Zuzia2011
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2010
- Postów
- 958
Czytam te ze jestescie przerazone ta sytuacja w szpitalach i klinikach... z mojego punktu widzenia nie jest tak zle... ze dlugo to trwa?? - tak pewnie tak i jest tez sporo niedociagniec ale jak na moje doswiadczenie i tak lepiej niz w Polsce, mam znajome kumpele w Polsce ktore sie lecza na kase to zeby sie dostaw do samej kliniki w poznaniu trzeba czekac rok a wiecie jak z grzecznoscia wyglada w takich placowkach - sama chcialam sie w Polsce leczyc i poszlam do tego prywatnie - to jak wyszlam to sie tak rozryczalam ze szok.... takze naprawde tutaj jest lepiej i w dodatku najwiekszy plus - za darmo in vitro - a na to juz mozna czekac niewazne ile byle by sie w koncu udalo... jeszcze moge dodac ze to prawda ze z tymi gp mozna tutaj swira dostac i czasem to i mnie szlak trafia ale jak juz sie trafi do specjalisty to naprawde maja tu dobra opieke... takze dziewczyny glowa do gory i sie nie martwic na zapas.
A moze jeszcze dodam ze jestem w takiej samej sytuacji jak Roxi tylko kilka miesiecy do tylu... tez przeszlam te wszystkie wizyty i badania teraz jestem na liscie oczekujacych do in-vitro.... przeszlismy juz spotkania w klinice, oddawanie nasienia, badanie droznosci jajowodow i usg... lekarze byli rozni ale mysle ze nie bylo zle... teraz zostaje nam czekac....
A moze jeszcze dodam ze jestem w takiej samej sytuacji jak Roxi tylko kilka miesiecy do tylu... tez przeszlam te wszystkie wizyty i badania teraz jestem na liscie oczekujacych do in-vitro.... przeszlismy juz spotkania w klinice, oddawanie nasienia, badanie droznosci jajowodow i usg... lekarze byli rozni ale mysle ze nie bylo zle... teraz zostaje nam czekac....
Na zakonczenie dodam jeszcze ze za wszystkie dziewczyny trzymam kciuki bardzo bardzo - wiem doskonale jak to jest - i powiem ze mi tez nie jest lekko, wydaje sie ze z czasem czlowiek sie przyzwyczaja ale to nie prawda - patrzy juz na rzeczy pod innym katem ale nadal tak samo boli.... Kurcze ja to wszystko przerabialam - probowalismy wszystkiego ja Roxii, Maganek i sporo innych dziewczyn az niemozliwe ze ten czas tak leci... pamietacie te witaminy, Salfazin, Androvit, L-karnityna, wiesiolki, wszystkie chyba pozycje z kamaustry, stanie na glowie, przytulanie codziennie czy co drugi dzien, testy owulacyjne, temperaturka, nawet znachor probowalismy wszystkiego czlowiek nie raz sie zalamal.... az sie nie chce wierzyc przez ile czlowiek musi przejsc... trzymam kciuki za nas wszystkiego zeby ten rok byl wyjatkowy i wszystkie starania przyniosly pozytywne rezultaty
To co napisałas to święta prawda ile człowiek juz przeszedł, chyba wszystko co jest możliwe, a wciaż jesteśmy prawie w tym samamy miejscu. Jednak jak by nie było to i tak każdego dnia jesteśmy o krok blizej do tego wyczekiwanego momentu, kiedyś on nastapi i warto na niego czekac