reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczen 2011

Oj, biedna Claudia i biedny Michaśko, mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się w dobrym kierunku...

A u nas - kapitulacja na całej linii, po wczorajszym dniu, nocy i połowie dzisiejszego mama się poddała i zaaplikowała młodemu smoczek... :-) Teraz odpoczywam, a z łóżeczka dochodzi namiętne ciumkanie ;-)
 
reklama
Mam takie pytanie do Was, bo się zmartwiłam, jak spała moja córcia to w pewnym momencie zaczęło ją wzdrygać raz rączkami, raz nóżkami i tak jakąś chwile potem przerwa i nie wiem czy to normalne i przez sen jej się tak robiło czy powinnam sie niepokoić?? Proszę o odpowiedź.
 
kashyaa,Claudia -dziewczyny kochane trzymam kciuki za maleństwa.
to okropne ze takie kruszynki musza cierpiec...
ticker.php
 
Oj, biedna Claudia i biedny Michaśko, mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się w dobrym kierunku...

A u nas - kapitulacja na całej linii, po wczorajszym dniu, nocy i połowie dzisiejszego mama się poddała i zaaplikowała młodemu smoczek... :-) Teraz odpoczywam, a z łóżeczka dochodzi namiętne ciumkanie ;-)

U ciebie ciumaknie - moja wielka Maria jak w końcu chwyciła smoczek to były odgłosy jakby bestia pożerała wołu. Ale tylko jeden raz pozwoliła się tak bezczelnie oszukać kawałkiem gumy - może być cyc, nos, palec u nogi - ale nie guma przecież...
Teraz mnie żre moja bestia - cóż, trzeba z tym żyć ;)
Malutka - twoja dzidzia może jeszcze mieć takie drgawki. Tak reaguje młody układ nerwowy że czasem rączka zadrży, czasem nózka. Ale nie powinno rzucać całym ciałkiem - musisz też trochę obserwować
 
Oj tak...biedne dzieciaczki.....bedę trzymała kciuki za Michasie Michasia i Jasia.

Witajcie stycznióweczki-czasu brak,ale postaram się częsciej zagladać....
Tak piszecie o tych pampersach na promocji...buuuuu a ja zadnego lidla w poblizu nie mam,albo Wawa albo Radom:(
 
Jejku, aż się zaczęłam bać zaglądać tutaj, takie wiadomości... Kashyaa, trzymam kciuki...

U ciebie ciumaknie - moja wielka Maria jak w końcu chwyciła smoczek to były odgłosy jakby bestia pożerała wołu. Ale tylko jeden raz pozwoliła się tak bezczelnie oszukać kawałkiem gumy - może być cyc, nos, palec u nogi - ale nie guma przecież...
Bartecki na razie oszukać się jak najbardziej daje :-)
Nawet, jeśli wytrwa w tym stanie jedynie do jutra, to ja już zdążę nabrać nowych sił, a mój biust powinien wrócić na wysokość, jaką miał przedwczoraj - bo teraz mam wrażenie, że mam go po kolana :-D
 
malutka..- obserwuj malenstwo, tak jak pisze damqelle- wzdrygi maja miec prawo, ale odruch moro trwa sekunde i jest to nagly "skurcz" raczek i nózek lub samych rączek- tak jakby dziecko sie wystraszylo..
 
same przerażające wieści :-( Claudia, Kashya, Ariska trzymajcie się kochane> To nie jest kurcze dobry czas dla takich maluszków. Przydałby się porządny mróz, żeby wytępił te zarazki, a tu do końca tygodnia zapowiadają ocieplenie...
wszystkie chorowitki też się trzymajcie...

Wróciliśmy z Krakowa. Na ktg zapisały się chyba 4 skurcze takie ok 50%, tętno małej w porządku, dawała nieźle czadu :-)
na badaniu rozwarcie bez zmian 1,5cm, więc jeśli nic nas nie ruszy w międzyczasie, to na następne ktg mamy się zgłosić we czwartek. Nawet nie mam żadnej wyznaczonej wizyty i nie wiem czy jest sens gdzieś się jeszcze umawiać? Takie wyjazdy kosztują mnie coraz więcej siły i nie jestem do końca zdrowa... W razie czego poproszę we czwartek o dokładniejsze badanie. O ile dotrzymamy :-)

Musze się teraz położyć
 
reklama
Witam się kochane z domciu!
Jesteśmy z Alą w domu od soboty ale jakoś nie miałam siły i nastroju pisać. Jestem szczęśliwa ale jednocześnie trochę zła bo mam mało pokarmu, muszę malutką dokarmiać sztucznie. Wiem, że tylko spokój może nas uratować, ale ciężko się nie denerwować... Maleńka jest słodka, a Ania pomocna i troskliwa, czasem tylko się obraża jak jej czegoś nie pozwolimy zrobić przy małej.

Jutro jadę na ściągnięcie szwów, to chyba nie jest zbyt przyjemne, co? Po pierwszym porodzie miałam szwy rozpuszczalne, więc nie wiem jak to jest.
 
Do góry