reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Dokładnie, mam koleżankę co w tym roku nawet kataru nie miała a zrobiła test i wyszło że miała koronawirusa bo ma przeciwciała.
Ja ogólnie się nie pilnowałam wcześniej bo wychodziłam z założenia że prędzej czy później każdy z nas musi to przejść. Myślałam że na początku będzie najlepiej bo są miejsca w szpitalach ale znowu było za mało wiedzy na temat leczenia, potem zaczęłam się pilnować bo już miejsc w szpitalach brakowało a do tego zaszłam w ciążę więc tym bardziej izolowalam się i stroniłam od ludzi na tyle i mogłam pozwolić sobie z pracą, a tu akurat mogłam aż tu nagle corona, nie wiadomo skąd, w pierwszym momencie myslalam że to po zabiegu ale to zbyt długi okres, w tym czasie nikt z którymi miałam kontakt nie chorował, jedyne co mogli przechodzić bezobjawowo, zostaje laboratorium i dosłownie 2 razy byłam w Biedronce, może klamka na klatce schodowej🤷. Na szczęście w swoim otoczeniu mam lekarzy i pielęgniarki więc wiedziałam co mam robić, a dopiero w ostateczności iść na szpital i były takie momenty że już bym za bardzo się nie opierała. Co dziwne nikt z mojego otoczenia pracy nie zaraził się ode mnie covidem a przynajmniej brak objawów. Klient był na weselu gdzie się zaraził to tam 70%wesela skończyło, część musiała korzystać ze szpitala. Więc naprawdę ten cały covid jest naprawdę dziwny i nieobliczalny.
 
reklama
Cholera jestem za tępa w tych wszystkich owulacjach. Póki nie musiałam myśleć nie było mi to potrzebne. Potem jak zaszłam w ciążę przez przypadek też wiedzą nie była potrzebna, teraz jak chcemy to nie możemy albo nie potrafimy wstrzelić się w ten dzień 😭. Po poronieniu nie przejmowałam się że wg testów cykl bezowulacyjny ma prawo wystąpić, gin potwierdziła że nic nie było. Drugi cykl mi wg testów zaczęła się pokazywać druga kreseczka ale ewidentnie negatywny, gin stwierdzila w okresie 14przed @ że pęcherzyk jest ale za mały bo .88, no i jeszcze ok, zleciła badania, wszystko ok tylko wyszło że AMH bardzo niskie i jest zdziwiona jak nam się udało, że przy takim wyniku to będzie ciężko bez wspomagaczy. Teraz byłam u gin w 13 DC (po poronieniu mam 25 dyniowe cykle) i był pęcherzyk o dziwo 2.2 i wg niej nastąpi lada moment pęknięcie, więc weekend mielismy podziałać na razie sami. Mi w testach owu od środy zaczęła się pokazywać druga kreska i ciemniała do piątku, nie uchwyciłam peaku, a od soboty blado. Czy to oznacza że wogole nie doszło do peaku a w tym momencie do owulacji czy ewentualnie nie uchwyciłam w ten piątek peaku np w nocy. 🤯 Od stycznia jeśli się nie uda to mam monitoring, a od lutego na wspomagaczach przez 3 miesiące, jeśli to nie zadziała powiedziała że to koniecznie już klinika jeszcze szzegolowsze badania plus partnera i wspomaganie typowo hormonami, którymi moja gin nie chciałaby użyć. Ale widać że coś jest nie tak po mojej stronie.
 
@Anio0lek , @Gryfin na kiedy macie termin @? Niecierpliwie czekam na dobre wieści od Was [emoji173]
Jak nic w ten weekend nie wypaliło, a raczej nie to w same święta. To będą najgorsze święta w życiu, niedosc że byłabym w 5 miesiącu, to mogły by być dwie kreseczki, i wtedy jakoś by się dało z nadzieją wejść w nowy rok a tak dupa.
 
Ostatnia edycja:
@DariaDarinka bardzo mi przykro 😔 trzymam mocno kciuki, że następnym razem wszystko będzie dobrze ❤️

Dziewczyny nie wiem czy tylko ja tak mam, ale za każdym razem jak czytam słowo „łyżeczkowanie” to dosłownie mnie skręca i boli tam na dole 🙈 nie wiem jakie to uczucie, ale brzmi to dla mnie wybitnie drastycznie
Tak, ja też, na samą myśl mnie boli.
Dziękuję ❤️
 
Również ci współczuję, ja poroniłam w 10 tc ból nieprzeciętny, 3 dni ostrego krwawienia, a zabieg zrobili żeby organizm nie musiał się męczyć z wydalaniem pozostałości i światło zielone dostaliśmy od razu ponieważ wszystko fajnie wróciło do normy tyle że nie było owulacji ale to już inszość. Poronienie przy ciąży biochemicznej na wczesnym etapie ponoć wcale nie musi byc długiego i mocnego krwawienia skoro bardzo często kobiety się nie orientują że były w ciąży, często dowiadują się przez przypadek. Sprawdź czy faktycznie wszystko się oczyściło, i pogadaj z ginem, jeśli jest wszystko ok od strony fizycznej to możesz działać od razu, psychicznie sama będziesz wiedziała czy chcesz. Ale się nie załamuj tylko idź do przodu, ponoć każda kobieta w sowim życiu przechodzi przez co najmniej jedną biochemiczną. Ty miałaś pecha bo planowałas i się dowiedziałaś. Trzymam kciuki za dalsze powodzenia.
Dziękuję ❤️
 
reklama
Do góry