reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skaza białkowa - przepisy i kacik wsparcia ...

ja wczoraj dwie miseczki kisielu wsunęłam i dziś znów dwie, do głowy by mi nie przyszło, że tam mleko może być :( do tego dodałam snickersa :(

i jeszcze wczoraj dewolaja zjadłam, pomyślałam, że jeden plasterek sera nie zaszkodzi, a dziś niestety widac, że się myliłam

nie myślałam, że będzie tak trudno utrzymać dietę

No to kochana sobie nieźle zaszalałaś! Ja to się trzymam i samą mnie zaskakuje, że nie est mi aż tak trudno z tą dietą, tylko inna sprawa, że to jedzonko się zaczyna monotonne robić:(
 
reklama
plasterek żółtego sera to chyba nie jest szaleństwo, a z tym kisielem to na opakowaniu było napisane , że w zakładzie jest używane i może zawierać śladowe ilości, więc nie sądzę, że kisiel, raczej ten kotlet, albo coś zupełnie innego go jeszcze uczula, tylko co?
 
ja wczoraj dwie miseczki kisielu wsunęłam i dziś znów dwie, do głowy by mi nie przyszło, że tam mleko może być :( do tego dodałam snickersa :(

i jeszcze wczoraj dewolaja zjadłam, pomyślałam, że jeden plasterek sera nie zaszkodzi, a dziś niestety widac, że się myliłam

nie myślałam, że będzie tak trudno utrzymać dietę
Wątpie że to po kisielu, nie wpadajmy w paranoje śladowe ilosci to nie litr, a poza tym jesli już to jest tam mleko w proszku ;-)

plasterek żółtego sera to chyba nie jest szaleństwo, a z tym kisielem to na opakowaniu było napisane , że w zakładzie jest używane i może zawierać śladowe ilości, więc nie sądzę, że kisiel, raczej ten kotlet, albo coś zupełnie innego go jeszcze uczula, tylko co?
Obstawiałabym w tej sytuacji ten ser-jesli był tłusty i jajko z panierki :baffled:
Wiem że sera był tylko plasterek ale u mnie np Fifi nie toleruje wogóle surowego pomidora, zjadłam 1 dosłownie 1 plasterek a na drugi dzień już była wysypka i zielona kupka
 
Ostatnia edycja:
mam nauczkę, że muszę się pilnować i tyle
muszę tylko sobie jakoś menu urozmaicić, bo dopiero tydzień jestem na diecie, a już czuję nudę kulinarną ;/

w weekend będzie kłopot- jedziemy do prababci filipka i chyba muszę zabrać zapas jedzenia dla siebie, żeby jej przykrości nie robić, że nic nie jem
wiecie jakiem podejście do jedzenia mają babcie
 
Dziewczyny,jestem chyba wyrodna matka i rezygnuje z odcigania mleka... ;( Wczoraj zrobilam to raz ok18, do teraz jeszcze nie sciagalam,ale cyce bola coraz bardziej,wiec niedlugo bde musiala. Nienawidze tego robic i uznalam,ze dla takich ilosci nie ma sensu sie meczyc, choc wiem,ze fifiemu to najlepsze. Na dodatek wciaz ma zielonkawe kupy. Znacie jakies sposoby na takie bóle i zeby to mleko zniklo w ogole?

Ale problem mam jeszcze taki,ze Malenki malo je. mniej niz kilka dni temu,kiedy bylismy na NAN 1HA. Tego bebilonu pepti nie chce pic. Jedna butle meczymy prawie godzine i nigdy nie jest dopite`120ml. je przewaznie po ok80ml... wczesniej zdarzalo mu sie nawet po 150,a raz to nawet 190,ale to byla przesada bo wtedy zwymiotowal. Mam isc do lekarza? czy czekac jeszcze? na dodatek duzo spi,a tak bylo w pierwszych dniach jego zycia kiedy przystawialam go do piuersi,a okazlo sie,ze tam prawie nic nie ma i nie przybral w ogole na wadze;(
 
a jak wprowadzałas ten bebilon?
nam kazała mieszac z tym mlekiem co lubi, coraz wieksza dawke ... na szczescie nie trzeba było bo mała zjada wszystko co dostanie ...

zobacz czy dobrze przybiera na wadze, jesli tak - to ok
 
Podobno na zanik pokarmu dobra jest herbata z szałwii.

Zaczynam podejrzewać że u mojego smyka to nie skaza białkowa ale uczulenie na kakao. Do tej pory bowiem jadłam lody śmietankowe itp i nic się nie działo, ostatnio zjadłam czekoladowego i znów maluch zaczął charczeć. Kiedy mu przejdzie to zrobię próbę w jeden dzień zjem solidną dawkę nabiału i poczekam czy będzie jakaś reakcja a w następny czekoladę itp.

W niedzielę robimy chrzciny i jak przejrzałam menu jakie podamy na obiad to chyba pozostanie mi patrzenie się w talerz :-(
 
zrobiłam dziś ciasto z jabłkami, bezmleczne :) pycha no i ekspresowe i łatwe :)


Ciasto "włoskie" - jabłkowe - BEZ MLEKA ALE Z JAJKAMI:

6 jabłek
1 szkl. cukru (jeśli jabla są słodkie to cukru mniej)

Jabłka pokroić w grubą kostkę i z cukrem odstawić na godzinę.

3 jajka
2 szkl. mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
0,5 szkl. oleju
bakalie (rodzynki, ale do słodkich jabłek polecam morele)

Do jabłek z cukrem dodać powyższe skłądniki i wymieszać drewnianą łyżką. Masa sprawia wrażenie jabłek troszkę oblepionych ciastem - tak powinno być.

To jest porcja na średnią tortownicę lub kwadratową blaszkę. Na blachę typową prostokątną wziąść 1,5 porcji. Piec w 180 stopniach ok. 45-50 min (aż wierzch będzie brązowy).
 
Mój maluch chyba wbrew diagnozie lekarza niema skazy białkowej. Przez weekend bowiem jadłam co popadło, zwłaszcza sporo ciast w tym śmietankowe i do dzisiaj żadnej reakcji malucha. Za dwa tygodnie idziemy do poradni neonatologicznej i mam dylemat czy wrócić do normalnego jedzenia i co ma być to będzie i jeśli mały faktycznie ma skazę to lekarz w poradni zobaczy czy dalej być na diecie bez mlecznej, ale wydaje mi się że wtedy u malucha nic się nie będzie działo i lekarz nie będzie miał jak zdiagnozować.
 
reklama
Do góry