reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania o 3,4,5...Wielodzietność

reklama
Jestem po 3 cc i to jednej rok po roku, lekarz uwaza, ze w moim przypadku 5 x cc jest dopuszczalne,kazda nastepna niesie ryzyko.
Wiem, że teraz wiele kobiet ma dużo więcej cc, te 10 lat temu moja wiedza była zupełnie inna. Druga sprawa, że ja jestem takim nietypowym przypadkiem, że ja bardzo to cc (na zimno) zniosłam. Dodam, że bardzo go chciałam wtedy - a efekt zmiótł mnie totalnie. Jako 20latka wyobrażałam sobie że to jest zabieg kosmetyczny, że będą same plusy dla mnie i dla dziecka. No a 10 lat i obydwoje cierpimy niestety :/ Jak miałam vbac po 4 latach, to lekarz sam dał mi wybór i starał się delikatnie przekonać mnie do sn, ale widać było taki lęk w nim, że zaraz mu nawrzucam, że chcę cc. Był w szoku jak mu powiedziałam, że dla mnie cc to ostateczność i błagam, żeby mi jej nie robili. Poród naturalny miałam piękny - bez zbędnych zabiegów medycznych jak oksytocyna czy nacięcie. Ze znieczuleniem. Z poszanowaniem mojej godności, z cudowną wspierającą położną - wszystkie moje założenia z planu porodu się spełniły. Rodziłam państwowo żeby nie było. Nie zapłaciłam ani zł - także ja zdecydowanie nadaję się dużo lepiej do naturalnych porodów niż cc. Mimo, że próg bólu uważam, że mam dość wysoki jak na posiadaczkę wytatuowanego prawie całego ciała
 
Fatalnie po cc czulam sie za kazdym razem odrazu po wstaniu z łóżka oraz kolejne 3 dni. Nie cierpię wkładania cewnika, zastrzyku ze znieczuleniem i pierwszego postawienia na nogi.😂
 
Widzę że trochę nas jest [emoji6]

Więc u nas sprawa wygląda tak
Urodziłam pierwszą córkę w wieku 30 lat i absolutnie nie chciałam więcej dzieci.
Nie dla tego że poród był trauma, było ok.
Nie dlatego że dziecko ciężkie- bo była cudowna (niestety obecnie 11 lat ma i jest masakra...)
Po prostu jakoś tak.
Decyzja o drugim to była trochę chłodna kalkulacja. Bo przy okazji wizyty u ginekologa padło hasło wkładki antykoncepcyjnej. Szybko policzyłam że jak założę na 5 lat, to skończę 40 a po 40 nie chciałam rodzić ...Doszliśmy do wniosku że chcemy żeby córka miała rodzeństwo...
No ale nie szło coś i po pół roku wizyta w klinice.
Szybka diagnoza - jeden niedrożny jajowod
Owu po jego stronie.
Decyzja o inseminacji. Udała się 3
Potem jak córka skończyła 10 mcy podjęliśmy decyzję że chcemy jeszcze jedno...Udało się szybko bez lekarzy itd.
w 3 cs. Ale poroniłam
2 mce przerwy i ponowne starania Stymulacja owu żeby była po drożnej i Udało się w 3 cs.
Syn dał się we znaki, mówiliśmy że gdyby był pierwszy byłby ostatni...

A jednak...
Co prawda mąż ma dużo wątpliwości, szuka wymówek ale nie mówi kategorycznie nie...
Ja się boję ze względu na wiek no i znów koszty bo bez stymulacji szanse są dużo mniejsze...

Póki co nic nie jest postanowione na 100%
Plan jest na ewentualne starania po Nowym roku...
A ja wczoraj dostałam okres...
Miałam zacząć tabletki anty ale nie chcę chyba mieszać w cyklach i zostaniemy przy sprawdzonym tyle lat przerywanym[emoji6]
 
U mnie cykle póki co na szczęście jak w zegarku.
Byłam we wrześniu na corocznej kontroli u gina to był nawet pęcherzyk owulacyjny 19 mm.
No i były nawet seksy ale bez finału w środku...
U mnie znowu powróciła chęć na 3 i najchętniej od razu na 4 dziecko (ale to bez szans, nie ma w rodzinie bliźniąt). Ale od początku, jestem rocznik '90 mam już dwoje dzieci 10 i 6 lat. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie (3-5 dzieci) i o wczesnym macierzyństwie. Zawsze też byłam fanką małych różnic wieku po między dziećmi. Niestety życie jak to życie - najpierw niespodziewane cesarskie cięcie z synem, które totalnie odebrało nadzieję na dużą rodzinę (w tamtym czasie docierały do mnie hasła że jak pierwsze cc to drugie też cc i że max. 2 cc i jak największa różnica po między operacjami), a potem gorszy czas finansowy. Dodatkowo może to głupie, ale jak syn był już na świecie wydawało mi się, że nie pokocham tak drugiego dziecka, że nie będę mieć dla nich czasu itd. Dopiero jakoś po 3 latach zaczęłam mieć chęć na kolejne, dodatkowo córkę urodziłam naturalnie więc znowu była ogromna chęć na dużą rodzinę. Ale córka mnie tak przeorała, właściwie to ora do dzisiaj, że długo, oj długo dojrzewałam do trzeciej ciąży. Ale tak jak @betsi41 piszesz, człowiek nie młodnieje, ja to się jeszcze przyzwyczaiłam do luzu na wakacjach więc trzeba podjąć decyzję. No i spontanicznie od czerwca zaczęliśmy o tym gadać, ponieważ mam długie cykle zaczęliśmy po 20.07 (1dc) i ... dupa mamy 23.09 - test ostatni z 19.09 negatywny, testy owulacyjne cały czas pozytywne, temperatura lekko podwyższona. W przyszłym tygodniu mam dobrego lekarza plus zrobię krew i bierzemy się za uporządkowanie mojego cyklu bo tym razem wygląda, że tak łatwo nie będzie (poprzednie ciąże w pierwszym cyklu) :confused:
 
Do góry