reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Starania 2019!

Ooooooooooo....!!!! Kurde, trzymam kciuki !
Ja też robię, aby sprawdzic, ile się utrzymuje zastrzyk u mnie(pierwszy raz miałam robiony).
Ja po pierwszej @ mialam zastrzyk. Ale kolejna przyszła szybciej niż zdażyłam testować. Pozniej dwa cykle bez zastrzyku i teraz pregryl znowu. Zobaczymy czy cos z tego wyjdzie
 
reklama
Ohhh mieliśmy też dużo złych chwil. Padło zbyt dużo słów niestety złych i dalej tam gdzieś w głowie siedzą.
M proponował dawce już dawno ale ja myślałam w kategoriach takich że to zdrada. w końcu po 3 latach temat wrócił, on wie jak bardzo chcę dziecka.
Robi to dla mnie. Rodzina nie wie o dawcy .Nie chcemy by dziecko było inaczej przez nich traktowane.
To strasznie trudna decyzja.Staram się jednak myśleć o tym w kategoriach że to mąż będzie tatą. To my pragniemy tego dziecka i to my je chcemy razem wychować.
Chyba przez tą sytuację jednak mam większy stres. Staram się przygotować najlepiej jak to możliwe, by się udało.
Chcę zakończyć ten etap starań bo trwa od 2008 z przerwą na chorobę.
Mam psychicznie dość, zwłaszcza że mam świadomość że straciłam dużo czasu.
Jest mi tu z wami cudownie.
Nareszcie się czuję na miejscu z osobami które są życzliwe, rozumieją mnie bo niestety przechodzą przez podobne piekiełko.
Trzymam kciuki za ciebie i inne dziewczyny bo trudno tak żyć
Dacie radę. Dzidzia tylko umocni Wasz związek i jest Wasza i tylko Wasza. A co do dawcy.. Nikt nie musi nic wiedziec. Lepiej niech żyją w slodkiej nieświadomości. Ludzie sa zacofani. Jak ich bezposrednio cos nie dotyczy to są najmądrzejsi.
Nie poddawajcie sie w staraniach. Na nerwy faceta tez wez poprawkę. Oni tez miewają okres i swoje fochy. A jak do czegoś dojdzie.. Grunt to zeby zapomnieć i zyc dalej ;) u nas tez czasami sie zdarzały leciec k.. h... itp hahaha
 
Dacie radę. Dzidzia tylko umocni Wasz związek i jest Wasza i tylko Wasza. A co do dawcy.. Nikt nie musi nic wiedziec. Lepiej niech żyją w slodkiej nieświadomości. Ludzie sa zacofani. Jak ich bezposrednio cos nie dotyczy to są najmądrzejsi.
Nie poddawajcie sie w staraniach. Na nerwy faceta tez wez poprawkę. Oni tez miewają okres i swoje fochy. A jak do czegoś dojdzie.. Grunt to zeby zapomnieć i zyc dalej ;) u nas tez czasami sie zdarzały leciec k.. h... itp hahaha
Ja sobie ciągle powtarzam że krok do tyłu po kroku w przód to nie tragedia lecz cha cha [emoji3].Tak że tańczymy sobie
 
Dziękuję, za za ciebie i inne dziewczyny też .
Straciłam kilka lat starań na chorobę. Teraz jestem zdrowa ,ale pierwsze starania były w 2008 roku . Chyba jestem tu najdłuższą staraczką
Trzymam mocno kciuki żeby sie udalo. Brawo za decyzje którą podjeliscie z.mężem. nie jedne pary czy małżeństwo moze brać z was przykład.
 
Ohhh mieliśmy też dużo złych chwil. Padło zbyt dużo słów niestety złych i dalej tam gdzieś w głowie siedzą.
M proponował dawce już dawno ale ja myślałam w kategoriach takich że to zdrada. w końcu po 3 latach temat wrócił, on wie jak bardzo chcę dziecka.
Robi to dla mnie. Rodzina nie wie o dawcy .Nie chcemy by dziecko było inaczej przez nich traktowane.
To strasznie trudna decyzja.Staram się jednak myśleć o tym w kategoriach że to mąż będzie tatą. To my pragniemy tego dziecka i to my je chcemy razem wychować.
Chyba przez tą sytuację jednak mam większy stres. Staram się przygotować najlepiej jak to możliwe, by się udało.
Chcę zakończyć ten etap starań bo trwa od 2008 z przerwą na chorobę.
Mam psychicznie dość, zwłaszcza że mam świadomość że straciłam dużo czasu.
Jest mi tu z wami cudownie.
Nareszcie się czuję na miejscu z osobami
które są życzliwe, rozumieją mnie bo niestety przechodzą przez podobne piekiełko.
Trzymam kciuki za ciebie i inne dziewczyny bo trudno tak żyć
Kochana napewno słyszałaś nie raz nie dwa że nie ważny rodzic biologiczny tylko ten co wychowa. Jesteś bardzo silna i Twój mąż również. Mało który facet zdobył by się na odwoge z podjęciem takiej decyzji Będziecie wspaniałymi rodzicami. A jeśli chodzi o teściów to temat rzeka mojej to chyba nikt nie przebije w pomysłach. Chociaż ja nie mam teściowej tylko pratesciową bo matka mojego męża zostawiła go babci dla jakiegoś frajera który jej powiedział że z dzieckiem jej nie weźmie - zalamka
 
Widzisz , takie życie, ale wiesz co?
Jak się ma pod górę to potem bardziej się docenia. Wierzę w to że my staraczki będziemy dobrymi mamami bo walczyłyśmy o dzieci i rodzinę.
Myślę wtedy docenia się każdy moment szczęścia.
Kochana napewno słyszałaś nie raz nie dwa że nie ważny rodzic biologiczny tylko ten co wychowa. Jesteś bardzo silna i Twój mąż również. Mało który facet zdobył by się na odwoge z podjęciem takiej decyzji Będziecie wspaniałymi rodzicami. A jeśli chodzi o teściów to temat rzeka mojej to chyba nikt nie przebije w pomysłach. Chociaż ja nie mam teściowej tylko pratesciową bo matka mojego męża zostawiła go babci dla jakiegoś frajera który jej powiedział że z dzieckiem jej nie weźmie - zalamka
 
Ohhh mieliśmy też dużo złych chwil. Padło zbyt dużo słów niestety złych i dalej tam gdzieś w głowie siedzą.
M proponował dawce już dawno ale ja myślałam w kategoriach takich że to zdrada. w końcu po 3 latach temat wrócił, on wie jak bardzo chcę dziecka.
Robi to dla mnie. Rodzina nie wie o dawcy .Nie chcemy by dziecko było inaczej przez nich traktowane.
To strasznie trudna decyzja.Staram się jednak myśleć o tym w kategoriach że to mąż będzie tatą. To my pragniemy tego dziecka i to my je chcemy razem wychować.
Chyba przez tą sytuację jednak mam większy stres. Staram się przygotować najlepiej jak to możliwe, by się udało.
Chcę zakończyć ten etap starań bo trwa od 2008 z przerwą na chorobę.
Mam psychicznie dość, zwłaszcza że mam świadomość że straciłam dużo czasu.
Jest mi tu z wami cudownie.
Nareszcie się czuję na miejscu z osobami które są życzliwe, rozumieją mnie bo niestety przechodzą przez podobne piekiełko.
Trzymam kciuki za ciebie i inne dziewczyny bo trudno tak żyć
Tesciowie im mniej wiedzą, tym lepiej. Macie prawo do własnych wyborów i decyzji. Jeśliby to mnie dotyczyło, też nie powiedziałabym moim tesciom. Już i tak uważam, że źle się stało że mąż się wygadal o staraniach. Teściowa może naciskać i wypytywac, co nie pomaga. Na dzień dobry usłyszałam, że ona się kilka lat starała... Całe szczęście mam duże wsparcie w mojej mamie i siostrze, które starają się mnie wspierać i mówią w kolko "uda się, prędzej czy później się uda tylko się nie stresuj". To bardzo ważne, abyś była otoczona pozytywnymi osobami. Tutaj jest takich osób mnostwo. Dajecie dziewczyny wielkiego kopa i optymizm, którego czasami w życiu po prostu brakuje. Głęboko wierzę, że Ci się uda i będziecie wspaniałymi rodzicami, bo zasługujecie na szczęście!
 
Ja jestem tu od wczoraj i wprost nie mogę uwierzyć w to że panuje tu taka atmosfera i zrozumienie.
Faktycznie czuje kopa na 4 literach.
Tu jest cudownie , nie wiem jak mogłam bez was żyć! !!
Anastka wielkie dzięki słońce
Tesciowie im mniej wiedzą, tym lepiej. Macie prawo do własnych wyborów i decyzji. Jeśliby to mnie dotyczyło, też nie powiedziałabym moim tesciom. Już i tak uważam, że źle się stało że mąż się wygadal o staraniach. Teściowa może naciskać i wypytywac, co nie pomaga. Na dzień dobry usłyszałam, że ona się kilka lat starała... Całe szczęście mam duże wsparcie w mojej mamie i siostrze, które starają się mnie wspierać i mówią w kolko "uda się, prędzej czy później się uda tylko się nie stresuj". To bardzo ważne, abyś była otoczona pozytywnymi osobami. Tutaj jest takich osób mnostwo. Dajecie dziewczyny wielkiego kopa i optymizm, którego czasami w życiu po prostu brakuje. Głęboko wierzę, że Ci się uda i będziecie wspaniałymi rodzicami, bo zasługujecie na szczęście!
 
Dziwecynki jest temat.
Dzis mamy 14dc. 7 po owu.
Rano zrobilam test i poszlam w długą. Zapomniałam bo musialam juz lecieć. Wpadam teraz na chwile.. patrze.. i cos widzę. I teraz pytanko
To cos ostatniego i wrzucic do waszejnoceny czy nieistotne i biegne dalej
Zupełnie nieistotne! Nie bierz tego pod uwage. U mnie kiedys pojawila sie krecha druga gruba tez po dwóch godzinach chyba bo zapomniałam wyrzucić testu a ciąży nie było bo byl to cykl bezowulacyjny.
 
reklama
A wtrącaj się kochana ile chcesz ; )
Dziewczynki, tak Was czytam i oczy mi się mokre robią, naprawdę.
Nie chcę się "wtrącać" w Waszą dyskusję, ale uwierzcie mi, ze każda łza i każdy trud będzie kiedyś wynagrodzony, chodź teraz moze trudno w to uwierzyć.
Zgadzam się w 100% z tym, co pisze Julkaa91.91

Nie każdy dawca zostaje ojcem, i nie każdy ojciec jest tym dawcą.
Ojcem, jest ten, który dba i kocha, nie inaczej.
 
Do góry