels no mojej teściowej chyba nikt nie pobije.Jak jej córka urodziła 2 lata temu trzecie dziecko a że ma padaczkę to zaraz po porodzie trafiła do szpitala bo jej się pogorszyło.A teściowa dała jej córeczce kilkutygodniowej mleko krowie.Dziś że dziecku się nie stało.Normalnie wariatka.Na szczęście ja z nią kontaktów nie utrzymuje od pewnego czasu i tak jest lepiej.
Może i wariatka. Ale prawda taka, że tak się robiło za ich czasów i dla nich to normalne. Nie każdy miał dostęp do mieszanek dla dzieci, a też nie każdy dał radę karmić piersią. Tak samo było z wodą z glukozą - do dzisiaj od każdej starszej osoby usłyszysz takie wiadomości.

Nie znam się na znakach zodiaku i w ogóle w nie nie wierzę. Bardziej widzę zależność imienną co do charakteru, serio. Ja jestem strzelec, mąż baran. Starszy syn rak a młodszy strzelec. Nawet nie sprawdzałam w jaki znak zodiaku wpadnie Maleństwo :-p

Noooo, udało się nadrobić. Ja już mam wysprzątane podłogi, pranie się suszy NA BALKONIE :), śniadanko zrobione. Biorę się za gary, a potem za okna!!!!!!!!!!! :laugh2: Jest taka cudowna pogoda, słonko, cieplutko - no miodzio!! Fruwać się chce. Termometr za oknem w słońcu pokazuje 31 stopni!!! :szok: Trzeba pomyśleć o przejściowych kurtkach dla siebie i dzieci...

SAMYCH DOBRYCH WIEŚCI NA DZISIEJSZYCH WIZYTACH! I oczywiście podzielcie się nimi z nami później :tak:
 
Ja dzisiaj zawału serca prawie dostałam. Dziś jest bal przebierańców w szkole. Tylko nikt rodzicom nie powiedział na którą godzinę. Okazało się że na 2 lekcji. Koleżanka do mnie zadzwoniła, a ja w pół bułki, rozczochrana, w piżamie, szaleństwo w oczach...W 20minut byłam w szkole, w pełnym makijażu, fryzurze i oczywiście ze strojem. Ktoś oberwie za tą dezinformację. Zdążyłam, ale ciśnienie 600, po co komu te nerwy. Wisienką na torcie był tekst męża: "No i co, da się?" Nie cierpię się spieszyć i spóźniać, córka już myślała że w ogóle nie przyjadę. Ot taki spokojny poranek. Teraz śmigam dalej :)

Napisane na KIW-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Tyllkaaa Czerwona Oliwka powodzenia na wizytach :)
Anntryb to ja Ci zazdroszczę i dzielę z wszystkimi w żalu, które mają podobne teściowe do mojej. Mieszka od nas ok. 10 min. Taka jest, że nie da sobie nic powiedzieć, wszystko wie najlepiej a spróbuj się jej sprzeciwić to może nic nie powie ale fochy i jakieś dziwne odgłosy wydaje pff, mój P jest już na bojowej ścieżce z nią, bo powiedział dosyć, ja pójdę raz na2-3 tyg, odbebnie wizytę i spadam, ona próbuje P udobruchac jakimiś piwkami, obiadkami ale myślę że jak go normalnie prosto z mostu nie przeprosi za jedno zachowanie co zrobiła to P w ogóle się od niej odetnie, bo to jak się zachowywała do niego przez ostatnie lata to temat rzeka. Ma jednego wnuka od córki ale jest w jeszcze innym kraju i mnie to nie interesuje czy się wtrąca czy nie, do nas na pewno nie będzie, bo nawet nie ja ale P sobie nie pozwoli żeby chociaż słowem się odezwała na temat jak wychowujemy dziecko.
Co do prezentów to samo mam z nią z Ty 25pixels, ile już talerzyków, miseczek, firanek wywalilam do piwnicy a "najbardziej" trafny to była maszyna do szycia, wiedziała że nie umiem i nie lubię szyć ale musiała kupić, żebym przypadkiem nie powiedziała jaka to zła teściowa jest, przecież tyle od niej dostaje, ehhh wygadalam sie



ckaik0s3ujrpy6g1.png
 
Do góry