reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
Hej dziewczyny,

Ledwo nadążam z czytaniem postów! W końcu znalazłam nieco czasu, aby podzielić się z Wami lekkimi ćwiczeniami na ból pleców. Ćwiczę 6x w tygodniu 3 serie po 10 powtórzeń i pomogło na ból pleców od razu! Dodatkowo, od czasu kiedy ćwiczę zniknęły moje problemy z zaparciami[emoji4] Mam nadzieję, że może którejś się przyda i pomoże.
ĆWICZENIE 1
Leżymy na plecach, stopy na ziemi, nogi zgięte i dociskamy odcinek lędźwiowy do podłogi, zwijamy miednicę tak aby cały kręgosłup przylegał do podłoża.
ĆWICZENIE 2
Leżymy na plecach, stopy na ziemi, nogi zgięte. Prostujemy prawą nogę i utrzymujemy nad ziemią kilka sekund, wracamy do pozycji wyjściowej. Następnie prostujemy lewą nogę, utrzymując ją kilka sekund nad ziemią i wracamy do początkowej pozycji.
ĆWICZENIE 3
Leżymy na plecach, stopy na ziemi, nogi zgięte i rotujemy swoje biodra w bok tak, aby starać się kolanami przybliżyć do podłogi. Najpierw w lewo, później wracamy do pozycji wyjściowej a następnie w prawo.
ĆWICZENIE 4
Leżymy na plecach, stopy na ziemi, nogi zgięte, a pomiędzy nogi wkładamy i ściskamy małą poduszkę. Ćwiczenie polega na podniesieniu bioder nad ziemię, nie musimy się mocno wypinać, wystarczy 2 cm nad podłożem.
ĆWICZENIE 5
Leżymy na plecach, stopy na ziemi, nogi zgięte rotujemy jedną nogę do środka w stronę ziemi, wracamy do pozycji wyjściowej i później rotujemy kolejną nogę do środka w stronę ziemi nie odrywając do końca stopy od podłoża.
ĆWICZENIE 6
Tzw. „Koci grzbiet”. Ustawiamy się w pozycji „na czworaka”. Dłonie kładziemy na szerokości ramion, stopy i kolana – na szerokości bioder. Głowa ma stanowić przedłużenie kręgosłupa, wzrok natomiast należy skierować w stronę ziemi. Wypychamy kręgosłup w górę przy jednoczesnym przenoszeniu miednicy do przodu i przesuwaniu głowy w kierunku mostka. Ten etap ćwiczenia należy wykonywać na wydechu. Wracając do pozycji startowej – trzeba wykonać wdech.
 
Jak moja mama rodziła mojego brata to nie pokazali jej go i dopiero przynieśli kolejnego dnia zupełnie inne dziecko. Mama od razu zauważyła, że tak nie może wyglądać jej dziecko i okazało się, że zamienili mojego brata z synem jakiejś pani i była ogromna awantura w szpitalu właśnie zrobiona przez tą panią co mojego brata dostała zamiast swojego syna. Odkąd mama opowiedziała mi tę historię mam w głowie ciągle, że mi Olka też podmienią, że nie rozpoznam, że to nie moje dziecko... dlatego lepiej urodzić naturalnie i choć na sekundę spojrzeć na dziecko
Ja to zamierzam cały czas być z dzieckiem i nie pozwolę nigdzie go zabrać bez mojej obecności. Jakby co to mój M dostanie zadanie pilnowania dziecka ;)
 
To że w poprzednich ciazach nie było cukrzycy nie jest żadnym argumentem. Cukrzyca ciążowa często pojawia się w kolejnych. Ja w pierwszej wyniki idealne a teraz od 25 tyg wykryta cukrzyca... :( Lepiej zrobić sobie krzywą na własną rękę niż czekać do 30 tyg. Tak mi się wydaje. Przynajmniej będziesz spokojniejsza czy wszystko ok. Tym bardziej że przy stosowaniu diety cukrzycowej też potrzeba troszkę czasu na unormowanie tego cukru i sprawdzeniu co na ciebie działa a co nie. A to już prawie końcówka będzie.
Chyba nie można zrobić krzywej cukrowej bez skierowania lekarza nawet prywatnie, przynajmniej kiedyś tak było, może teraz się zmieniło. Ale można iść do rodzinnego i powiedzieć, że gin nie skierował, może rodzinny da skierowanie.
 
Ja na początku myślałam,że chce cesarkę ale.teraz jestem już nastawiona na poród w naturalny lekarz powiedział ,że póki co nie ma u mnie wskazań na cesarkę... Jedyne co to naczytałam się na kafeterii o tym cięciu krocza olaboga co te baby tam nawypisywaly jak to się tam.im wszystko zmieniło ale z drugiej strony po cesarce ciężko.sie do siebie dochodzi.... Jestem niemal pewna że będę miała wielkiego bobasa ,moja mama rodziła 4.5 kg i 4.8kg naturalnie ale to były inne czasy teraz chyba jak jest powyżej 4kg to robią cesarske?
 
Nie wiedziałam że wiepszaczki zjadają swoje młody i psy. U królic to normalne. To najbardziej wyrodne matki w świecie zwierząt. Raz mi Zośka zaczęła wtranżalać młode, a byłam w pracy, że żałowałam, że jej zostawiłam młode. No człowiek nie przewidzi, przerzuciłam do tej Popusi co mi zddechła miesiąc temu i ona tak się nimi opiekowała, zaczęła im te ranki wylizywać opatulać je.... No co z tego jak już były bez uszu łapek, skóry. A raz zmusiłam Herę żeby robiła za mamkę. O dziwo najagresywniejsza samica zaadoptowała młode i to z innej rasy. Hera karzełek 1,5 kilo wykarmiła które 4 ubojowe + 5 swoich. Raz facet z policji do mnie zadzwonił załamany, że mu samica padła i osierociła tygodniowe gnoje. Hera miała w podobnym wieku akurat, no to dobra biere. O matko:D pierwsze chwile to był dramat, z jednego sobie zrobiła kłębek i nim turlała wnerwiona po całej klatce, drugiego za kark i rzuciła nim o ścianę klatki. Dzwonie do faceta - no nic nie zrobię. Wprowadziłąm ją w "hipnozę" - królika jak się położy na plecy to go paraliżuje i dawaj jej te młode do cycków. Jak zaatakowały, jakie one były głodne! I jakoś po tym było już dobrze:) Pan policjant kupił herze 8 kilo marchwi :D poczym jak zobaczył, że to ten mały królik uratował jego duże króle :D to był lekko zdziwiony.
Moim rodzicom kiedyś umarła samica królika zaraz po porodzie...jakiegoś zatrucia dostała, chyba jedno młode źle ułożone było i zablokowało wyjście. Weterynarz zaczął jej tam "grzebać" i w końcu jakoś obrucił młode...kilka urodziło się już martwych i cztery były żywe. Samica kilka godzin później już nie żyła. Moja mama karmiła te młode chyba strzykawką, ale zrobiła ten błąd, że zwykłym mlekiem je karmiła, więc przeżyły kilka dni tylko. Jakby dała im choćby mleko dla dzieci to pewnie by przeżyły.
Wiele lat później ja miałam taką samą sytuację z suczką, która zmarła 20 godzin po porodzie, bo w czasie ciąży (latem) dostała zapalenia płuc i była już strasznie słaba po porodzie. Ale wiedziałam, że jest specjalistyczne mleko dla szczeniąt i z dużym trudem w ciagu doby udało się je sprowadzić i wykarmiłam z butelki 4 psie noworodki :)
 
Dobrze rozumiem, ze zamknięte forum może zostać włączone do tygodnia czasu?

Ten kto powiedział, ze ciąża to stan błogosławiony musiał być mężczyzna. BezQrwaApelacyjnie. U mnie zgaga niesamowita, ból więzadeł przy spojenie łonowym, rycze na reklamie pieluszek, nerwy do młodej mi się kończą
Pociesza to ze za 12 tygodni rozpocznie się prawdziwy armagiedon
Ja na początku ciąży to bym ryczała na każdej reklamie, nawet środków na potencję ;)Teraz już bardziej normalna jestem;)
 
20191012_151038.jpg

czy dobre wyniki? Najbardziej chodzi mi o krzywą...
 
hej, dobrze rozumiesz, pisala Salsa, ze do tygodnia powinno powstac to zamkniete forum.

Niestety, sa kobiety ktorym ciaza sluzy, ale zdecydowana wiekszosc moim zdaniem musi zmagac sie roznej masci dolegliwosciami... Tez mi dokuczaja wiezadla (bol w pachwinach), i wciaz dosc czesto mdlosci, zgaga, rwa kulszowa, bol kregoslupa, obrzeki (nogi), zaparcia, skurcze brzucha (dosc bolesne dla mnie), skurcze nocne lydek, zespol niespokojnych nog, nietrzymanie moczu, bol brzucha... Bol w pachwinach to ja doswiadczam juz zanim zaszlam w ciaze, z tego powodu jestem na chorobowym, prawdopodobnie to od kregoslupa.
Też od trzech dni mam ból w pachwinie, ale tylko lewej nogi, na szczęście jakoś bardzo mi to nie dokucza, więc z ciążowych dolegliwości to mały pinkuś dla mnie, bo codziennie boję się, że zaraz pojawi się coś nowego co mnie naprawdę załamie...już miałam kilka takich załamek w tej ciąży ;) A ten co wymyslił powiedzenie, że "ciąża to nie choroba" to nigdy w ciąży nie był;)
 
reklama
Ja na początku myślałam,że chce cesarkę ale.teraz jestem już nastawiona na poród w naturalny lekarz powiedział ,że póki co nie ma u mnie wskazań na cesarkę... Jedyne co to naczytałam się na kafeterii o tym cięciu krocza olaboga co te baby tam nawypisywaly jak to się tam.im wszystko zmieniło ale z drugiej strony po cesarce ciężko.sie do siebie dochodzi.... Jestem niemal pewna że będę miała wielkiego bobasa ,moja mama rodziła 4.5 kg i 4.8kg naturalnie ale to były inne czasy teraz chyba jak jest powyżej 4kg to robią cesarske?
Z tego co mi wiadomo sprawdzają szerokość bioder i ustalają czy dasz radę urodzić czy nie. U mnie max to 3500kg


A co do ciąż. Ja tą przechodzę źle. Pierwsza nie była łatwa. Ale druga i trzecia to po prostu cudo. Czułam się dużo lepiej niż bez ciąży. Miałam mnóstwo energii i chęci. Cały czas byłam w ruchu. Teraz bym tylko leżała. Wymioty na początku nie dawały mi podnieść się z łóżka przez całą dobę. Gdyby, któraś ciąża wcześniej mnie tak wymęczyła to nie miałabym więcej dzieci.
 
Do góry