reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Madziulka dobrze, że mi przypomniałaś. Ja to oglądam co środę :-)

Aga ja nie wiem co jest ale ja od jakiegoś czasu potrafię zjeść 2 kg jabłek w jeden dzień....
 
Donia kiedy do małża jedziesz ? bo jako wątkowa matka chrzestna Twojego dziecka chciałabym coś małęj podarować :-)

Madziu, TY wyjątkowa matko chrzestna :), mężulek przyjeżdza za 2 tyg. a my 3 XII musimy się zwijać :). A prezencikiem nie musisz się trapić, najważniejsze żebyś najgorliwiej chwaliła jej zdjęcia jak już się narodzi :-)

U mnie w pracy jest dziewczyna, która zaczęła 9 tc. I też wcina jabłka w kosmicznych ilościach.
Co jest w tych jabłkach kochane, że potraficie wcinać ich tony? :)

bo po nich sie doskonale wypróżnia :-)

A powiem Wam, że rozwiązałam worek z dziećmim z rodzinie, ja będę pierwsza (styczeń), później mój kuzyn od strony mamy siostry będzie miał córę (marzec), w czerwcu kuzyn od strony mamy brata, i jakoś w tym czasie siostra mojego męża :-) ale moja Amelcia będzie miała kuzynostwa do zabawy :-)

też bym zjadła jabłko...., hmm ale może nie...
 
Co do owoców to nie wolno przesadzać. Dwa jabłka dziennie max. bo może dojść do wzdęć . Moja przyjaciółka (6 m-ąc) po jabłkach wyladowała w szpitalu. Zjadła kilogram na raz;)
Też to oglądam ale chyba niepotrzebnie. Nakręca tylko i stresuje.
 
A ja nie oglądam ;) jakoś mnie muli teraz więc zaraz dam nura pod kołderkę i spróbuję zasnąć

Aga no coooo :p nooo a swoją drogą czasem jak coś napiszesz to nie mogę ;)

Wiecie co tak rozważyłam i mi też jakoś jabłka wchodzą codziennie jakieś jem ;)
 
reklama
A wiecie co mnie najbardziej przeraża w jedzeniu "ciężaróweczek"?
Jak widzę w pracy koleżankę, która zamiast kawki czy herbatki pije wodę (bo nic innego jej nie "wchodzi"), a zamiast kanapeczki na śniadanki je suchara. I tego jednego małego suchara męczy nawet godzinę.

Naprawdę jest tak źle z jedzeniem???
 
Do góry