reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staranie sie, wczesne objawy

Trudno nie mieć czarnych myśli jak się nie udało wcześniej. My prawie 3 lata starań, podejrzenie że tylko jeden jajnik sprawny i to nie wiadomo. Pierwsza Poroniona i już miało być przygotowanie do pozauatrojowego A tu zaskoczenie.
Też nie chce się cieszyć jeszcze chociaż jestem bardziej nastawiona że jeśli się nie uda to przeciez jest ustalony dalszy plan.
Czekam strasznie na te dwie kreski. A jeatem malo cierpliwa
Która z nas tu nie jest :) szczerze mówiąc to mi chyba pomógł urlop - pierwszy raz taki długi i taki odprezajacy, spacery, spokój i to że Odpuscilam bo wiedziałam, że nie uda mi się i tak naturalnie. Przekonałam się do jazdy na motocyklu że swoim partnerem i tak się wkrecilam, że myślałam tylko o tym kiedy znow jedziemy :D
Mialam tak samo, Pierwszy raz bardzo blada druga kreske i niska bete, ciaza biochemiczna. Za drugim razem mocne kreski, a po wyschnieciu tak mocne jak u Ciebie i wszystko jest ok. Czytalam ze tylko u 2 procent zdarza sie drugie poronienie, a po poronieniu ciaza jest zdrowa. Wiem ze stres jest zawsze, ja sie stresuje cala ciaze. Ale bedzie dobrze u Ciebie tez, jestem przekonana. Wedlug mnie takie mocne kreski to super info i naprawde dobrze rokuja.
Jeszcze raz Ci dziękuję bo jakos czuje ze do mnie rozmawiasz rozsądnie i to mi pomaga okiełznać myśli :)
 
reklama
Najgorsze jest to ze moj facet jest za granicą wiec jak spędzamy czas jak nie w pracy to w domu ze swoim myslami sam na sam
 
Ja też 1 ciążę poronilam... I nawet nie jestem jeszcze w ciazy A już myślę co to będzie... I w ogóle mam jakieś czarne myśli. 1 razem udało się w 4 cyklu starań zobaczymy jak będzie teraz
Wspolczuje poronienia. Ja tez po poronieniu mialam czarne mysli. Ale zobacz ile tu jest dziewczyn po poronieniach a potem maja szczesliwe ciaze. Staralas sie krotko i sie udalo wiec uwazam ze teraz tez szybko sie uda.
 
Trudno nie mieć czarnych myśli jak się nie udało wcześniej. My prawie 3 lata starań, podejrzenie że tylko jeden jajnik sprawny i to nie wiadomo. Pierwsza Poroniona i już miało być przygotowanie do pozauatrojowego A tu zaskoczenie.
Też nie chce się cieszyć jeszcze chociaż jestem bardziej nastawiona że jeśli się nie uda to przeciez jest ustalony dalszy plan.

Która z nas tu nie jest :) szczerze mówiąc to mi chyba pomógł urlop - pierwszy raz taki długi i taki odprezajacy, spacery, spokój i to że Odpuscilam bo wiedziałam, że nie uda mi się i tak naturalnie. Przekonałam się do jazdy na motocyklu że swoim partnerem i tak się wkrecilam, że myślałam tylko o tym kiedy znow jedziemy :D

Jeszcze raz Ci dziękuję bo jakos czuje ze do mnie rozmawiasz rozsądnie i to mi pomaga okiełznać myśli :)
Ja mam endometrioze i przed ciazami mialam trzy operacje. Rozsiana wszedzie, do tego niedrozny lewy jajowod, zrosty i odrastajace torbiele na lewym jajniku ktory nie wiem czy pracuje, byl zrosniety z macica. Po dobrze zrobionej operacji wreszcie endometrioza ustapila. Nie przeszkodzilo mi to w zajsciu w ciaze a slyszalam ze nie mam szans. U Ciebie uwazam ze tez nie jest potrzebna zadna klinika nieplodnosci bo zaszlas juz drugi raz naturalnie. Poronienia pierwszej ciazy sa bardzo czeste, ale za to potem jak sie zajdzie drugi raz to organizm i macica juz sa dobrze przygotowane do ciazy. Wiec glowa do gory i czekam na dalsze info ale wiem ze bedzie dobrze :)
 
Klinika była potrzebna bo mam niską rezerwę, ok 0.78 było kilka m-cy temu. 33 lata i prawie 3 lata starań i moj stacjonarny gin mnie wyslal.
Bylam u niego stumulowana lekami i nie rosly pecherzyki, zadne. Dlatego tam sie udalam, dostalam lek i mialam go brac 3 cykle , to był 3 :D
Faktycznie dużo przeszlas :O dajesz tu wszystkim duuuzo nadziei. Przepraszam ale nie jestem w temacie.. starasz się teraz o kolejne czy jesteś już w ciąży?
Najgorsze jest to ze moj facet jest za granicą wiec jak spędzamy czas jak nie w pracy to w domu ze swoim myslami sam na sam
To pewnie jest też utrudnione z trafieniem w dni płodne? Bo pewnie nie za często przyjeżdża?
 
Klinika była potrzebna bo mam niską rezerwę, ok 0.78 było kilka m-cy temu. 33 lata i prawie 3 lata starań i moj stacjonarny gin mnie wyslal.
Bylam u niego stumulowana lekami i nie rosly pecherzyki, zadne. Dlatego tam sie udalam, dostalam lek i mialam go brac 3 cykle , to był 3 :D
Faktycznie dużo przeszlas :O dajesz tu wszystkim duuuzo nadziei. Przepraszam ale nie jestem w temacie.. starasz się teraz o kolejne czy jesteś już w ciąży?

To pewnie jest też utrudnione z trafieniem w dni płodne? Bo pewnie nie za często przyjeżdża?
Mi w klinice Invicta do ktorej zupelnie niepotrzebnie poszlam, powiedzial po sekundowym usg ze mam oba jajniki uszkodzone operacyjnie i jestem bezplodna (a operowany mialam tylko jeden jajnik i tez nie zostal uszkodzony). Po sekundowym usg stwierdzono ze moge zajsc tylko przez in vitro i byc moze nie ma swoich komorkach szok. Mialam zrobic u nich badanie rezerwy ale ucieklam stamtad. Twierdzil ze wynik bedzie tragiczny i jestem pewna ze by go sfalszowal. Dlatego nie bralabym na powaznie wynikow amh z klinik nieplodnosci, nie wierze w ich uczciwosc po tym co mnie spotkalo. A partner badal nasienie? Bo polowa niepowodzen w zajsciu w ciaze lezy po stronie mezczyzn. Ale nasienie badane w klinice tez w mojej opinii nie jest miarodajne, oni tam robia co chca by tylko naklonic do invitro. Etyki lekarskiej tam nie ma, moze sa wyjatki ale ja mam bardzo zle zdanie zwlaszcza o Invicta. Jak jakies badania nasienia czy rezerwy to uwazam ze tylko w zwyklej przychodni ktora wspolpracuje np z diagnostyka.
Co do mnie to jestem w ciazy i termin porodu mam na 17 pazdziernika. I juz nie moge sie doczekac, mam ciezki brzuch, zle sie spi. Chcialabym by czas szybciej teraz lecial.
 
Klinika była potrzebna bo mam niską rezerwę, ok 0.78 było kilka m-cy temu. 33 lata i prawie 3 lata starań i moj stacjonarny gin mnie wyslal.
Bylam u niego stumulowana lekami i nie rosly pecherzyki, zadne. Dlatego tam sie udalam, dostalam lek i mialam go brac 3 cykle , to był 3 :D
Faktycznie dużo przeszlas :O dajesz tu wszystkim duuuzo nadziei. Przepraszam ale nie jestem w temacie.. starasz się teraz o kolejne czy jesteś już w ciąży?

To pewnie jest też utrudnione z trafieniem w dni płodne? Bo pewnie nie za często przyjeżdża?
No wlasnie w te dni płodne pojechalam do niego. Zobaczmy czy 14 godzinna podroz w jedna i druga stronę przyniosla to czego pragniemy najbardziej. Czulam po prostu ze Teraz musi sie udać. Wzielam na szybko urlop zamowilismy busa i wssuatkie dni plodne spędziliśmy na przytulaniu. Inny klimat piekne miasto bylismy tylko dla siebie.. Spokój i cisza.. Oby to byl twn moment
 
reklama
Hej dziewczyny;)
Postanowiłam do Was dołączyć, jestem kolejną starającą się....od 7 msc póki co cisza..w tym miesiącu mam wrażenie, że jest coś inaczej... od razu po skończeniu owulacji mój śluz był taki mleczny, taki jakby galaretkowaty, w sumie to utrzymuje się do dzisiaj tylko w mniejszych ilościach... tydzień po naszych intesywnych staraniach na wkładce pojawił się śluz z domieszką krwi i takie brązowe upławy.. no i od poniedziałku co jakiś czas o różnych porach czułam takie kłucia na dole, skurcze...chociaż od wczoraj mam wrażenie, że ustały.. ale cały czas mam wrażenie, że coś leci ze mnie i oczywiście sprawdzam czy to nie okres... w poniedziałek powinnam dostać okres...ale korci mnie, żeby kupić test i jak najszybciej go zrobić;( innych objawów w sumie nie mam... piersi nie bolą..chyba, bo już czasami człowiek jest w stanie wszystko sobie wkręcić..ehhh ;( powodzenia dla Was!!! Trzymam kciuki za każdą z nas
 
Do góry