reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Doniu śliczna jest!:D Ja jak zwykle wyciagam rękę z nocnika:-D Szybko kumam nie ma co ;)

Na usprawiedliwienie mam tylko to że mój synus tez ma ciemną karnację i lekarz się pytał czy tatuś jest polakiem. ;-)

Sleep namówiłas mnie ...kto by się oparł tym krowom! ;-)

A tak na dobranockę do podusi coś na uszko :)
http://www.youtube.com/watch?v=q9GW73o3Ivk

Mnie już mają ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fasolka kochana ja Cię tulę mocno możesz się do mnie wypłakać, ale nie masz powodu jesteś najwspanialszą mamą na świecie masz piękna i dzielną córeczkę więc głowa do góry pierś do przodu i proszę być dumną mamusia i nie masz co narzekać ... bio jak jeszcze raz usłyszę to osobiście pojadę do Ciebie znajdę Cię i skopę ci cztery litery że jak nie siądziesz przez tydz to będziesz wiedzieć że głupoty gadasz ... Kochana a teraz uśmiech proszę i spójrz na swoją księżniczkę i powiedz na głos "jakie ja mam szczęście że Cie mam - jesteś najwspanialszym skarbem mamusi i tatusia " i z tą myślą żyj na codzień :) Buziaki kochanie i trzymaj się :*:*:*
 
u mojej koleżanki urodziła się blondyneczka ze śniadą cerą, a koleżanka ma urodę mulatki i pediatra pytała czy mama z małą chodzi do solarium :szok:
 
No to faktycznie musi mieć ciekawą urodę dziewuszka:)

Zmykam do moich panów kobietki

Życzę spokojnej nocki i uszy do góry dla smutasków ,zamartwiaków :****
 
Fasolka, Ewelinko...ja szczerze powiedziawszy nie dziwię się, że tak odczuwasz. Masz w domu kruszynkę, która tak wcześnie urodziłaś. Jak minie planowany termin wtedy będziesz niuni liczyć korygowany wiek. Może wtedy się uspokoisz, bo psychicznie w końcu byłaś nastawiona na ustalony termin.
Będziesz się bała bo to naturalne. Każdy dzień to walka, nawet dzieciaczków które urodziły się w terminie.
To się nazywa instynkt macierzyński. Każda z nas go przecież posiada, mniej czy bardziej okazały.
U Ciebie ten instynkt, jest niesamowicie duży.
Ale Łucja zwyciężyła, dałyście obie rady, teraz jesteście w trójkę w domu, mąż bardzo Cię wspiera i pomaga. Tylko się cieszyć trzeba. Wystarczy uśmiech by Ci było lżej na duszy, więc jak najczęściej patrz na malutką.
Każdego dnia po przebudzeniu dziękuj, losowi że obdarował Cię takim cudem jak Twoja córeczka. Odrzuć na bok troski i malutką przytul, wycałuj. Zobaczysz jaka ulga na Ciebie spłynie.
Masz strach bo jesteście od niedawna w domku, wszystko jest nowe dla Ciebie dla małej, dla tatusia, dla całej rodziny. Trzeba czasu by wszystko się unormowało, przetrwasz to. To tylko zwykłe załamanie przed strachem czy dasz radę. A ja wiem, że dasz. Dałaś radę jeździć z mężem co 2 dni ok 300 km do Łucji, dałaś radę będąc sama w domu, dałaś po prostu radę. Przetrwacie i wkrótce będziecie się malutką cieszyć jak urosła, jak ładnie je, uśmiecha się, bawi, guga, leży na brzuszku, nawet jakie ładne kupki robi.
Siła nie bierze się z tego co zrobisz raz, ale z tego jak codziennie walczycie o zdrówko małej, jak codziennie jesteście razem dla Łucji.


Mam nadzieję, że poklepałam Cię i wytuliłam chociaż internetowo :*
 
Haha Sleepy mój też takie teksty rzucał jak byłam w ciąży :-D Zresztą teraz jak karmię to też wiecznie głodna :-p


Iwasku mój się nauczył zasypiać na rękach... Normalnie nie jest źle i nawet lubię takie usypianie ale teraz ma ten skok rozwojowy między 11 a 12 tygodniem i jest niemożliwy... szybciej do końca!

Igorek śliczny!! Kurcze jak te nasze chłopki rosną... aż łezka w oku się kręci...


Zafasolkuję to minie... masz zapewne baby blusa... hormony buzują, nowa stytuacja, stres... i to wszytko sie na siebie nakłada... z czasem będzie łatwiej :*


Donia jak ja uwielbiam tą Twoją czekoladkę :-D Buzi dla małej Amelki:*




Dzisiaj mam zalatany dzień... malutki cały dzień w chuście siedział dzięki temu miałam w miarę spokój... noż taka maruda i przylepka... Dobrze ze już wieczór i malutki poszedł spać po kąpieli wiec mam czas odetchnąć nieco.



W ogóle ostatnio stwierdziłam ze jestem uzależniona od forum i chyba muszę sobie zrobić urlop i zniknąć na jakiś czas... Komputer - a dokładnie chęć zajrzenia tutaj - coraz bardziej przeszkadza mi w wychowywaniu syna. Zauważyłam ze tak na codzie jestem mega cierpliwa do mojego słońca! Nawet jak ma naprawdę zły dzień... ale jak zaczyna mi marudzic kiedy piszę posta od razu się denerwuję - on wyczuwa moją złosć i zaczyna marudzić bardziej - i ja denerwuję się bardziej... czas coś z tym zrobić...


Jak coś znacie mój nr telefonu więc Kontakt ze mną będzie, ale naprawdę muszę odpuścić sobie to miejsce...
 
Nie no serio... bo naprawdę głupie sytuację wynikają jak mały marudzi... jestem z wami cholernie związana i czasem bardzo chce wam pomóc czy doradzić a mały zaczyna mi popłakiwać obok i jest niefajnie... dzisiaj aż na niego krzyknęłam ze złosci jak akurat pisałam coś dzisiaj z rana... a później kac moralny mnie normalnie zeżarł...


Konrad jest dla mnie najważniejszym słońcem na świecie... przytulanka z niego straszna... i niestety jakos musze pogodzić jego cheć bycia ze mną, obowiązki domowe no i czas dla mnie kiedy mogę sobie odpocząć. Normalnie nie jest źle bo nauczyłam go ze rano i wieczorem to jest czas dla mnie i on ma spać bądź zajmować się sam sobą a całe przed i popołudnie jestem tylko dla niego. Taka "umowa" była ekstra! Ale teraz z dnia nadzień zrobił się niemożliwy i cały plan dnia szlag trafił.... i znowu wpadł w okres ze nie daje mi odejść nawet na krok... nawet teraz piszę jedna ręką a drugą go głaszczę żeby spał spokojnie...


musimy przetrwać ten skok rozwojowy w spokoju bo moja złość i rozproszenie sprawia ze on jeszcze bardziej marudzi... jak mały wróci do normalności to na pewno do was wrócę :* Nie odchodzę na zawszę :tak:


Będe czasem zagladać zeby sprawdzić czy któraś nie urodziła czy nie zaciążyła :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry