reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Ja narazie odpadam z forum dziewczyny :( Przemyślałam i odpuszczam starania, związek powinien opierać się na wsparciu. Ja nie będę przed nim cudować, mam mu nie mówić że chce bo dni płodne tylko go zachęcić, oboje chcemy dziecka to i oboje powinniśmy się starać, wątpię że ja tak dużo od niego oczekiwałam, bo oczekiwałam tylko że zamiast wczoraj to dziś się poprzytulamy, skoro wczoraj chciał a nie było to dzisiaj tymbardziej powinien chcieć , ale skoro dla niego to jakieś ograniczenie, i klękajcie narody ja mu stawiam jakieś ograniczenia no to sorry. Jeden dzień nie potrafi wytrzymać i zrozumieć, to ja mam to gdzieś. Ja poświęcam swoje ciało, będę nosić dziecko 9miesoecy, później poród,karmienie piersią, opieka nad maleństwem, a on mi mówi że to ja mu stawiam ograniczenia? I to on musi się poświęcić? W święta pewnie nawet z domu się nie ruszę, mam gdzieś słuchania że on chce córkę, i patrzeć jak on się bawi z małą córeczka siostry... I jeszcze przy tym patrzeć na szwagierkę w kolejnej ciąży. Pewnie bym nie wytrzymała i wybuchła bym płaczem,więc lepiej jak nie będę nikomu psuć świat :( Nie będę wymuszać już nic na nim. Ale i sama olewam te starania, badania itd. Może kiedyś zrozumie mnie, może po kilku nieudanych miesiącach dotrze do niego że chciałam dobrze, może wtedy zmieni zdanie. Ale póki co nie chce w tych staraniach dać czegoś od siebie,postarać się, wspierać to nie. Życzę wszystkim wam abyście jeszcze w tym roku ujrzeli dwie kreseczki :* A u tych które już ujrzeli aby ciąża i rozwiązanie przebiegło pomyślnie i bez żadnych problemów :* Trzymajcie się :)
 
reklama
Ja narazie odpadam z forum dziewczyny :( Przemyślałam i odpuszczam starania, związek powinien opierać się na wsparciu. Ja nie będę przed nim cudować, mam mu nie mówić że chce bo dni płodne tylko go zachęcić, oboje chcemy dziecka to i oboje powinniśmy się starać, wątpię że ja tak dużo od niego oczekiwałam, bo oczekiwałam tylko że zamiast wczoraj to dziś się poprzytulamy, skoro wczoraj chciał a nie było to dzisiaj tymbardziej powinien chcieć , ale skoro dla niego to jakieś ograniczenie, i klękajcie narody ja mu stawiam jakieś ograniczenia no to sorry. Jeden dzień nie potrafi wytrzymać i zrozumieć, to ja mam to gdzieś. Ja poświęcam swoje ciało, będę nosić dziecko 9miesoecy, później poród,karmienie piersią, opieka nad maleństwem, a on mi mówi że to ja mu stawiam ograniczenia? I to on musi się poświęcić? W święta pewnie nawet z domu się nie ruszę, mam gdzieś słuchania że on chce córkę, i patrzeć jak on się bawi z małą córeczka siostry... I jeszcze przy tym patrzeć na szwagierkę w kolejnej ciąży. Pewnie bym nie wytrzymała i wybuchła bym płaczem,więc lepiej jak nie będę nikomu psuć świat :( Nie będę wymuszać już nic na nim. Ale i sama olewam te starania, badania itd. Może kiedyś zrozumie mnie, może po kilku nieudanych miesiącach dotrze do niego że chciałam dobrze, może wtedy zmieni zdanie. Ale póki co nie chce w tych staraniach dać czegoś od siebie,postarać się, wspierać to nie. Życzę wszystkim wam abyście jeszcze w tym roku ujrzeli dwie kreseczki :* A u tych które już ujrzeli aby ciąża i rozwiązanie przebiegło pomyślnie i bez żadnych problemów :* Trzymajcie się :)
Na prawdę Cię rozumiem i wiem o co Ci chodzi.. tylko w całej tej sytuacji każde z Was trochę nawalilo. Ty mogłaś wczoraj spokojnie się kochać z nim jeśli tylko miałaś na to ochotę, a mąż przecież nie musi mieć seksu kiedy tylko chce, to przecież logoczne i nie trzeba się o to obrażać.
Spróbuj z nim porozmawiać jeszcze raz na spokojnie, powiedz mu to co Ci leży na wątrobie i na pewno się dogadacie. Każdy kryzys jest do przejścia, każdy problem do rozwiązania! Kochacie się i to jest najważniejsze.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
1511165502-4de842636abe4be2-aaaaaa.jpeg


Taki mam cudny widok za oknem.. kurde ale juz sie rozpuszcza niestety =(

Link do: STARACZKI 2017-na pw podaj:nick,imię,wiek,cykl,data.ost@,data.testu
qb3cj44j6cg72hqh.png
 
Ja narazie odpadam z forum dziewczyny :( Przemyślałam i odpuszczam starania, związek powinien opierać się na wsparciu. Ja nie będę przed nim cudować, mam mu nie mówić że chce bo dni płodne tylko go zachęcić, oboje chcemy dziecka to i oboje powinniśmy się starać, wątpię że ja tak dużo od niego oczekiwałam, bo oczekiwałam tylko że zamiast wczoraj to dziś się poprzytulamy, skoro wczoraj chciał a nie było to dzisiaj tymbardziej powinien chcieć , ale skoro dla niego to jakieś ograniczenie, i klękajcie narody ja mu stawiam jakieś ograniczenia no to sorry. Jeden dzień nie potrafi wytrzymać i zrozumieć, to ja mam to gdzieś. Ja poświęcam swoje ciało, będę nosić dziecko 9miesoecy, później poród,karmienie piersią, opieka nad maleństwem, a on mi mówi że to ja mu stawiam ograniczenia? I to on musi się poświęcić? W święta pewnie nawet z domu się nie ruszę, mam gdzieś słuchania że on chce córkę, i patrzeć jak on się bawi z małą córeczka siostry... I jeszcze przy tym patrzeć na szwagierkę w kolejnej ciąży. Pewnie bym nie wytrzymała i wybuchła bym płaczem,więc lepiej jak nie będę nikomu psuć świat :( Nie będę wymuszać już nic na nim. Ale i sama olewam te starania, badania itd. Może kiedyś zrozumie mnie, może po kilku nieudanych miesiącach dotrze do niego że chciałam dobrze, może wtedy zmieni zdanie. Ale póki co nie chce w tych staraniach dać czegoś od siebie,postarać się, wspierać to nie. Życzę wszystkim wam abyście jeszcze w tym roku ujrzeli dwie kreseczki :* A u tych które już ujrzeli aby ciąża i rozwiązanie przebiegło pomyślnie i bez żadnych problemów :* Trzymajcie się :)
Kochana u nas tez bylo ciezko pod tym wzgledem... tez byo zmeczony, nie dawal z siebie tyle ile ja. Udalo sie, pozniej poronilam. Ale przez to teraz on chce rownie mocno jak ja. Bo wie jakie to uczucie, kiedy siedzi mu w glowie mysl, ze zostanie ojcem. Wiec narazie tegi problemu nie mam, stara sie tak samo mocno jak ja. Ale doskonale cie rozumiem...
 
reklama
Do góry