reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

Kasieńko, czytałam o twojej sytuacji, nie do konca wszytsko zrozumiałam...
pogrzeb juz był, wiec może poczekaj az troche wydobrzeje (nie wiem w jakim jest stanie), bo w powrocie do zdrowia bardzo wazne jest nastawienie. jesli chciał dziecka, to teraz moze sie załamac, a to mu wcale nie pomoze. ale z drugiej strony ma prawo wiedziec. ty go znasz i wiesz mniej wiecej ile jest w stanie udźwignąć, czy bedzie cie wspierał w tym wszytskim, czy ty bedziesz musiała jego...
ale w końcu jak pójdziesz go odwiedzic, to sam zobaczy.
a najgorzej to chyab bedzie jak sie dowie od ogoś innego...
nie wiem co ci doradzic...
jestem z toba sercem i myslami. i modle sie o was. to tyle co moge zrobić. dla ciebie i Marty.
 
reklama
czekam na az wyjdzie ze szpitala
by moc mu powiedziec. wie tylko ze dziecko mialo chore serduszko.
a o reszcie nie wie:(

czekam az wyjdzie i wglepbi serca ukladam sobie rozmowe.. bo na dzien dzisiejszy jak ktos sie zapyta o to co sie stało to nie wiem co odpowiedziec .. :(
 
ja nauczylam sie, ze nie ma co ukladac sobie w glowie rozmowy. robilam tak, kiedy zdecydowalam sie powiedziec o ciazy Wojtkowi, a wszystko potoczylo sie zupelnie inaczej. zycie ulozy scenariusz tej rozmowy...a Ty Kasienko musisz wierzyc, ze bedzie dobrze!
 
monika3 juz jestem miałam mega kolosalną gryę z anginą i jeszcze @ dostałam TRAGEDIA!!!! Wczoraj sobie parę razy siupłam w kosmos tzn. straciłam przytomność z bólu
Szkoda gadać. Jak tam przytulanki Moniczko???/

Liluśka jak mała - duża dziewczynka??? Brzuńcio to pewnie dużuchny!!! Jak fajowo! A wogole jak sie czujesz?? Smutki już odeszły? ...Napewno!
Jejciu ale ten czas zleciał.............................. dla mnie się trochę zatrzymał ja wciąż czuję moje dziecko, chyba już tak zostanie...zawsze będę z nim w ciąży!!!
Przytulam Cię mocno :-* :-*
 

witam ponownie...
zwracam się szczególnie do tych z Was, które podobnie jak ja straciły swoje pierwsze maleństwo...
U mnie stwierdzono ciążę martwą w 8 tygodniu, było to w maju tego roku.
Kiedy rozmawiałam już "po wszystkim" z lekarzem, na pytanie kiedy znów możemy strać sie o dzidziusia odpowiedział, żeby odczekać 3 miesiące i dodal, że po 3 normalnych miesiączkach..
Z informacji, które znajduję na necie, w książkach i rozmowach ze znajomymi zawsze słyszę o min pół roku. Na wizycie kontrolnej po 1,5 tygodnia od zabiegu jeszcze raz spytałam lekarza o to samo i zapewnił mnie, że 3 miesiące wystarczą a te pół roku o któych mówi większość lekarzy to "mit"...

Bardzo, bardzo wraz z mężem chcemy jak najszybciej znów poczuć to ogromne szczęście jak wtedy w kwietniu kiedy dowiedzieliśmy się o fasolce... I chcielibśmy zacząć już. Ale tym razem chciałabym "przygotować" się... Choć tak spróbować zapobiec temu co wydarzyło się w maju..

Piszcie więc proszę o swoich doświadczeniach, przekażcie wiedzę, którą już posiadacie.. Intereuje mnie wszystko począwszy od tego kiedy zaczełyście staranie poraz drugi, jakie i kiedy badanie wykonałyście, gdzie najlepiej i w jakim czase zrobić testy na cytomegalię i toksoplazmozę, co oprócz tego...

Jeśli jest/był tu juz podobny wątek proszę o info.

Z góry serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam
Erin

a href="http://suwaczki.waszslub.pl/img-2006070800800830.png" target="_blank">suwaczki.waszslub.pl/img-2006070800800830.png</a

 
reklama
Witaj Erin, ja w kwietniu straciłam swoją ciążę, w dwunastym tygodniu. W tym miesiącu rozpoczęliśmy znowu starania, lekarz mówił żebym odczekała trzy miesiące. Niestety w tym miesiącu nam sie nie udało, spróbujemy znowu w sierpniu. Widocznie mój organizm jeszcze nie był całkiem gotowy. Może to i lepiej, bo trochę boli mnie gardło i już się martwiłam, czy aby to nie zaszkodzi...Teraz pewnie będę się bała własnego cienia przez pierwsze trzy miesiace, no ale to jeszcze nie był ten miesiąc. Czasem każą odczekać pół roku, bo obawiają się poronień nawykowych, ale jak poczytałam forum, to w naszych historiach nie ma reguł. pozdrawiam i życzę powodzenia.
 
Do góry