Giovannessa - Zaczynam wierzyć, że za imieniem idzie też usposobienie, bo podobne te nasze Wojtki do siebie
też myślałam o zagęszczaniu mleka z tym, że Wojtek nawet nie ulewa dużo i dość dobrze przybiera na wadze. Poradzę się lekarza na wizycie, bo dla mnie to nie problem zagęścić mleko - przynajmniej na noc, byle tylko małemu nie zaszkodzić.
Malta - mój też jak się przyssa do butli to jakby był głodzony od wieków. I dokładnie najpierw ssa łapczywie, aż się ksztusi a potem to już go muszę zmuszać, żeby wypił do tych 90 ml. A jak chce mu dać więcej to pluje, leje mu się mleko po brodzie, więc go odbijam i do spania. I za niedługo ta sama akcja. Śmietanki mi sie na tym moim mleku w lodówce zbiera sporo, więc myślę, że jest tłuste. Dałam mu kiedyś bebiko 1 - przyznaję bez bicia, że mały dostał dodatkową miarkę gratis (tak jak dla dzieci 2 - miesięcznych). I bez efektu.
Malta - mój też jak się przyssa do butli to jakby był głodzony od wieków. I dokładnie najpierw ssa łapczywie, aż się ksztusi a potem to już go muszę zmuszać, żeby wypił do tych 90 ml. A jak chce mu dać więcej to pluje, leje mu się mleko po brodzie, więc go odbijam i do spania. I za niedługo ta sama akcja. Śmietanki mi sie na tym moim mleku w lodówce zbiera sporo, więc myślę, że jest tłuste. Dałam mu kiedyś bebiko 1 - przyznaję bez bicia, że mały dostał dodatkową miarkę gratis (tak jak dla dzieci 2 - miesięcznych). I bez efektu.
