Ja byłam przekonana, że coś będę przeczuwać przed porodem - właśnie liczyłam na jakieś sny, albo zmianę nastroju, ale kompletnie mnie to zaskoczyło.
Z tym karmieniem to już ledwo wytrzymuje. Ładnie przybierał, więc próbowałam robić przerwy 2-2,5 h to zrobił mi się zastój.
W nocy ładnie śpi i zamiast z tego korzystać to muszę go wybudzać, bo boję się, że znowu coś mi się przytka.
Albo za dużo jest tego pokarmu, albo mam mała pojemnośc piersi. Jutro mija miesiąc - wszędzie piszą, że to początek stabilizacji laktacji, więc już nie mogę się doczekać