Witajcie kochane, ja na chwile..

Trochę was podczytuję w chwilach kiedy lepiej sie czuje.
Wiec tak
Katka cieszę się, że "wojna" z mężem zażegnana, a Ty masz lepszy humor, no i dziś piątek. Cholerko kochana, a może Ty masz zepsute te testy jak Anulka?

Trzymam kciuki, że się Wam udało!
Inis - posty rozbrajające jak zawsze!


Ja do aktywności fizycznej sie wstrzymam, mdlosci nie oozwalają na większy ruch. Ale spacery każdego dnia nad morzem wykonuję, wiec to jest moja aktywność
Ritta - ja Ciebie tez podziwiam za Twój zapał do ćwiczeń i zdrowego odżywiania. Ja juz zmieniłam nawyki żywieniowe, ale nie moge sobie pozwolić na ćwiczenia. Po ciąży biorę sie za siebie, juz nawet mężowi obiecałam (a sobie przedewszystkim) ze będę dobrze wyglądać i sie nie zapuszcze, a on sie zreflektował i oznajmił, ze gdy tylko będę chciała iść na ćwiczenia on zajmie sie dzieckiem. Kochany
A co do wagi bo pisałyście. Ja jestem ubitą osobą, ale nie tęgą. Przy wzroście 162 ważę 62, chciałabym 55 po ciąży ważyć, zobaczymy jak to bedzie..
Anulka - kochana! :* dziękuje.
Anastazi - trzymam kciuki za wizyte i odrazu pisz!!
A co do czestliwosci przytulanek, to my w październiku codziennie.. I sie udało.
Wiec ja nie mam na to reguły, sama byłam w szoku. Tylko teraz zauważyłam spadek ochoty na przytulanki od kąd pojawiły sie mdlosci.
I tak jeszcze z innej beczki..
Objawy na dzien dzisiejszy:
Mdlosci (ehhh)
Bóle piersi, plus powiększyły sie juz..
Czasami zakłócia w dole brzucha i lekkie bóle.
Brak apetytu..
No i w nocy, jak kochałam spać na boku tak teraz najlepsza pozycja na plecach.
Przesyłam fluidki!!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~