Mi wczoraj gin potwierdził owulację, endometrium 10-11mm i tylko się śmiał że jak się staram jak nie działaliśmy

szkoda mi tego cyklu ale chcę się doleczyć, trudno. Powiedział mi też że dużo siedzi w głowie i że mam się nie starać tylko zajść spontanicznie. I coś w tym chyba jest, bo jak świadomie odpuściłam to nagle jest wszystko super. Przerwę od forum też zrobiłam celowo - nie wiem czy też tak macie ale jak czytam jak wszystkie gonią co chwilę na betę progesteron itd to mnie to stresuje, bo zawsze myślałam że zrobię test, jak pozytywny to czekam do 6tc i idę do lekarza, a tu co rusz wszystkie się kłują. Rozumiem jeśli ktoś musi szybko wprowadzić leki, ale nie będąc jeszcze w ciąży i nie mając żadnej przykrej historii zwyczajnie mnie to stresowało. 100 stron przerwy od forum plus luźna głowa (bo celowo odpuściłam seks jak czułam owulację) - tadaam, wszystko działa jak powinno. Nie chcę się za bardzo nakręcać, pewnie część z was mnie będzie krytykować za takie wywody ale sama widzę że jednak coś w tym jest