reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Myślę,że ksiądz postąpił właściwie.. niektórym nawet po ślubie, jak rodzi się dziecko okazuje się,że jedno z nich nie może udźwignąć tego psychicznie i co wtedy ? rozwód ? wiadomo przecież ,że często po porodzie matka wpada w depresję. Nagle okazuje się ,że dziecko to nie taka fajna sprawa jak się wydawało.. mąż w pracy a ona całe dnie z dzieckiem...
 
reklama
Hejka dziewczyny

Magda święta racja z tym,że czesto kobiety mają deprechę i zawsze ją miały tylko się o tym nie mówiło i nie pomagało...no i co wtedy....ja wam powiem ze tez jest przerażona,bo spodziewam się u siebie deprechy...bo wiecie jak to u mnie że ja sama bym się nie zdecydowała na dziecko ot tak...to bardziej wyrachowanie i namopwy męza...własnie dlatego ze ja sama nie chce siedziec z dzieckiem...i jestem tym przerażona...zajmowanie się 24h na dobę...grrrpo prostu nadal nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic...
jak tak rozmawiałam z męzem ze od razu po macierzynskim będę na pewno chciała wrócic do pracy ale bez sensu posyłac takiego malucha do żłobka nawet prywatnego bo bysmy chcieli zeby pierwszy rok był pod nasza opieką to wstepnie ustalilismy ze ja bede chodzic na 1/2 albo 3/4 etatu i twedy mąz bedzie siedział z dzieckiem( ma wolny zawód...programista) a potem on bedzie jechał sobie do biura popracowac kilka godzin i tak do roku dziecka a potem pomyslimy...inaczej sobie nie wyobrażam....sama na pewno z tym wszystkim nie zostane...mąż bedzie wstawał w nocy i wszystko robił przy dziecku...bo oboje dalismy życie o które razem musimy umiec zadbac...a zreszta mąż jest bardzo opiekunczy wobec mnie i na pewno nie będzie się uchylał od opieki na dzieckiem...
uważam ze takie sprawy i własne przekonania trzeba przedyskutowac wczesniej,zeby potem nie było rozczarowania...

eh się rozpisałam piątkowo,porannie i to w pracy :-)
 
Ostatnia edycja:
Gosia ja też u małego siedzę ;-) ja też chciałabym iść do pracy, bo chyba bym zwariowała w domu ;-) a mój M. nie ma nic przeciwko ;-)
ale też obawiam się jak to będzie, czy damy radę itp. ale to chyba każda kobieta i facet ma takie myśli ;-)
 
Witam Was dziewczyny! Od jakiegoś czasu Was czytam, ale dopiero teraz odważyłam się napisać. Może dlatego że nie lubię o sobie mówić, ale wiadomo w grupie raźniej.:)
 
hejka kama...no wiem ze nie lubisz ale napisz cos o sobie...czy się juz starsz czy zamierzasz...czy byłas u lekarza,robiłas jakies badania...czy masz jakies obawy..czy pracujesz a moze się uczysz...taka mała inwigilacja na początku nie unikniona:-)
 
Kama.. nikt nie oczekuje tu,że będziesz gwiazdą wątkową :-) witamy w skromnych progach ;-) napisz może ile masz lat ile się staracie ;-) dla nas to kolejna dawka pozytywnych emocji ;-),że nie jesteśmy same w tych staraniach ;-)
 
Mam 27 lat,staramy się z mężem już ponad rok, właśnie zaczynamy się badać, bo do tej pory miałam nadzieję że wreszcie się uda i pujdę do lekarza jak już będę w ciąży, ale co miesiąc rozczarowanie
 
Gosia .. ja się staram :-) przekonać siebie i swój organizm na ewentualność małej fasolki ;-) przecież ostawiłam tabletki więc o co chodzi haha :-D
 
reklama
kama a kontrolnie nawet u gina przez ostatni rok nie byłas zeby sparwdzic chociazby narząd rodny czy wszystko ok??
a jak się staracie...żywioł?? czy jakas samoobserwacja,tempka.testy owu...regularny seksik...czy zupełny spontan był??

madzia...ja też nie uważam i się nie zabezpieczam przecież...ale jak sie pojawią kiedys II krechy to i tak spanikuje...bo się nie staram w zasadzie tylko dopuszczam taką ewentualność..:-)

a jestem na tym wątku bo tu fajnie i przytulnie i wiedzę można zdobyc hehe...
 
Ostatnia edycja:
Do góry