No właśnie tu chodzi o to aby nie przesadzić ale myślę że głównie chodzi o mega dużych ilości marchwi jak właśnie niektóre dzieci piją soki marchewkowe.Mam znajomą która nie dość że ciągle marchew to ciągle sok z marchwi.. no syn żółty jak chinczyk
Ale bez marchewki w obiedzie to już nie to samo
Ilość marchewka w obiedzie nie jest porównywalna nawet z soku co zapewne duża ilość niektóre dzieci wypijają. Na szczęście mój takich cudów nie lubi.
Od jakiegoś czasu nawet wody pić nie chce, jak nie podsunę mu cherbaty łyżeczka to nie wypije nic. Pewnie do herbaty też wielu "ekspertow"by mogło się przyczepić aleee mi to tam wisi co kto mówi i myśli.
Robię jak uważam