reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Team 32! :)

Macie już dzieci?

Co myślicie o "późnym" macierzyństwie? Czy 32 to jest późno?

Ja nie mam dzieci jeszcze... Jak miałam 20 lat nie chciałam dzieci, 24-25 włączył mi się mały instynkt macierzyński. W międzyczasie zmieniłam kraj zamieszkania i poznałam nowego partnera... 26 odstawiłam tabletki anty, zapadła decyzja - staramy się! Jednak związek nie przetrwał, dramat, złamane serce. Będę starą matką [emoji3525] w wieku 29 lat poznałam mojego obecnego partnera, po roku chciałam działać.. On trochę się wahał, wiadomo znamy się krótko, ale pasujemy do siebie, kochamy się przeokropnie. No i 1,5 roku minęło, odkąd się staramy... Żałuję bardzo że tak późno będę mama [emoji20][emoji20][emoji20][emoji20] ale szczęśliwa jestem, że się znaleźliśmy, najbardziej chciałabym żebyśmy poznali się 5 lat wcześniej, na pewno bylibyśmy już szczęśliwa rodzinką..
i ja 32 w tym roku ;)
6 lat temu chcialam miec dziecko z moim wieloletnim facetem.. on tez chcial, ale no na odleglosc sobie nie moglismy dziecka zrobic ;) on co chwile zmienial decyzje kiedy wraca zza grancy, mnie sie cierpliwosc skonczyla i sie rozstalismy. Potem bylam z manipulatorem i on zniszczyl moja samoakceptacje. Teraz jestem z obcokrajowcem, ktory mnie uzupelnia totalnie. On ma 6letnia corke. A ja nigdy jeszcze nie staralam sie o dziecko ;)
 
reklama
Oczywiście, teraz jest kwarantanna, mało ludzi wychodzi z domu. A co za miesiąc, za dwa albo więcej? Wirus nie zniknie przecież, a i na jego miejsce przyjdą nowe mutacje. Można pół roku siedzieć w domu? Nie spotykać się z przyjaciólmi, mama, tata, rodzeństwem, nie wchodzić na zakupy, na obiad na miasto, do galerii, na spacer na świeże powietrze, ruch w ciąży jest zalecany... Co ze sprawami w urzędach? A co z dziećmi? Nie pójdą do przedszkola po kwarantannie?
Jestem pewna że u ginekologa siedzą pacjentki, które mają inne podejście niż Ty i w ciąży chodzą na zakupy, albo na spacer... Co jak jada do ginekologa komunikacja miejska?
Nikogo nie neguje, każda z was zrobi, co będzie uważała za słuszne. Wg mnie podejście, że jak nie będę wychodzić to się nie zaraze jest krótkowzroczne, kochane, zarazić się można wszędzie, czego nikomu nie życzę, życzę wam jak najlepiej!
Wiem, że gdy sama będę w ciąży to będę na maxa uważała na siebie! Bo każda z nas pragnie i kocha tego dzidziutka w brzuchu.

Każda kobieta ma prawo dla siebie zdecydować, czy chce być w ciąży w czasie koronawirusa czy nie... Ja zdecydowałam z moim niemężem, że będziemy się starać. Szanuje dziewczyny, które przerywają starania. Koronawirus może mieć dla nas jako społeczeństwa fatalne skutki... I rozumiem powody dziewczyn, które starania przerywają.

Moje zdanie co do korony... Nie boję się wirusa. Dostanę go, to przejdę i tyle. Nie zakładam, że umrę [emoji28] chodzę do pracy, na zakupy (tylko te najpotrzebniejsze), na spacery. Jestem młoda i zdrowa, biorę go na klatę! Mój niemąż pracuje w terenie, tez musi chodzić do pracy...

Nie spotykam się z przyjaciółmi, z rodzicami, zachowuje odstęp i dezynfekuje ręce.. Nie jem na mieście (co kocham!). Nie chodzę do lekarza z byle głupota, żeby inni mieli miejsce, ci co bardziej potrzebują. Uważam na starszych i kobiety w ciąży, proponuję im zakupy do domu. Będę osobom potrzebującym pomagać i wspierać ich w tych trudnych czasach. Moim celem jest: moim zachowaniem doprowadzić do tego, żeby rozłożyć zachorowania w czasie, żeby nie było za dużo zachorowań na raz, bo wtedy pęknie banka systemu i zrobi się chaos... Szpitale będą przepełnione, sklepy zamkną, gospodarka się załamie....

A czego się boję w związku z koronawirusem? Boję się chaosu, boję się że nie będzie miejsc w szpitalach, będzie za dużo chorych i będą musieli wybierać, kogo zostawić przy życiu a kogo nie, boje się że ludzie zabija się za kawałek chleba. Boję się że nie będzie prądu i wody. Boję się hiperinflacji i załamania gospodarki, bo wszyscy siedzą w domu...

Co mnie frustruję w związku z koronawirusem? Od 3 dni chodzę za papierem toaletowym i NIE MA. chyba jako jedyna w naszym miasteczku nie zrobiłam zapasów i czuję się jak ostatni loooooser! Jak nie znajdę srajtasmy to mi gazeta zostanie... Inni ludzie, egoiści, wszystko wykupili dla siebie, nie patrzą ani na starszych, ani na kobiety w ciąży, interesuje ich tylko to, że oni mają czym tyłek podcierac. Smutne to strasznie... I boli mnie to.

Kurka ale się wyzewnetrznilam.

Mój apel do was dziewczyny i do całego świata, który może to przeczyta. Dbajcie o siebie i o innych, kochajcie się, a będzie wszystko dobrze!
Kochana, po srajtasme zapraszam do Krakowa, wczoraj w biedrze półki się uginały od papieru 😂😁😎
 
i ja 32 w tym roku ;)
6 lat temu chcialam miec dziecko z moim wieloletnim facetem.. on tez chcial, ale no na odleglosc sobie nie moglismy dziecka zrobic ;) on co chwile zmienial decyzje kiedy wraca zza grancy, mnie sie cierpliwosc skonczyla i sie rozstalismy. Potem bylam z manipulatorem i on zniszczyl moja samoakceptacje. Teraz jestem z obcokrajowcem, ktory mnie uzupelnia totalnie. On ma 6letnia corke. A ja nigdy jeszcze nie staralam sie o dziecko ;)
Pjona, ja też z obcokrajowcem i jest super [emoji6]
 
Bardzo dobremu trudne dla mnie pytanie. Ja od zawsze marzyłam o dzieciach, ale jak większość myślę tu z nas ustaliłam sobie jakąś chorą drogę (dla mnie chorą z mojej perspektywy dzisiaj): studia, małżeństwo, praca, dziecko. Zawsze chciałam zostać mamą ok 28 roku życia, a już napewno przed 30 i wszystko wyglądało na to, że tak się stanie, ale... moją historie znacie więc nie będę się powtarzać. Niedługo wskoczy 31 i w domu przy mnie dziecka brak...
Czy uważam, że jestem stara w kontekście macierzyństwa? Jak patrzę na kobiety w moim wieki to myślę, że one nie, ale mam do siebie wiele pretensji o to, że praca była ważniejsza od dziecka i gdzieś ten wiek mój cały czas mi dzwoni w głowie. Ale mój wiek. Wasz nie. Nie uważam ze mamy 30+ to stare mamy, ale ja nie czuje się z tym dobrze 🙁
Mam podobnie, aczkolwiek ja np poznałam mojego męża mając 26lat, a ślub wzięliśmy w wieku 29lat. Zawsze mówiłam, że chciałam zostać matką przed 30, ale po ślubie musiałam uregulować pewne sprawy medyczne i tak zaczęliśmy się starać chyba 8/9mcy po ślubie. Zeszło nam kolejne 9mcy na starania i też sobie myślę, że kurde, można było wcześniej, bo teraz mamy 31. No ale z drugiej strony, pewne rzeczy które musiałam zrobić, były typowo pod kątem ciąży i tak sobie to tłumacze, aczkolwiek mam to w głowie, że mam JUŻ 31 lat...
 
reklama
Ja bede sprawdzac 4 dni przed @ ale podejde do tego bardzo z dystansem przez ta ostatnia biochemiczna. Niby tlumaczyli mi ze nalozylo sie wiele czynnikow ktore mogly ją wtedy spowodowac...no ale...zawsze jest jakies ale. Tobie duze gratulacje 😁😁😁 czulas cos ze cie tknelo do tego testu czy totalnie nic?

Śniło mi sie dzisiaj w nocy, ze go robiłam i byl pozytywny 😂 ale wieczorem przed snem mnie mocno kłuło w dole brzucha i temu chyba zrobilam. Oczywiscie najpierw zero kreski po pierwszych 5 sekundach. I juz typowe moje wiedzialam... A po minucie wrocilam po test a tam kreska. Poczekalam kolejne dwie i zawolalam męża. On patrzy mowi 'widać..' po czym po sekundzie 'widac jak chu...' i szok 🤭
 
Do góry