reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Mag kochana, próbuję Cię zrozumiec bo tak na 100% na pewno tego nie ogarnę bo nie borykałąm się z takim problemem. Co bym zrobiła? Nie wiem, kocham strasznie swojego meża(na pewno tak jak i Ty swojego partnera) ale miłość to nie wszytko...Może bym i wybaczyła taki wybryk, nie zapieram się,że nie bo nigdy nic nie wiadomo.
Moim zdaniem powinnaś postawić mu jakieś ultimatum, rozmowy tu raczej już nie pomogą bo zapewne on(jak kazdy facet) nie nawidzi rozmów o sobie i jaki on to jest zły i niedobry. Nie dociera do niego,że faktycznie jest nie fair. Wiesz, ja chyba bym spróbowała zniknąc mu z oczu na jakiś czas, tzn. wytraszyć go odejsciem. Jeśli zrozumie, znaczy się ze coś z niego bedzie jesli bedzie mu to na rekę to kochana lepiej teraz niż jak się urodzi dziecko. Ja wiem,że to moze drastyczne rozwiazanie ale chyba trzeba nim porzadnie wstrzasnąć...
Tulę Cię mocno, główka do góry! Jesteś mądrą i odważną kobietą, która da sobie świetnie radę!
 
reklama
Mag ja wiem,że nie powinnam oceniać, ale to nie pierwszy raz jak on robi coś takiego, z dwójką dzieci sobie nie poradzisz, tym bardziej, że ktoś musi zarabiać na Was.. cokolwiek nie zrobisz będziemy Cię wspierać :-*
 
Mowię o fasolce i jej facecie, który się zachowuje jak nastolatek :-) Bycie rodzicem do czegoś zobowiązuje, tak mi się wydaje..

AAAAAA no zdecydowanie masz rację. Nie skumałam, przepraszam.
Ja po podobnej sytuacji w rodzinie, jestem nastawiona bardzo na NIE dla takich popijających sobie. Nie toleruje tego i nigdy bym nie zaakceptowała, ale ja też jestem specyficzną kobietą. Rzadko kiedy powtarzam coś dwa razy.
 
mag...ja bym uciekla, bo jezeli nie dasz mu powodu do niepokoju i wraz z kazdym powrotem bedziesz to przeczekiwac to niestety ale to nic nie da...ja pracowalam z ludzmi uzaleznionymi i WIEM, ze nie ma co poblazac...postaw jasne warunki i jezeli mu to nie odpowiada to po prostu sie wyprowadz...on musi miec 2 drogi wyboru np. albo przestajesz pic i wracamy do normy (ewentualnie zaczynasz sie leczyc, jezeli problem trwa juz od dluzszego czasu) albo ja odchodze....
 
Wieści od Ael:
Z żółtaczką Wiktorka nie jest tak źle, wczoraj to tak źle wyglądało ale po badaniach okazało się,że nie jest jednak najgorzej.
Póki co mały się opala pod lampami:) i potem czekają na wyniki badań jak będą ok to ią do domu.:)
 
Wieści od Ael:
Z żółtaczką Wiktorka nie jest tak źle, wczoraj to tak źle wyglądało ale po badaniach okazało się,że nie jest jednak najgorzej.
Póki co mały się opala pod lampami:) i potem czekają na wyniki badań jak będą ok to ią do domu.:)
Jak jest żółciutki, to niech się wygrzeje dobrze pod lampami, bo żal jest jak się wróci do domu, a za 2-3 dni trzeba wracaćznów do szpitala. Ale ona ma już fajnie, taiego kwiatuszka przytulaska ma przy sobie. Ja po nowym roku w poniedziałek będę miała 22 tydzień i wtedy po remanentach w sklepach zacznę chodzić i szukać wózeczków, łóżeczek i innych.
 
reklama
Do góry