reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sterylizować?

reklama
hehe a co to sterylizacja :-D:-D:-D
Ja od początku myję płynem, dobrze płuczę, wygotowywałam kilka razy tylko. ;-)
Raz na jakiś czas (czyt.na miesiąc) wrzucę je do gara na gotowanko i tyle. :tak:
Młoda zdrowa, nie wiemy co to antybiotyk, rośnie kawał kobiety a i piachu w lato spróbowała... ;-) wszystko jest dla ludzi :-):-):-)
 
Ja nawet nigdy nie gotowałam tylko płyn i zalewanie wrzątkiem i jest ok.
A Oli nawet do mopa sie dorwał i kawałek spóbował..ble ble ale ma sie dobrze:-D:-D:-D
To co ja bede butelki streylizowac jak on zjada wszystkie okruchy ziemi, mopy itp hihihi
 
ja również robiłam jak e-stera. chciałabym juz przestać je przelewać wrzątkiem ale jakoś nie moge (to chyba taki skosik mi pozostał po pobycie małego w szpitalu)... Ale stopniowo i z tego zejdę:tak:
 
Nam Pani doktor zakazała każdorazowego sterylizowania butelek i smoczków jak Uśka miala skończone 4 miesiące. Od tej pory są dokładnie myte - .płynem do naczyń, dokładnie płukane, to samo ze smoczkami. Raz na jakiś czas przelewam je tylko wrzatkiem.
 
to może tak dla równowagi...
Ja sterylizowałam. Na początku gotowałam, ale było to zbyt uciążliwe na dłuższą metę. Nie pamiętam dokładnie, kiedy schowałam sterylizator do szafki, tak mniej więcej jak mały miał 10 miesięcy i odstawił się od smoczka. Butelek nie było za wiele, bo karmiłam piersią, ale mimo wszystko...

Rzeczywiście trochę w to ustrojstwo zwątpiłam, jak Fifka zaczął raczkować i wszystko pchać do buźki :szok:

Mój malec też nie choruje, jest odporny, myślę, że nie ma to większego związku ze strylizowaniem. Robiłam to raczej dla higieny i czystego... sumienia :-)

Teraz baaardzo sporadycznie wrzucam wszystko do sterylizatora. Np. po małym katarku, żeby ewentualne pozostałości wirusowo-bakteryjne unicestwić.

Zresztą nocniczek spryskuję płynem antybakteryjnym, bo jakoś spokojniejsza wtedy jestem. :happy:
 
reklama
Wszytskie smoczki, butelki itp. obowiązkowo po zakupie wygotowywuję. Gdzies do 2 miesięcy wygotowywałam codziennie, potem tylko przelewałam wrzątkiem, a teraz tylko myję :tak: mała śmigając po podłodze wcina co napotka, bez różnicy czy to gryzak, maskotka, fotel, panele czy moje kapcie :sorry2: niebawem stuknie jej 8 miesięcy i tylko 3 razy miała katar ;-)
 
Do góry