Już pomału się obraca.
znajomi, rodzina , nawet jej własny facet jej nie toleruje. Wszyscy wiedzą jaka jest jaka jest prawda i nigdy by w to nie uwierzyli. Ja się nie kłócę , nie dochodzę z nią bo nie ma sensu ale co się uplakalam i nerwów napsulam to moje niestety.
Js akurat miałam chyba jakieś przeczucie przed tą ciążą. Bo powiedziałam Sobie , że chce rzucić i kupiłam Desmoxan. A palić lubiłam , tylko szkoda mi już było kasy i zdrowia. Zaczelam brać w urodziny i w urodziny tez doszło do zbliżenia. Jak tylko zobaczyłam test ciążowy po dwóch tygodniach to rzuciłam tabletki a nie paliłam już od ponad tygodnia. Więc zanim się dzieciątko zagnieździło to byłam "czysta" .
W poprzedniej ciąży, paliłam i piłam bo dowiedziałam się późno. Miałam okres , normalnie się czułam.. jak się dowiedziałam dostałam jakiejś depresji, nie chciałam być w ciąży. Ale jak już się pogodziłam , zaczęłam cieszyć to się okazało , że w 8tygodniu poroniłam a w 10 zabieg

I tak trochę sobie pluje w brodę, że to przez moje gadanie, myśli, zachowanie tak się stało.. długo się obwinialam i miałam głupie myśli miesiąc/dwa później.. . Teraz jest całkiem inaczej.